💠 Rozdział 2 💠

32 2 0
                                    

                     Laura's POV

Otworzyłam oczy. Spojrzałam na chłopaka leżącego obok mnie i uśmiechnęłam się. Niall jest naprawdę kochanym przyjacielem. Jestem jemu wdzięczna za wszystko, co dla mnie zrobił, a zrobił naprawdę wiele. Nie mogłabym sobie wyobrazić mieszkać z moimi rodzicami... Dla mnie oni już nie istnieją, liczy się tylko Niall.
- Dzień dobry słońce.- usłyszałam po chwili tuż przy uchu.
- Dzień dobry.- uśmiechnęłam się i pocałowałam.
- Mmm... Świetnie całujesz. Ciekawe kto Cię nauczył?- zaśmiał się.
- Aaa... Taki jeden facet... Nie znasz go, ale jest mega seksowny i robi niesamowite rzeczy w łóżku.- wyszczerzyłam się jak idiotka.
- Ach, tak?- uniósł lewą brew.- Jaki jeszcze jest?- zapytał.
- Hmm... Jest bardzo uroczy, troszczy się o mnie jak inny, sprawia, że jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie kiedy przytula mnie jakbym była jego całym światem.- cały czas patrzyłam się w jego oczy. Jezu, jak można mieć takie piękne oczy? Brzmie jak jakaś zakochana gówniara, wiem, wiem. Ale Niall'a traktuję jak starszego brata. No dobra, przyrodniego starszego brata.
- Jesteś taka wspaniała, Laura.- dotknął mojego policzka.- Czym sobie zasłużyłem na ciebie?- popatrzyłam na niego smutno.
- Nie, Niall, proszę... Nie zaczynaj.- usiadłam na jego udach i wzięłam jego twarz w ręcę.- Jesteś najwspanialszym facetem na świecie, rozumiesz? Kocham cię jak nigdy nikogo innego nie kochałam.- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Ja ciebie też kocham. Bardzo, ale to bardzo mocno.- szepnął mi do ucha.
Leżeliśmy tak może pare minut, a może parenaście? Nie wiem. Bynajmniej po pewnym czasie Niall poszedł wziąć prysznic, a ja zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie. Postanowiłam, że zrobię jajecznicę.

                      Niall's POV

Po tym miłym poranku poszedłem wziąć prysznic. Kiedy wychodziłem z ręcznikiem przewieszonym na biodrach zadzwonił mój telefon i bez patrzenia kto dzwoni, odebrałe kom.
- Halo?- zapytałem.
- Cześć, stary.
- No cześć. Co tam Zayn?- Razem z Zayn'em, Liam'em, Louis'em i Harry'm gram w zespole. Są moimi najlepszymi przyjaciółmi poza Laurą, rzecz jasna.
- Słuchaj, mam pytanie.
- Mów szybko, nie mam czasu.
- Jaki miły.- przewróciłem oczami, sam pewnie zrobił to samo.- Więc razem z chłopakami postanowiliśmy przeprowadzić się do innego domu. Wiem, że ci nie mówiliśmy, ale chcieliśmy to sami załatwić. Postanowiliśmy również, że zmienimy szkołę i będziemy chodzić tam gdzie Ty.- myślałem, że oczy wyjdą mi z orbit. Kurwa, serio?- Zanim coś powiesz to słuchaj dalej. Mieszkamy dwa domy od ciebie. Tak, mieszkamy już tutaj od wczoraj. Więc jakbyśmy mogli to wpadniemy do ciebie za chwile. A teraz żegnam. Do później. Pa.- I się rozłączył. Nawet nie wiem co powiedzieć. Chłopaki tutaj są, na dodatek zaraz przyjdą do mnie, będą chodzić ze mną do szkoły... Najbardziej boję się o Laurę... Wiem jaki jest Zayn i Harry... Cóż, kurwa. Muszę ją bardziej pilnować.
Zszedłem na dół i od razu poczułem zapach jajecznicy. Mniam. Laura świetnie gotuje.
- Co tak długo?- zapytała.- Mam nadzieję, że nic w czym mogłabym ci pomóc.- poruszyła zabawnie brwiami.
- Nie , nie.- odpowiedziałem.
- Hej, Niall, co jest?
- Nic, Laura.- popatrzyła na mnie podejrzliwie.- Naprawdę. Idź się umyć, ja zjem śniadanie.- pocałowem ją w czoło.
- Okej, ale i tak do tego wrócimy.- wywróciłem oczami. Cała Laura.
- Ktoś do nas zaraz wpadnie.- powiedziałem jeszcze, nawet na nią nie patrząc.- I wyprzedzając Twoje pytanie, nie powiem kto.- słyszałem tylko jak prychneła i poszła na górę
Zacząłem jeść. Kiedy skończyłem ktoś zaczął dzwonić dzwonkiem. Serio?! Już musieli przyjść?! Otworzyłem im drzwi i wszyscy się na mnie rzucili. Boże, co za idioci.
- Już wystarczy! Ogarnąć dupy!- krzyknąłem.
- Nam też miło cie widzieć, Niall- Louis wywrócił oczami.
- Chodźcie do kuchni i nie marudźcie.-
Wszyscy rozsiedli się w kuchni i popijali herbatę, którą sami sobie zrobili. Pierwszy raz w moim domu i od razu czują się jak u siebie. To takie typowe.
- No stary, opowiadaj.- powiedziałam Liam.
- Co mam mówić? Nie mam co.- zaśmiałem się nerwowo. Jak Laura tu zejdzie to będę troche kicha. Nie wstydzę się jej czy coś. Po prostu nie wiem jak zareaguje na chłopaków.
Harry uniósł brew do góry i już wiedziałem, że coś podejrzewa.
- Niall! Gdzie do cholery jasnej jest moja bielizna?!- no to pięknie. Słyszałem jak schodziła po schodach.- Wiem, że to ty mi ją wziąłeś, zboczeńcu! Jesteś okropny!- wywróciłem do raz kolejny tego dnia oczami, a chłopaki patrzyli raz na mnie, raz na siebie.
- No więc słu...- przerwała.- Oh, hej wszystkim.- jeszcze wyszła tylko z ręcznikiem. Mentalny facepalm. Mogłem jednka dzisiaj jej nie chować tych rzeczy. Brawo Niall, brawo.
- Laura, poznaj moim przyjaciół i za ra...- przerwała mi.
- Wiem kto to jest idioto! Czemu mi nie powiedziałeś, że przyjdą? Ale czasem cipa z ciebie, Niall.- wszyscy się zaśmiali.
- Dzięki Laura, dzięki.
- Oj no, nie obrażaj się.- dała mi soczystego całusa w usta i od razu się uśmiechnąłem.
- Uuu, my nie wiedziliśmy...
- Nawet nie kończ tego zdania Zayn.- popatrzyłem na niego groźnie.- Laura to moja przyjaciółka i nie taka o jaką pewnie wam chodzi.
- No nie wiem, Niall...- wyszczerzyła się do mnie i było słychać gwizdy chłopaków.
- O boże, Laura... Do tego wrócimy. I idź się ubrać w końcu, bo nie mogę znieść, że ci idioci pożerają cie wzrokiem.
- Zazdrosny?- zapytała wyzywającą.
- Pff, ja? Nigdy.
- Yhym. No więc cześć chłopaki. Jestem Laura.- uśmiechnęła się, a ja nie mogąc wytrzymać jej widoku w TAKIM stanie powiedziałem, żeby poszła się ubrać.
- Laura.- warknąłem.
- Tak?- uśmiechnęła się głupio.
- Idź już, nooo...- westchnąłem. Harry i Zayn pożerali ją wzrokiem, a ja miałem ochote już przywalić im w te puste łby.
- Ugh... Czasem jesteś taki irytujący! Trzeba było mi nie zabierać moich rzeczy!
- To teraz moja wina, tak?- uniosłem brew.
- Tak.- zacisneła usta w wąską linię.- Oddaj mi moje rzeczy i mnie nie ma, jeju!- wyrzuciła ręce w górę.
- Dobra, dobra. Już Ci daje.- uniosłem ręce w geście poddania.- podszedłem do lodówki. Nie pytajcie dlaczego akurat tam dzisiaj tam schowałem. Podeszłem do niej i podałem jej rzeczy.
- Niall, ty dupku! Serio? W lodówce chować takie rzeczy?! W lodówce?!- zaśmiałem się.
- Kocham cię!- krzyknąłem i mocno ją przytuliłem.
- Puść mnie kretynie! Dusisz mnie!
- Teraz kretynie, tak? A wczoraj wieczorem było coś innego.- wyszczerzyłem się. Chłopaki zagwizdali, a Laura tylko wywróciła oczami.
- Nie masz na co liczyć dzisiaj. Idź sobie na dziwki, a najlepiej do Soph, ona na pewno zrobi Ci dobrze.- i poszła sobie. A ja właśnie sobie zdałem sprawę co powiedziała.
- Nie! Nie! Nie! Nie! Proszę Cię! Kocham Cię, mój aniołku, moje słoneczko!- kiedy to mówiłem, a tak naprawdę krzyczałem, to zdążyłem ją dogonić i uklęknąć. Laura zachichotała. I, nie, nie brzmi to u niej jak u innych dziewczyn, które robią to w idiotyczny i bardzo piskliwy sposób.
- Ja Ciebie też kocham, Niall.- udetchnąłem z ulgą. Jednak zadziałało.- A teraz mnie zostaw, bo muszę się wyszykować.- zrobiłem to co powiedziała i wstałem.- Poczęstuj chłopaków moim ciastem, a ja zaraz wracam.- nawet nie zdążyłem jej odpowiedzieć, bo już pobiegła na górę. Westchnąłem i wróciłwm do chłopaków, którzy patrzyli się na mnie szeroko otwartymi oczami.
- Niall, kto to jest i skąd wytrzasnąłeś taką zajebistą laskę?! Możesz nam to wszystko wytłumaczyć?!- zapytał Liam.
- Po pierwsze: nie drzyj się, po drugie: jeżeli którykolwiek z Was coś jej zrobi, obiecuje, że tak miło nie będzie, a po trzecie to, to jest długa historia.-na samą myśl jak się poznaliśmy od razu się uśmiecham.- W skrócie. Laura była malutka, miała 2 lata jak pierwszy raz się spotkaliśmy. Byłem wtedy z mamą w parku i w pewnym momencie zauważyłem płaczącą dziewczynkę przy dużej zjeżdżalni wraz z jej tatą. Podszedłem do nich i jej tata wytłumaczył mi, że bardzo chciała zjechać z niej, więc zaproponowałem, że razem z nią zjadę. I od tamtej pory codziennie bawiłem się z nią, kiedy trochę podrosła zostaliśmy przyjaciółmi, a od roku mieszkamy razem. Traktuję ją jak swoją własną siostrę i nie wyobrałam sobie tego, że mógłbym ją stracić.
- Wow.- Harry odezwał się pierwszy.- Musi być dla ciebie naprawdę ważna.
- Jest najważniejsza. Nikt nigdy nie będzie bardziej ważny od niej.- szepnąłem.- Więc macie trzymać te swoje brudne łapska przy sobie.- warknąłem i spojrzałem na nich groźnie.
- No jasne stary!- Louis wyrzucił ręce do góry w geście obronnym.
- Ciebie akurat to nie dotyczy.- Lou jest gejem i wiem, że nie będzie jej dotykał czy coś w tym stylu.
- Ha! Ja to mam szczęście!- wywróciłem oczami. Czasem mam wrażenie jakby był jeszcze dzieckiem. Wzrok Zayn'a był skierowany na moja osobę i juz wiem co mu chodziło po głowir.
- Masz jej nie dotykać.- warknąłem.
- Nie wiem o co Ci chodzi.- uśmiechnął się pod nosem, a we mnie, aż się gotowało. Zaraz wybuchnę i będzie z tobą źle Malik, będzie źle.
- Malik, ogarnij dupe i choć raz odpuść sobie.- odezwał się Harry i... Wow... Tego po nim bym się nie spodziewał.
- Dzięki Harry.- może naprawdę dadzą sobie spokój z nią? Oby tak, bo naprawdę nie ręcze za siebie jeżeli dowiem się, że przez któregoś z nich cierpi.
- W porządku.

                      Harry's POV

- Malik, ogarnij dupe i choć raz odpuść sobie.- okej... Nie wiem czemu to powiedziałem.
- Dzięki Harry.- powiedział Niall.
- W porządku.- chłopaki zaczeli o czyms gadać i kompletnie nic do mnie nie docierało.
- Ooo! W końcu zeszłaś!- krzyknął Niall i o boże... Nie wierzyłem własnym oczom. Laura założyła opięte, czarne spodnie, które podkreślały jej cudowny tyłek. Do tego biały top, odkrywający jej pępek, w krórym miała kolczyk. Przełknąłem ślinę. Nie wiem czy będę potrafił trzymać się z dala od niej, a w szczególności rąk. Mam naprawdę sprośne myśli, z nią w roli głównej.
Laura zaczęła się śmiać i to jest najpiękniejszy dźwięk jaki kiedykolwiek słyszałem. Co? Czy ja tak pomyślałem?
- Harry, zamknij tą buzie, bo jeszcze mucha ci wleci.- otrząsnąłem się w końcu. To było trochę dziwne. Ale muszę uważać, bo widać jak bardzo Niall'owi zależy na niej, a nie chcę stracić przyjaciela. Jasne, że każdy z nich jest nim, ale to właśnie Niall pomógł mi się uporać z moją przeszłością, z moimi problemami. Nie mogę stracić jego zaufania, bo potem ciężko, nawet bardzo ciężko, będę to mógł odbudować. Ciekaw jestem ile ma lat. Wygląda na conajmniej szesnaście. I na dodatek mieszka z Niall'em. Może straciła rodziców w jakimś wypadku? Czy ona w ogóle jest brytyjką? Akcent ma inny, ale bardzo mi się podoba. Zresztą, o czym ja myślę? Muszę się uspokoić. Nie mogę pozwolić sobie na takie rzeczy. Nie szukam przecież dziewczyny. Tak, sypiam z dziewczynami i tyle. Każda wie, że tylko tego oczekuje, a zresztą same pchają mi się do łóżka. Po prostu korzystam. Czy jestem dupkiem? Owszem, wiem, ale nie próbuje przynajmniek w sobie rozkochać żadnej dziewczyny, nawet odmówiłem zakładu. Od razu dałem temu kolesiowi pieniądze (swoją drogą, których mało nie mam) i po sprawie. Czuje, że nasza znajomość nie skończy się tylko na rozmowach...

                      Laura's POV

Chłopaki po jakichś dwóch godzinach wyszli. Przez ten czas naprawdę ich polubiłam, mają świetne poczucie humoru. Byłam bardzo szczęśliwa, że w końcu ich poznałam. Kiedy już byliśmy sami z Niall'em, stwierdziłam, że nie będziemy się obijać i pojedziemy do stajni. Nie mam swojego własnego konia, jednak Niall wiele razy mi mówił, że to nie problem, jednak ja uparłam się, żw nie chcę. Dzierżawię* klacz, Amandę, świetnie się z nią dogaduje, a że właściciel nie daje jej do sprzedaży to nie mam zamiaru z niej zrezygnować. Także pojechaliśmy do stajni, pojeździłam dzisiaj ujeżdżeniowo, kobyła jak zawsze świetnie dawała radę. W między czasie Niall się wydurniał i nie dawał mi się skupić na treningu. Potem jeszcze pomagaliśmy stajennym i wróciliśmy do domu. Niall mnie tylko odwiózł, bo w czasie drogi Soph do niego napisała i już wiadomo co będą robić. Czy jestem zazdrosna? Nie, nie jestem, jednak denerwuje mnie ta zdzira i tyle. Dużo problemów z nią miałam, ale dawałam radę. Jakoś. Niall był przy mnie i to mi wystarczyło. Nie jestem na niego zła, że pieprzy się z nią po tym co mi zrobiła, tylko trochę trochę jestem smutna, że nadal to robi i przedewszystkim chce to robić. Ale nie zabronie mu tego, prawda? To byłoby głupie. Poszłam do łazienki wziąć prysznic, położyłam do łóżka i tak, nie wiem kiedy, zasnęłam.

* dzierżawa- wypożyczenie konia na jakiś czas (umowa), to jest coś takiego jak dzierżawa np jakiegoś terenu, właścicielem nie jesteś Ty, ale użytkujesz to miejsce i płacisz daną ilość pienięszy na mc, tak samo jest z dzierżawą konia. Mam nadzieję, że w miarę jasno to wyjaśniłam 😜

You Are Perfect To Me ~ h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz