6 października 2016 roku.

4 1 0
                                    

Wstałam o 8, trudno idę na drugą lekcje. Chemia, ciekawe co było ostatnio? A no tak sole, coś tam umiem. Byłam sama w domu najpierw zeszłam do kuchni. I zobaczyłam kartkę na lodówce:

Dziś kończę o 14:30. Obiad 15:30, nie spóźnij się kochanie. Całuję Mama.

Dobra, zrobiłam sobie płatki na mleku, kiedy zjadłam poszłam do łazienki, ubrałam się, uczesałam, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam swój telefon i ładowarkę, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i zobaczyłam Szymka.

- Hej Aniele. - przywitał mnie takimi słowami. Gestem ręki wskazałam mu żeby wszedł do domu.

- Cześć. - pocałowałam go w policzek.

- Idziesz do szkoły.

- No jak widać.- wbiegłam na górę wzięłam swoją torbę.- Możemy już iść.

- Okey.

Wyszliśmy, a ja zamknęłam dom na klucz. Szymek splótł nasze dłonie i szliśmy w kierunku szkoły.

- Może posłuchamy muzyki ? - zapytałam.

- To co ? Słuchamy Harolda Edwarda Stylesa ?

- Tak ! - krzyknęłam z radością.

Przez całą drogę słuchaliśmy piosenek mojego ulubionego zespołu. Kiedy weszliśmy do szkoły udaliśmy się w kierunku szatni, bo musiałam zostawić swoją kurteczkę.

- Wiesz wczoraj bardzo dobrze mi się z tobą tańczyło. -powiedziałam.

- Mnie też. Chodź tu. - powiedział, objął mnie w talii i pocałował. Był to nieziemski pocałunek. Trwał by dłużej gdyby nie Kacper, który wszedł o szatni i chrząknął. Odsunęliśmy się od siebie i czułam jak moje policzki robią się czerwone.

- Siema Szymek.

- Cześć. - odpowiedział, złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę sali od chemii.

Podeszłam do swoich dziewczyn.

- Hejka - powiedziałam.

- Jeju widzicie jak promienieje !? - powiedziała Natalka.

- No wyglądasz nieziemsko i jeszcze ten uśmiech. - powiedziała Wika.

- Ja zawsze jestem uśmiechnięta.

- Nie, ten uśmiech jest zdecydowanie inny. - wtrąciła się Paula.

- Chyba potrzebowałaś tego. - powiedziała Wika.

Zadzwonił dzwonek na lekcję. Na szczęście pani mnie nie pytała. Następną naszą lekcją był W-F.

Szybko się przebrałam i weszłam na salę, uwielbiam czwartki na tej lekcji, bo mamy siatkówkę. Co prawda nie znam, żadnych zasad i nie zawsze podbiegam do piłki. Ale lubię to ! Po chwili dołączyły do mnie dziewczyny i przyszła reszta klasy, a za nimi pan od W-F chłopców i nasza pani.

- Dziś chłopcy zagrają z nami w siatkówkę - odezwała się nauczycielka.- Weźcie piłki i poodbijajcie w czwórkach.

Po około 5 minutach, przyszedł czas na wystawę.

- Szymek i Kacper ! - wystawiacie krzyknął nauczyciel.

Wzięłam swoją piłkę i podeszłam do mojego chłopaka.

- Postaraj się Aniele.

- Dlaczego mnie tak nazywasz ? - zapytałam, podałam mu piłkę, kiedy on mi ją wystawił, przebiłam.

- Bo wiem, że tego chcesz.

Co prawda to prawda.

- A więcej powiem ci później. - powiedział i wystawił piłkę kolejnej dziewczynie, która zabijała nie wzrokiem.

Tylko fanka H.SWhere stories live. Discover now