Epilog

25 6 3
                                    

~4 lata później~

Właśnie skończył się koncert, więc zmęczona ale szczęśliwa zeszłam ze sceny. Wszyscy byli zadowoleni z mojego występu. Nawet piosenkarka, dla której tańczyłam. 
Pewnie nie wiecie co się stało... co nie? Już wam w skrócie opowiem.
Zadzwonił do mnie pewien łowca talentów. Okazało się, że mój nauczyciel tańca, u którego zdałam test był choreografem BigBang i zadzwonił do tego łowcy talentów i mnie polecił. Tego samego dnia poszłam do brata, aby mu się poradzić co mam robić. Czy zostać z nimi i Sugą, czy się zgodzić, pojechać do LA i spełnić marzenia? Niestety tą rozmowę podsłuchał Suga. 
- Skarbie, nie mogę Cię zatrzymać i nie pozwolić spełniać marzenia. Masz jechać. To nie prośba tylko nakazuje Ci. Ja będę na Ciebie czekał. Kocham Cię słońce i będę kochać. - ujął moją twarz w obie dłonie u ucałował moje czoło. Nie mogłam się zdecydować, ale nagle wszyscy zaczęli mnie przekonywać, żebym pojechała. Po długich przekonywaniach ze strony chłopaków i taty, który musiał dorzucić swoje trzy grosze, podjęłam decyzję. 

Więc tak o to jestem. Przez trzy lata dokształcałam się w różnych stylach tańca, a potem zaczęłam występować w różnych teledyskach w tle jako tancerka. Po takich występowaniach, zaczął się sznureczek ludzi, którzy chcieliby mnie na scenie ze znanymi piosenkarzami. 

Przed tym koncertem w LA gadałam ze swoim menadżerem i dostałam dwa miesiące wolnego. Chciałam wrócić do Seulu i odwiedzić swojego brata i tatę. Ale moim głównym powodem powrotu jest Suga, aktualnie Yoongi. Po tych latach mojej obecności część poszła do wojska, część jeszcze chyba kontynuuje swoją karierę, ale solo. 

Byłam już w Seulu przed domem z dużą walizką. Zapukałam, chwilę czekałam aż ktoś mi otworzy. Późno wcale nie było, chyba że szesnasta jest godziną późną. Nagle drzwi się uchyliły, a zza nich pojawił się... zamarłam. Pojawił się przede mną jak jakaś zjawa. 

- Min Yoongi, nie wierzę. C-Co ty tutaj robisz?- moje oczy musiały być wielkie jak pięciozłotówki. 
- Wystarczy Oppa.- pokazał swoje białe ząbki. Podszedł do mnie z rozczochraną czupryną. Nic się nie zmienił. Jest dalej taki uroczy. - Mówiłem, że zaczekam. Ja zawsze dotrzymuję słowa.- zamknął mnie w szczelnym uścisku.- Postanowiłem na Ciebie czekać u Jina i waszego taty. Jak widać opłacało się.- lekko musnął moją szyję.
- Ale chcesz mi powiedzieć, że dla mnie...- nie zdążyłam skończyć, bo mnie ubiegł.
- Tak, dla ciebie nie poszedłem do wojska. A wcześniej zrezygnowałem z dalszej kariery. Dla Ciebie, dla nas. Kocham Cię. Chcę z tobą podróżować i być przy tobie do puki Ci się nie znudzi.- spojrzałam na niego z grozą w oczach.- Żartowałem przecież. Złość piękności szkodzi.- pocałował mnie delikatnie w usta. Przytuliłam się do niego. Zza jego pleców wyłonił się tata i Jin. Byłam tak szczęśliwa, ale smutno mi było, że dla mnie poświęcił tak wiele.

~Kolejne cztery lata później~ 

Do kuchni wbiegło maleństwo w wieku dwóch lat. 

Tak, jestem szczęśliwą i spełnioną mamą. Tatuś też jest szczęśliwy i dalej robi to co kiedyś poświęcił dla mnie. Pisze teksty dla innych koreańskich raperów. Pomaga im, kieruje. Taki jakby anioł stróż. Wzięliśmy ślub po narodzinach małego. Tak, to oznacza że poświeciłam taniec dla szczęśliwej rodziny. 

Teraz ja i Yoongi jesteśmy szczęśliwi i spełnieni razem z małym rozrabiaką. 


Poświęcenie. Czym ono jest?

- Ma wiele znaczeń:

> poświęcić się dla kogoś oddać życie,
> zrezygnować z czegoś dla czyjegoś dobra,

> zrezygnować dla nich z kogoś, czegoś.

A większość jak słyszą słowo "poświęcenie" od razu zarzucają komuś, że chodzi o życie. Teraz już wiecie, że nie zawsze o to chodzi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 01, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sacrifice - Poświęcenie BTS ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz