2

11 1 0
                                    

- Co się stało? – spytałam

- Zemdlałaś jakies pół godziny temu albo coś koło tego nie wiem dokładnie bo pół godziny temu cię znalazłem leżącą pod łazienką więc nie wiem ile dokładnie – powiedział Viktor

- Dzięki – spojrzałam na Viktora

- No cóż nie ma za co.

Wstał i odszedł. Nie wiem czy coś powiedziałam złego czy co ale ja tylko podziękowałam za to, że mi pomógł a on zachował się tak jak by musiał to zrobić ale nie miał ochoty mi pomóc. Nigdy za bardzo go nie rozumiałam bo zawsze się tak dziwnie zachowywał i ja za nim nie nadążam. Prawie zawsze jak mnie spotyka lub mija to patrzy na mnie tak jakbym coś złego zrobiła a ja nawet nie wiem co mogłam i nie wiem dlaczego tylko mnie tak traktuje bo z chłopakami gada i normalnie się zachowuje. Kiedyś postanowiłam, że się go o to spytam ale chyba lepiej będzie się spytać najpierw Bruna lub Alexa bo może oni mi odpowiedzą. Nie wiem czemu się tak nim przejmuje ale ale jakoś mnie to dręczy że on pewnie mnie nienawidzi i chciałabym wiedzieć za co .

- Dlaczego on mnie tak traktuje powie mi któryś z was?

- Wiecie coś ja już musze się szykować do szkoły wiec narka – Alex przechodząc obok mnie pocałował mnie w czoło – powrotu do zdrówka siostra

- Ja też musze już iść wiec pa – szubko ulotnił się Bruno

Wstałam z kanapy, popatrzyłam się na rodziców ale oni też mi nie odpowiedzieli więc ruszyłam w stronę schodów żeby pójść do siebie do pokoju. Kiedy już się znalazłam u siebie zamknęłam za sobą drzwi i oparłam się o nie i usiadłam na podłodze. Pomyślałam sobie wtedy „dlaczego Viktor ty mnie tak bardzo nienawidzisz? Co ja ci takiego zrobiłam?". Usłyszałam pukanie do drzwi ale nie odpowiedziałam wiec ktoś sie odezwał. To był Alex.

- Jul mogę?

- Jak chcesz odpowiedzieć mi na moje pytanie to tak ale jak na jakis inny temat chcesz pogadać to szkoda czasu i sobie idź

- No to do zobaczenia na dole.

- Nie jadę z wami pójdę sobie pieszo i nie czekajcie na mnie chyba, że chcecie mi odpowiedzieć na moje pytanie bo to jest proste pytanie

Poszedł sobie i ja wtedy się tylko ubrałam, uczesałam i pakowałam torbę i wyszłam z pokoju i poszłam do drzwi wejściowych. Tam założyłam buty i wyszłam i zamknęłam drzwi i ruszyłam chodnikiem. Do szkoły miałam 2 kilometry ale jak nikt nie chce być ze mną szczery to ja nie chce z nimi mieć nic wspólnego i będę do szkoły chodziła i wracała sama. Usłyszałam za sobą czyjeś kroki jak ktoś biegnie ale się nie zatrzymuje ale po chwili słyszę krzyk.

- Jul nie idź pojedź z nami.- to był tata

- A odpowiecie mi na moje pytanie?

- Nie – to była wystarczająca odpowiedz

- To taka sama jest moja odpowiedź

Powiedziawszy to odeszłam.

Godzinę później byłam już w szkole. Jak weszłam do szkoły to zobaczyłam, że przy mojej szafce stoją moi bracia więc odwróciłam się i poszłam w stronę toalety. Niestety nie zdążyłam do niej dojść bo usłyszałam za mną jak krzyczy Alex.

- Jul chodź tutaj nie uciekaj przed nami.

Patrzyłam tylko na niego jak to mówi i potem odwróciłam się i weszłam do toalety zamknęłam się w jednej z kabin i siedziałam tam do czasu gdy nie zadzwonił dzwonek na lekcje. Jak wyszłam z toalety poszłam do szafki mimo tego, że nadal tam stali (nawet Viktor). Spojrzałam tylko an chwile w oczy Bruno (tak naprawdę się z ich trójki najbardziej dogadywałam i był mi najbliższy) i chyba zrozumiał to, że chodziło mi o to żeby się przesunął bo chce wziąć książki z szafki i kiedy je wzięłam powiedziałam mu krótko

- Myślałam, że ty mnie chociaż rozumiesz i mi powiesz o co mu chodzi ale widać myliłam się co do ciebie.

Powiedziawszy to odwróciłam i poszłam w stronę sali do historii.

Kiedy się skończyła lekcja zobaczyłam, że Bruno stoi przed moją salą. Spojrzałam się tylko na niego i przeszłam obok niego. Słyszałam, że poszedł za mną. W jednym momencie stanęłam i odwróciłam się w jego stronę i spytałam

- Po co za mną poszedłeś i czekałeś na mnie po lekcji?

- Bo chce ci odpowiedzieć na twoje pytanie.

- Dlaczego teraz chcesz powiedzieć a wcześniej nie chciałeś?

- Bo dla mnie też ten temat jest trudny nie tylko Viktorowi. Nam wszystkim mnie, Alexowi, Viktorowi i rodzicom.

- To powiesz mi wreszcie co ja takiego zrobiłam wam wszystkim? - spytałam zirytowana

- Chodzi o to że kiedyś mama była w ciąży to był ten sam rok co ty się urodziłaś ale... - przerwał

- Ale? - spytałam bo nadal nic nie rozumiem

- Ale wtedy niebyła z tobą w ciąży ona poroniła i to dziecko też miało być dziewczynką - uśmiechnął się ponuro - wtedy mama sie załamała i Viktor razem z nią on się najbardzieś cieszył na siostre i kiedy tata wszystko przemyślał wszystko i zaproponował mamie żeby zaadoptować dziweczynkę w wieku naszej siostrzyczki i zabrali ciebie od tych złych ludzi i...

Nievsłuchałam już go biegłam przed siebie czułam jakbym dostałamocno po twarzy i jakby ktoś wylał na mnie kubeł lodowatej wody. Nie wiem gdzie i jak długo biegne ale nagle zatrzymuje mnie ktoś łapiąz za ramiona i potrząsając kiefy patrze w góre to wogóle jego sie nie spodziewałam. To był ...

Moje wspaniałe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz