1

15 2 2
                                    

Jest wtorek i 7:30 musze już wstawać bo musze iść do szkoły a jeszcze musze zająć pierwsza łazienkę bo jak moi bracia ją zajmą to zazwyczaj mam już na szykowanie się jakieś 20 minut (mam trzech starszych braci jeden ma 17 lat i to jest Bruno i dwóch bliźniaków a oni mają po 18 lat i to jest Viktor i Alex a ja jestem Julia i mam 15 lat). Na szczęście mam swój własny pokój, ale i tak oni więcej czasu w nim spędzają niż u siebie więc czuje się tak jak byśmy razem w czwórkę w nim mieszkali. Podeszłam do szafy i wzięłam z niej bieliznę i koszulę i poszłam do łazienki pociągnęłam za klamkę i okazało się, że jest zajęta, więc zapukałam do drzwi i spytałam

- Zajęte? - wsumię głupie było to pytanie bo jak była zamknięta to oznaczało, że jest zajęta (ale cóż kto powiedział, że zawsze mają być zadawane mądre pytania).

- Tak, nie widać? - po głosie poznałam, że to Bruno, on zawsze najbardziej z naszej czwórki dba o wygląd.

Mnie to jest obojętne co inni o mnie myślą i mówią a moją najlepszą przyjaciółką jest Lili ona jest moim totalnym przeciwieństwem zawsze dobrze wygląda ja nie maluje się a ją widziałam tylko nie pomalowaną kiedy u niej nocowałam. Bruno, Viktor i Alex są typami chłopaków, że każda dziewczyna musi się za nimi oglądać (i oczywiście każda dziewczyna się za nimi ogląda bo kto by się nie oglądał za gwiazdami szkolnej drużyny piłkarskiej?!).

Po mojej krótkiej wymianie zdań z Bruno usiadłam przy drzwiach i myślałam nad swoim życiem jakie by było nudne gdyby nie moi bracia. Nie jestem normalnym typem dziewczyny mimo to, że się nie maluje i nie dbam o to co myślą i mówią o mnie inni to i tak trenuje często z moimi braćmi. Zawsze jak wychodzą pograć sobie ze swoimi kolegami to zawsze się mnie pytają czy nie chcę z nimi pograć czy coś w tym stylu ale z tego co pamiętam rzadko im odmawiałam. Nie zauważyłam ile czasu minęło ale Bruno stał przede mną i się na mnie patrzył jak bym była jakaś nienormalna więc się spytałam

- No co się tak na mnie patrzysz jakbym była jakaś upośledzona?

- Nie wściekaj się tak siostra tak się tylko dziwie, że nie idziesz zanim ci oni zajmą łazienkę

- Zamyśliłam się tylko i tak jakoś nawet nie zauważyłam, że wyszedłeś - uśmiechną się - co się tak uśmiechasz?

- Nie no tak jakoś śmiesznie wyglądasz jak tak siedzisz i jesteś zamyślona ale i tak cię kocham - odwrócił się żeby odejść ale się zatrzymał - nigdy o tym nie zapominaj

- Tak jest szefie - uśmiechnęłam się i wstałam żeby wejść do łazienki ale zakręciło mi się w głowie i się przewróciłam i jakoś już więcej nie pamiętam.Znalazłam się na kanapie w salonie i nawet nie wiem jak. Nie otworzyłam jeszcze oczu ale czułam na sobie, że pewnie wszyscy się na mnie patrzą i to bez wyjątku pewnie Dina też (jak coś to mój pies haski) bo czułam jej pys na swojej ręce. Czułam jak ktoś mi do głowy dokłada coś zimnego. Powoli otwierałam oczy i światło mnie poraziło. Widziałam nad sobą zatroskaną twarz Viktora. W sumie nie wiem czemu akurat on mi przykładał do głowy kostki lodu jak od najmniej się mną interesował zazwyczaj jak coś mi się działo to Bruno, Alex, mama lub tata się mną opiekowali nawet nie pamiętam żeby kiedyś to był Viktor. No ale jak już się opiekuje to znaczy, że musiało cos się z nim dziać.

Moje wspaniałe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz