rozdział 1

47 0 0
                                    

Stella:
Obudziłam się o godzinie 9 rano więc postanowiłam sprawdzić czy Chris śpi. Do Franky nie miałam ochoty zerknąć bo pokój ma taki różowy że się żygać chce.        Weszłam na drugie piętro i zapukałam do pokoju Chrisa
Usłyszałam ciche proszę więc weszłam.
- Nie śpisz braciszku?
- Nie Stello, a ty? Czemu nie śpisz?
- Bo nie umiałam.
- Na która masz szkołę?
- Na 11 braciszku. Mam jeszcze dużo czasu idę wziąć kąpiel a potem zrobię ci śniadanko do pracy, okej?
- Nie kochana śniadanie robię ją a ty się idź wykąpać, okej?
- Idę Chris, pa.
Wyszłam z pokoju Chrisa i udałam się do ogromnej łazienki.
Nalałam ciepłej wody i weszłam  do wanny. Ciało umyłam płynem o zapachu kokosa a włosy szamponem o zapachu kiwi&karambola.
Gdy już się umyłam wyszłam z wanny wytarłam się ręcznikiem  a  następnie zrobiłam sobie z niego turban. Ubrałam biały podkoszulek z napisem 'MAM CIE W CH*UJU' i czarne rurki z dziurami na kolanach. Do tego czarna  odpinana bluzka byz napisem 'JESTEŚ NIKIM', i wyszłam. W pokoju wysuszyłam i rozczesałam włosy.
Zeszłam do kuchni a tam czekały na mnie naleśniki z jogurtem naturalnym i posypane owocami leśnymi.
- Ooo... To dla mnie?
- Tak, Stello. Smacznego.
- Dziękuję Chris, a która godzina?
- Oj... Stella, jest dokładnie 10:10. Zjedz to i się zbieraj ale zanim to... Na którą godzinę ma Franky?
- Nie wiem ale chyba na 10.
- Super znowu zaspała! Czy tylko my się tu umiemy 
obudzić jak normalni ludzie!
- Czego drzecie swoje parszywe mordy! Wstałam już! Chris?!A gdzie dla mnie?! Czemu ta szmata ma a ja nie!?
Chris:
Nie wytrzymałem!
- Po pierwsze Franky ty się  je zapominaj bo jesteś najmłodsza, a parszywa mordę z toną tapety masz ty! A po drugie Stella jest dużo bardziej ogarnięta niż ty więc jej mi nie poniżaj a teraz zmiatają na górę się ubrać  a nie do ich mi tu klubu ze striptizem! Wynocha!
Zobaczyłem że Stella się śmieje. Ale z czego?
- Stella?
- Jasne Chris,przepraszam. Wiedziałeś jej minę?
- Tak widziałem a teraz się zbieraj. Pa
- Pa braciszku.
Stella wyszła do szkoły, teraz zostało mi się tylko użeranie z Franky.
Stella:
Wyszłam z domu i od razu skierowałam się do szkoły. Na same powitanie przytulili mnie z 10 osób a chyba ze 100 przybiło piątkę. Pasowała mi popularność. Lubiłam to. Znałam w szkole każdego. Ale nie każdy znał mnie. Miałam ludzi, w tym Lucas, Morgan i Tylor.  Oni sprawdzili mi dane każdego, jeśli ich o to poprosiłam.
Poszłam pod sale i od razu zaczepił mnie Taylor.
- Hej, Stella.
- Hej Taylor. Co jest grane?
- Do szkoły przyszedł nowy chłopak. Podać ci więcej informacji?
- Jasne dawaj.
- Ma na imię James. Ma 17 lat i jest jak to dziewczyny stwierdziły ' ciacho'. Ma ok. metr sześćdziesiąt. Coś jeszcze?
- Gdzie ma lekcje?
- Chemię w sali 103. Idę pa!
- Pa Taylor.
Postanowiłam iż pujde pod tą sale bo chciałam się o nim czegoś dowiedzieć
'Stella! Proszona do dyrektorki!'
Cholera znowu! Dzieje się tak co najmniej raz w tygodniu.
Czyli moje plany wzięła cholera.
- Cześć byłam wzywana.
- STELLA! Wyrażaj się! Wiesz czemu zostałaś wezwana?
- Nie pani dyrektor.
- Przez twój strój....

Szkoła romantyzmu 💢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz