Rozdział 4

21 0 0
                                    

- Dlaczego? To w końcu twój brat , nasz bra... - wypowiedzi przerwał mi swojej do drzwi - dokończymy to potem bo przyszedł mój gość.
Jeszcze raz rzuciłam okiem na zegarek i poszłam otworzyć drzwi.
- Hej
- Hej Stello.
- Wchodź, to jest moja siostra Franky. Franky to jest James.
- Nie dobrze mi się robi, wy jesteście razem? - wtrąciła chamsko moja siostra -
James już chciał coś powiedzieć ale ja go uprzedziłam.
- Tak Franky jesteśmy razem a teraz idziemy na górę.
Widziałam jak bardzo Jest tym zszokowany ale wyjaśnię mu to.
- To mój pokój. - powiedziałam gdy otwarłam drzwi mojego pokoju -
- Wygląda ślicznie, ale... dlaczego powiedziałaś że jesteśmy razem?
- Żeby ją spławić, przepraszam. - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy, w których się poprostu gubiłam -

Nie, Stella
Nie możesz się zakochać
Nie zakochuj się, kurwa!

Oderwałam wzrok od jego oczu, jednak dalej chciałam w nie patrzeć. Pomimo tego bałam się zakochać. Bałam się odrzucenia, tego że będę niechciana. Tego się bałam najbardziej.
- Za co?
- Jak to za co James? Powiedziałam że jesteśmy razem chociaż nie jesteśmy. Nie powinnam  była tego mówić. Powinnam się ciebie o to zapytać.
- Daj mi twój telefon.
- Po co?
- Poprostu mi go daj. - dałam Jamesowi mój telefon a ten coś w nim wpisywał -
- Masz - powiedział - A teraz popatrz mi w oczy.
- Nie mogę... - szepłam -
- Boisz się?
- Czego mam się bać?
- Odrzucenia, tego że będziesz niechciana, dlaczego?

Cholera zdemaskował mnie!

- Nie myślę tak. - skłamałam -
- Stella.
- To moje imię.
- Boisz się czy nie?
- Nie
- To spójrz mi w oczy.
- Nie mogę po prostu nie mogę.
- Czego się boisz?

Zakochania się w tobie, idioto!

- Ktoś ci coś zrobił Stella?

Tak, ty się pojawiłeś

- Nie
- To czego się  boisz?
- Ohh... po prostu... boję się że...
- Że co?
- Że się w tobie zakocham, zadowolony?! - krzykłam i rzuciłam się na łóżko pogrążona w pełnym płaczu -
- Nie masz się czego bać, księżniczko.

Nie no jeszcze chwila i się serio zakocham. Brakuje tylko słowa KOCHAM CIĘ. Czekaj czekaj, księżniczko?!? Teraz to się zakochałam.

Był  przy mnie. Był kiedy go potrzebowałam. To się liczy. Siedział przy mnie dobrą godzinę. Ja za ten czas zdążyłam się uspokoić, bo ten głaskał moją głowę co mnie tak bardzo uspokajało. Byłam oazą 
Gdy prawie zasypiałam James szepł.
- Kocham cię misiu.
I wyszedł.
Wtedy wstałam z łóżka, i poszłam się ogarnąć. Wzięłam szybki, zimny prysznic,   ubrałam pierwsze lepsze dresy, włosy poczesałam i upiełam w luźny kok a na końcu poprawiłam sobie makijaż. Pod koniec jeszcze obejrzałam się w lustrze.

W takim stanie mogę zejść.

Zeszłam do kuchni a tam z kolei spotkałam swoją siostrę.
- Chrisa jeszcze nie ma? - zapytałam z irytacją w głosie -
- Nie, dlaczego nie powiedziałaś że masz chłopaka?
- Nie interesuj się dziwko jedna! - teraz poprostu na nią krzyczałam. Nie wiem czemu po prostu byłam zła. Zła ba wręcz wkurwiona. - Po chuj gadałaś na Jamesa! Jesteś zwykłym głupim plastikiem i poprostu mi zazdrościsz że ja kogoś mam! Zazdrościsz że mnie ktoś lubi, kocha! Ciebie nikt nie pokocha bo jesteś zwykła suką! Spierdalaj ode mnie!!
- Zamknij mordę gruba świnio!
- Spierdalaj - syknęłam i wyszłam z kuchni.
Weszłam do mojego pokoju i nadal głodna postanowiłam że zajrzę do mojego '' barku '' gdzie miałam słodycze. Zajrzałam i odetchnęłam z ulgą, są chipsy.
Wzięłam je i usiadłam na łóżko. Otworzyłam paczkę i włączyłam komedię romantyczną.
Cała komedia była spokojna i miła aż do czasu gdy  pewna para wystepująca w komedii uprawiała seks, wtedy było nieziemsko.
Ja oczywiście, byłam już na maksa podniecona, i mokra. Zawsze podniecały mnie takie sceny. Naprawdę. I wtedy przypomniało mi się że przecież James coś mi wtedy wpisał w telefonie. Rzuciłam się na ale bezbronne urządzenie, pomijając fakt że dalej byłam mocno podniecona bo seks w komedii był mega ostry. Pierwsze co mi przyszło na myśl to że zapisał mi swój numer telefonu. Weszłam szybko w kontakty i nie pomyliłam się.

James ♥♥♥
629-926-829

Teraz moje podniecenie sięgło zenitu. Nie miałam ochoty na seks ale na taki bardzo ostry i pełen erotyki pocałunek. Szybko napisałam do  Jamesa.

JA:
Wpadniesz do mnie?

Na odpowiedź nie musiałam czekać za długo.

JAMES ♥♥♥ :
Ok już jadę będę za 10 minut.

Okej więc miałam 10 minut czasu by się ogarnąć. Odłożyłam chipsy i od razi przebrałam się w moją czarną sukienkę. Była do połowy ud, cała czarna, na krótkim rękawku.








Szkoła romantyzmu 💢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz