Chemia dłużyła się w nieskończoność. Cały czas myślałam o Jamesie. Był taki ładny mądry i przystojny... z zamyśleń wyrwał mnie dzwonię obwieszczający początek przerwy. Spakowałam książki i wyszłam. Miałam teraz hiszpański w sali 193. Poszłam na pierwsze piętro, odłożyłam i plecak.
Pójdę do Jamesa.
Oh tak nie wiem gdzie ma lekcje
idiotko jak mogłaś go o to nie spytać!?
Moje myśli tworzyły że sobą ostra bitwę ale przerwał mi je Taylor.
- Hejka! Potrzebujesz coś?
- Tak, załatw mi cały plan lekcji tego nowego. Zniszczę go. - oczywiście kłamałam ale musiałam. Szkoła by mnie zabiła a po za tym Taylor jest we mnie zakochany, fakt że bardzo polubiłam Jamesa, ale narazie szkoła nie mogła o tym wiedzieć.
- Okej, przyniosę ci go za godzinę.
- Spadaj, już, nie chce cię tu widzieć!
Może potraktowałam go za ostro?
tak
Na pewno do tego przywykł
Nie udawaj wiesz że go ranisz .
- Halo? Stella?
- Co? Aha to ty. Słuchaj spotkajmy się za 10 minut na dole w moim boxie bo nikt cię tu zobaczyć nie może. Idź tam i czekaj na mnie.
- Dobra ale będę czekać.
James poszedł a ja usiadłam na ławce i przetarłam dłońmi twarz. Sama też zeszłam na dół.
- Dlaczego nikt mnie nie mógł zobaczyć na górze?
- Jestem królowa szkoły. Powstały by plotki na twój temat. Ale i tak już cię w kopałam.
- Dlaczego.
- Jeden taki się do mnie przystawiał, i mówił mi że będzie opowiadał plotki na mój temat jak mu nie powiem czy cię lubię czy nie. Odpowiedziałam mu że chce cię zniszczyć v
choć w cale tak nie jest. Chciałam go spławić ale teraz już widzę że źle zrobiłam. Idę mu powiedzieć że cię lubię.... bardzo.
- Czekaj.
- Co?
- Wybaczam ci to. Chciałaś go spławić. Ale nie wiedziałam że masz uczucia. - powiedział śmiejąc się -
- Co? Ty sobie żartujesz! Ja cię przed plotkami chroniłam a ty mi takie coś?!? Teraz dopiero będą plotki! - otwierałam box gdy ten Chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie -
- Puść mnie!
- Ej no przepraszam. To nie miało tak zabrzmieć.
- Pożałujesz tego!
- Ty mi grozisz?!
- Tak a teraz puść mnie idioto! - wyrwałam mu swoją rękę i szybki wyszła a boxu. On jeszcze w nim byl -Wtedy też zadzwonił dzwonek na lekcje więc postanowiłam iść
Na lekcji hiszpańskiego do naszej sali weszła pani dyrektorka z Jamesem.
- Dzieci, to jest James. Będzie chodził z wami do klasy. Dowodzenia.
Dyrektorka wyszła.
- Hi James, usiądź koło.... Stelli.
- No* proszę panią! Ja z nim nie siedzę
- Stella?! Cicho! Usiądzie z tobą taki przystojny chłopak nie cieszysz cię?
Już pomine fakt że cała klasa wybuchła grubym śmiechem, ja wstałam z miejsca.
- Widzi pani nie!
Pani zignorowała mój polecenie jakby nie wiedziała kim jestem. James usiadł koło mnie. Wyciągnął zeszyt i do Piero teraz zobaczyłam jego mięśnie. Bawił się moimi uczuciami a teraz chodzi że mną do jednej kurwa klasy.Super...
Lekcja ciągnęła się w nieskończoność. Popatrzyłam na zegarek.
- Cholera!
- Panno Smith?!
- No co tam?
Będziesz miała kłopoty idiotko
- Jak się wyrażasz, wiesz gdzie masz teraz iść? Do dyrektora!
- Al... - moje zdanie zostało przerwane przez Jamesa. -
- To moja wina proszę panią. Zdenerwowałem ją.
- Zostajecie po lekcjach a teraz cisza.
Chwilę patrzyłam na niego ukradkiem a potem był już tylko dźwięk dzwonka. A w sercu ten ból, przeszywający mnie ból.
- Nowy i Stella zostają reszta wynocha.
Klasa się wyniosła i zostałam tylko ja i on.
- To moja wina.
- Co zrobiłeś James?
- Bo widzi pani.... jest taka dziewczyna. Poznałem ja dzisiaj i ja skrzywdziłem, to znaczy... tą dziewczyną jest Stella. Chciałem ją przeprosić bo... to było tak że chciałem z nią porozmawiać ale ona zrobiła coś głupiego. Powiedziała mi to a ja wyśmiałem i zapytałem się jej
czy ma uczucia. Teraz wiem że nie powinienem był tego tego mówić ale jest już za późno bo... mi nie wybaczy.
Boże on mnie przeprasza!On cię tylko ratuje
Ale jednak !
- To dlaczego jej tak powiedziałeś?
- Bo... ona mi powiedziała że ktoś się do niej przystawiał i byłem taki wkur.... znaczy wkurzony.
- Dobrze w takim razie możecie iść ale załatwcie to.
- Dziękujemy
Wyszliśmy z klasy i od razu skierowaliśmy się do boxa bo już skończyliśmy lekcje. Byliśmy sami.
- Przepraszam Stella...
Do moich oczu zaczęły napływać łzy.
- Ej no nie płacz.
- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłeś? Jestem dla ciebie nikim a ty mnie ratujesz.
- Jesteś dla mnie ważna.
Widać było że jest mu przykro. Przytulił mnie z całej siły a ja oddałam się mu jak nadąsane dziecko.
- Tylko co? - zapytałam zirytowana - Masz tak wiele lasek a wybierasz mnie, dlaczego?
- Bo ty pomogłaś mi jako pierwsza. Przywiązałem się do ciebie.
- Ale... ty tak naprawdę byłeś wkurzony jak ci o tym powiedziałam?
- Jak nigdy. Nikomu bym nie pozwolił cię skrzywdzić. Nigdy!
- Przyjdziesz do mnie?
- Jasne a kiedy?
- Dzisiaj o 16, masz mój numer, idę pa!
- Pa!
Dałam Jamesowi mój numer i poszłam do domu. Myślałam jak powiedzieć o tym Chrisowi.
Weszłam do domu i zastałam w nim Franky.
- Gdzie Chris? - powiedziałam oschle -
- U swojej laski.
- Dobra idę na górę. Która godzina?
- 15:30.
- A coś ty taka miła?
- A bez powodu. - mówiła brunetka przegryzając jabłko - jesteśmy siostrami, nie możemy być w stosunku do siebie mile?
- Jak chcesz. Idę na górę. Aha... i dzisiaj przyjdzie do mnie gość.
- Wisi mi to ja idę spać to Denisa.
- Kto to jest?
- Kolega. Dobra idź bo musisz się zrobić.
- Lecę.
Miałam pół godziny. Wzięłam szybki prysznic poczesałam włosy które upiełam w luźny kok i ubrałam czarny Cropp top z napisem Całuj mnie a nie gadaj, i czarne spodnie z dziurami.
Spojrzałam na zegarek, 15:50. Zeszłam na dół i wzięłam jabłko.
- Franky, a ten twój Denis? Bo wiesz że jak Chris wróci to się wkurzy.
- Mam tego Ciołka w dupie.
CZYTASZ
Szkoła romantyzmu 💢
Novela JuvenilDaj mi twój telefon. - Po co? - Poprostu mi go daj. - dałam Jamesowi mój telefon a ten coś w nim wpisywał - - Masz - powiedział - A teraz popatrz mi w oczy. - Nie mogę... - szepłam - - Boisz się? - Czego mam się bać? - Odrzucenia, tego że będziesz n...