Bad boy for a snack

1.5K 74 14
                                    

Tytuł: bad boy for a snack (zły chłopiec na przekąskę)

Pomysł od: @Sweet_Bad_Girl

Opis: A więc Lou jest typowym badboy'em i przyjaźni się z Zi. Harry natomiast jest tą cichą myszką, tak przynajmniej wszyscy myślą. Ojcowie Lou i Hazzy pracują razem i tata H zaprasza na kolację rodzinę L. Louisowi wpada w oko Harry i pod stołem zaczyna masować go po udzie itd. Harry przez cały czas udaje takie niewiniątko i w ogóle. Później ich rodzice wychodzą gdzieś na drinka czy coś, chłopcy zostają sami (obydwoje są jedynakami). Harry zabiera L do siebie, mówiąc że musi się pouczyć, gdy wchodzą do pokoju L zaczyna całować i rozbierać Hazzę. Gdy już ma zacząć go rozciągać, role się odwracają i to Harry pieprzy Lou.

Ostrzeżenia: gejowski seks, Lou 17 lat, Harry 18/19. Może trochę przekleństw i dotykania cudzych kutasów pod stołem. Louis bad boy, tatuaże + kolczyki, bottom. A Harry... Cóż, Harold jest jak cicha woda, która brzegi rwie. Jeśli brzegami można nazwać okrągły tyłek Tomlinsona.

Długość: 3K słów

Bad boy for a snack

- Pamiętaj, nie spieprz tego. - Warczy ojciec Louisa siedząc na przednim siedzeniu swojego samochodu.

- Czy kiedykolwiek coś spieprzyłem? - Pyta chłopak uśmiechając się bezczelnie, a wściekła mina jego rodzica daje mu niesamowitą satysfakcję.

Prawda jest taka, że Louis nie mógłby być gorszym synem dla Marka. Byli totalnymi przeciwieństwami i oboje mieli silne charaktery, przez co często dochodziło między nimi do sprzeczek. No i szczerze mówiąc... Szatyn nie dziwił się swojemu ojcu, gdy ten tracił cierpliwość. Miał dopiero siedemnaście lat, ale on i jego przyjaciel Zayn, już zdążyli złamać regulamin ich szkoły w każdy możliwy sposób. Przez ciągłe bójki (i możliwe, że to Malik musiał się bić z ludźmi, których Tomlinson protokował, ale hej! Od czego są przyjaciele?), ucieczki z lekcji, palenie papierosów podczas przerw, czy przechodzenie na zajęcia pod wpływem narkotyków (co niestety zdarzyło się więcej niż raz), Zayn i Louis mieli reputację złych chłopców. Ich rodzice byli wzywani do szkoły przynajmniej raz na siedem dni (no chyba, że w takowym tygodniu chłopcy postanowili w ogóle nie zawitać w murach placówki. Z jakiegoś powodu nauczyciele przyjmowali to z ulgą).

Tak czy inaczej, relacja Mark - Louis zdecydowanie nie zaliczała się do tych przyjemnych. Mężczyźni wciąż darli ze sobą koty, bądź starali się unikać nawzajem.

Dlatego więc młody Tomlinson był bardzo zdziwiony, kiedy tego ranka matka przyszła do jego pokoju, oświadczając mu, że zjedzą kolację całą rodziną. I to nawet nie sami w trójkę (w sumie chwała Bogu, bo Louis nie był w nastroju na kolejną kłótnie o zbyt dużą ilość tatuaży czy kolczyków w swoim ciele). Mieli pojechać do rodziny Stylesów i to z nimi spędzić tych kilka okropnie nudnych godzin. A to wszystko ponieważ jego zasrany ojciec robił właśnie interesy z Deanem Stylesem, który - tak się szczęśliwie złożyło - także miał syna. Więc Louis został zmuszony do wzięcia udziału w tej głupiej kolacji, nawet jeśli bardzo głośno protestował.

- Mówię poważnie, Louis. Ten jeden pieprzony raz zachowuj się przyzwoicie. Po prostu siedź tam cicho i jedz spokojnie swój prosiłek. - Powtarza Mark chyba po raz setny, a jego czerwona twarz robi się nieco spocona. - Styles jest naprawdę ważny i potrzebuję podpisać z nim tą umowę. Od tego jak się spiszesz może zależeć to czy pójdziesz na studia albo czy dostaniesz nowy samochód na urodziny.

Szatyn wywraca swoim błękitnymi oczami, ale posłusznie kiwa głową. Fakt, że sprawia sporo problemów nie czyni go od razu idiotą. Poza tym studia są jedyną szansą na to, żeby wyrwał się spod władzy Marka i sam do sad doszedł.

Short Stories || Boy×BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz