Miłosne Perypetie Gryfonów

1.2K 26 6
                                    

Tytuł: Miłosne Perypetie Gryfonów
Parring: Deamus - Dean i Seamus ze świata Harry'ego Pottera
Długość: 1,8k słów
Pomysł od: vesteneris
Opis: Akcja dzieje się na szóstym roku, kiedy Dean zaczyna chodzić z Ginny. Seamus przez te kilka lat nie zauważał znaków, kiedy Dean łapał go za rękę, szturchał itp. Dopiero kiedy zobaczył jak ten całuje się z Ginny za portretem Grubej Damy, zdał siebie sprawę, że te wszytkie szturchnięcia nie były przypadkowe. Wraca do dorminatorium i tam czeka. Potem przychodzi Dean i wybucha coś na kształt kłótni o Ginny, którą jeden z nich przerywa pocałunkiem. To miniaturka bez seksów, ale może tam być zdjęcie koszulek i rozmowa w stylu: Jesteś pewien? Mam na myśli Ginny, to złamie jej serce! - Tak, jestem. I w tym momencie miniaturka się kończy.

Dzięki za cierpliwość i mam nadzieję, że ci się spodoba :))

Miłosne Perypetie Gryfonów (Deamus)

Początek roku w Hogwardzie był długo wyczekiwanym momentem dla Seamusa Finnigana. Spędził on wakacje w towarzystwie swojego irytującego kuzyna Fergusa, który wciąż wykorzystywał każdą możliwą okazję do tego, żeby pochwalić się możliwością teleportacji (na którą niestety Seamus wciąż był za młody). Dodatkowo przez powrót Voldemorta, czarodziejska poczta była pod ciągłym nadzorem i systematyczne wysyłanie sów było utrudnione. Już nie wspominając o fakcie, że jego matka naprawdę nie chciała teraz spuszczać go z oka nawet na sekundę, wciąż wciskając mu do rąk ulotki z Ministerstwa dotyczące zachowania bezpieczeństwa.

Wszytko to jednak nie miało większego znaczenia w porównaniu do najboleśnijszej ze strat, z którą musiał się pogodzić, a mianowicie praktyczny brak kontaktu z jego najlepszym przyjacielem od jedenastego roku życia (na całe dwa miesiące!). Chłopak jak jeszcze nigdy w życiu, odliczał czas do końca wakacji. Nikogo więc nie powinien dziwić fakt, że kiedy wreszcie znalazł się w Ekspresie Hogwardu, odetchnął z głęboką ulgą.

- Cześć Seamus! - Zawołał do niego Neville, gdy chłopak przepchnął się obok niego na przejściu. Czarodziej machnął mu różdżką na przywitanie, wiedząc, że jedyne miejsce, gdzie może spotkać Deana to trzeci przedział od tyłu, w którym zwykli podróżować.

Finnigan przyspieszył krok jeszcze bardziej, a przyjemna myśl o spotkaniu przyjaciela po tak długiej rozłące, wzbudziła w jego piersi radosny okrzyk. (Nawet jeśli kilka czwartoklasistek, które minął w biegu, dziwnie się na niego patrzyło, chłopak naprawdę miał to gdzieś.)

- Dean? - Wpadł do przedziału, wiedząc, że jego najbliższy przyjaciel z pewnością będzie już tam na niego czekał. Jednak zanim dostrzegł chłopaka o ciemnej skórze, która zawsze kojarzyła mu się z czymś wyjątkowo miękkim i delikatnym, usłyszał głośny dźwięk. Było to coś na kształt odrywania przyssanej rurki od odkurzacza, a to mogło oznaczać tylko jedno.

- Hej, Seamus! - przywitała się z nim głośno Ginny. Policzki dziewczyny były różowe, jakby właśnie przebiegła maraton, a usta wydawały się opuchnięte i gryfon nie miał wątpliwości, że to właśnie one wydały z siebie ten okropny dźwięk.

- Cześć. - Dorzucił swoje przywitanie jakby speszony Dean, mający swoje ramię owinięte wokół smukłej talii dziewczyny.

A wizja powrotu do Hogwardu, z jakiegoś zupełnie nie znanego Seamusowi powodu, nagle przestała być taka zachęcająca.

Sporo czasu później:

Bycie Seamusem Finniganem było najgorszą rzeczą jaka mogła mu się przytrafić. Do takiego właśnie wniosku doszedł szesnastoletni czarodziej, siedząc samotnie w Pokoju Życzeń.

Short Stories || Boy×BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz