JULIA
Zmęczona, wróciłam do domu i pierwsze co zrobiłam, to zdjęłam buty i pobiegłam w stronę kanapy, aby móc się na niej rozłożyć i trochę poleniuchować. Włączyłam telewizor i przełączyłam na fox, w celu obejrzenia nowego odcinka GLEE. Wsłuchując się w słowa piosenek wyśpiewywane przez bohaterów serialu, mogłam na chwilę odpłynąć od rzeczywistości, lecz nie było mi to dane na dłuższą chwilę, kiedy nachalny dzwonek telefonu przerwał moją chwilę spokoju. Podeszłam z niechęcią do półki, gdzie umiejscowione było urządzenie, przyciszyłam tv z wielkim smutkiem, widząc dramatyczną scenę w serialu, i jednym ruchem palca przeciągnęłam po ekranie wyświetlacza i przyłożyłam go do ucha.-Tak słucham?
-Witam Panno Montero! Chciałem Panią poinformować, że jutrzejszy wywiad odbędzie się na Stadionie Santiago Bernabeu o godzinie 11:30.- powiedział spokojnym głosem, mój pracodawca.- Wolałem cię osobiście poinformować, niż liczyć na łaskę Fabio.
-Dobry wieczór, dziękuję bardzo panie Soler, mam jeszcze jedno pytanie. Czy wiadomo, z kim ten wywiad się odbędzie?- zapytałam ze skruchą.
- Niestety, na ten temat nic mi nie wiadomo, kto to będzie. Na pewno to będzie dwójka zawodników. Rozmawiając z ich menedżerem uzgodniliśmy, że to będzie zależeć, od ich treningu i która para będzie mogła w nim uczestniczyć.- odparł tym swoim monotonnym głosem.
-Dobrze, dziękuję raz jeszcze i życzę dobrej nocy.- pożegnałam mężczyznę.
-Dobranoc Panno Montero.- wypowiedział te słowa, a ja natychmiast rozłączyłam rozmowę. Trochę ten telefon mnie zadowolił, bo rozwiał niektóre wątpliwości. Wiedziałam, że Fabio coś kręci. Fałszywa żmija - pomyślałam. Chwyciłam pilot i wyłączyłam odbiornik, po czym udałam się do łazienki. Czysta świeża i pachnąca postanowiłam, że dobrym pomysłem jest naszykowanie sobie ubrań na jutrzejszy dzień, w razie czego gdybym zaspała. Postawiłam na czarna koszule w róże, czarne spodnie, kapelusz i buty tego samego koloru na słupku. Zadowolona z siebie wpełzłam pod cieplutka pierzynkę i zamknęłam oczy przypominając sobie dzisiejsze popołudnie. Było zwariowane. Nigdy w życiu bym nie wpadła, że w takich okolicznościach spotkam Sergio Ramosa. Faktycznie obczaił mój tyłek, szczerze mówiąc nie wiem co on tam zobaczył, bo nie jestem ani wysportowana, ani chuda, jednak się spojrzał. Kiedy nasze spojrzenia trafiły na siebie, poczułam ucisk w żołądku, ale nie taki jak przed matura czy coś, tylko taki przyjemny. Jego oczy są chyba najpiękniejsze jakie kiedykolwiek widziałam. Widać w nich ekstrawertyczny błysk. Ramos to ideał, tak jak już wspominałam. Pięknie zarysowane kości policzkowe oraz szczęka. Duże pełne usta. Czekaj, czekaj Julia pohamuj bujną wyobraźnie i tak nic z tego nie będzie. Po soczystym policzku dla moich przesadzonych myśli, poszłam spać.
Słysząc okropny odgłos wydawany przez mój budzik, miałam ochotę to ustrojstwo wywalić przez okno. Jednym ruchem ręki zrzuciłam go na podłogę i w końcu zaprzestał jazgotać. Przetarłam zaspane oczy i spojrzałam na zegarek 9:00. Bardzo wolnym krokiem udałam się do kuchni, aby przygotować sobie śniadanie. Po zadowalającym posiłku, poszłam wziąć szybki prysznic, głowę wysuszyłam i włosy związałam w luźny warkocz, aby przed wyjściem jeszcze zyskały trochę fal. Postawiłam na prosty makijaż. Delikatna kreska, plus moja ulubiona czerwona szminka w chłodnym kolorze. Prawie gotowa roztrzepałam długie włosy i ubrałam się. Zapakowałam potrzebne teczki do torby sprawdzając przy okazji ich zawartość i wyszłam z domu. Do stadionu miałam 20 minut na piechotę, więc postanowiłam się przejść, zwiedzając piękne widoki madryckich uliczek. Punkt 10:40 pokazywałam ochroniarzowi swoja wejściówkę, dzięki czemu zaprowadził mnie do sali, gdzie miał odbyć się wywiad. Już rozstawiona i rozgoszczona, czekałam na moich gości, przeglądając wiadomości sportowe na telefonie usłyszałam krzyki za drzwiami.
**************************************
SERGIOPo zakończonym treningu, wszyscy udaliśmy się do szatni, w celu odświeżenia. Byliśmy w dobrych nastrojach.
-Ej Isco wiesz w końcu, kto idzie na ten wywiad z ta młoda dziennikarka?- krzyknął Benzema z końca przebieralni.
- A no wiem.-zaśmiał się- Ja i Morata, idziemy we dwójkę.
- Ooo doprawdy? A wiecie, może jak wygląda?-zapytałem zaciekawiony.
- Tak, wczoraj wystalkowaliśmy ją na instagramie. Całkiem ładna dziewczyna.- ucieszył się Alvaro, pokazując mi telefon, a mnie oniemiało. To była ta dziewczyna z kawiarni!
- Eeeeee jesteście pewni, że chcecie iść? Bo wiecie, mogę któregoś zastąpić.- błysnąłem swoim firmowym uśmiechem, w międzyczasie słysząc śmiech Marcelo.
- Chłopie no jasne, że nie, wiesz ciocia, dla juniora by się przydała, a dla mnie narzeczona.- odparł pewny siebie Alacorn. Po tym jak to wypowiedział, w jakiś dziwny sposób poczułem się urażony, a równocześnie zdenerwowany. No tak zmanierowany Ramosik- pomyślałem.
- Panowie, no chyba jakoś się dogadamy, prawda?- zapytałem z nadzieją, nie dowierzając we własne słowa.
- Co tobie tak Sergio zależy, co? Przecież jej nie znasz, no chyba, ze jesteś, aż tak bardzo zdesperowany aby ja przelecieć- zapytał z rozbawieniem w głosie Cristiano.- Ja już nie powiem, kto tutaj jest zdesperowany...- przewróciłem oczami, a chłopaki zaczęli się śmiać.-No to co panowie? Dogadamy się?- nie odpuszczałem.
- Ramos, ja na prawdę, potrzebuje dziewczyny i drugiej matki dla mojego dziecka.- Isco zgarną swoje ubrania i zaczął iść w kierunku drzwi.
-Poważnie Alacorn?- w tym momencie chyba osiągnąłem dna, ale jak to ja mówię "Dąż do celu, nie bądź cwelem i zdobądź to czego pragniesz", a pragnę tej dziewczyny, a ja się łatwo nie poddaje.
***********************************************************************
JULIA
Poprawiłam szybko swoją koszulę, sprawdziłam szybko jak wyglądam w ekranie telefonu i wrzuciłam go do torby. Odwróciłam głowę w stronę otwierających się drzwi. Moim oczom ukazało się dwóch przystojnych Hiszpanów. We własnej osobie: Francisco Román Alarcón Suárez oraz Alvaro Morata. Bardzo się cieszyłam, że trafiłam właśnie na nich, wydają się być bardzo rozrywkowi i rozgadani. Widziałam już kilka wywiadów z ich uczestniczeniem i dało się odczuć, że rozmowa z nimi to czysta przyjemność. Z uśmiechem na twarzy wstałam i wyciągnęłam w ich kierunku dłoń i się przedstawiłam.
- Witajcie, bardzo miło mi was poznać! Nazywam się Julia Mondero.
- Cześć nam też bardzo miło Ciebie poznać- powiedział Morata i przeszliśmy do wywiadu.
Ten wywiad na pewno, będę dobrze wspominać- przeszło mi przez głowę. Przynajmniej miałam taką nadzieję...

CZYTASZ
Se Fuerte || Sergio Ramos
RomanceOna- młoda ambitna dziennikarka, która stara się zawsze wykorzystać swoją szanse w stu procentach. On- gwiazda Realu Madryt, kochający krótkie przygody. Co ta znajomość może zmienić w ich życiu?