Rozdział 11

454 46 2
                                    

Harry

Obudziłem się dosyć wcześnie jak na mnie. Zegarek Malfoya pokazywał 5:00. Z tego co pamiętam prefekt kazał wszystkim pierwszoklasistów stawić się na 7:30.

Postanowiłem wykąpać się i umyć włosy. Podszedłem najpierw do szafki żeby wybrać jakieś ubranie. Trafiło na czarną bluzkę z napisem
,, I Love Sport '' i jasne dżinsy.
Później pobiegłem do łazienki.
Kiedy umyłem się zacząłem wcierać w głowę szampon o zapachu wiśniowym.
Po jakichś 15 minutach wyszedłem z łazienki.

- No ile można się szykować- krzyknął Blase kiedy mnie zobaczył.

- Nie przesadzaj minęło tylko...- spojrzałem na zegarek- półtorej godziny?!!

- Tak! - odpowiedział i skierował się do łazienki- szósta trzydzieści!!! - Wydarł się na całe dormitorium przez co Malfoy spadł z łóżka

- Możesz się tak nie drzeć- zapytał śpiącym głosem ale nie otrzymał odpowiedzi.

Zacząłem myśleć co mogę zrobić przez godzinę.
Postanowiłem pościelić łóżko.
Niestety w drodze tam poślizgnąłem się i upadłem tuż przed Draco który zaczął się śmiać jak opętany

- Niezłe lądowanie- powiedział po czym zamiał głośniej

- Co tam się dzieje krzyknął Blase z łazienki

- Jak przyjdziesz to się dowiesz - powiedział blondyn po czym zaczaił się przed drzwiami. Po chwili niczego nie świadomy Blase wyszedł z łazienki.

Draco wykorzystał ten moment i popchnął Blase'a w kierunku łóżek a sam wpadł do łazienki

- No wiecie co - oburzył się poszkodowany

- Nie wiemy - powiedziałem z niewinnym uśmieszkiem na twarzy - Ale liczbę że się tego dowiemy.

- I ja mam z wami wytrzymać siedem lat - westchnął a ja się zaśmiałem

- Cholera nie wziąłem ze sobą ubrań - krzyknął Malfoy

- Jaka szkoda, ktoś chyba będzie musiał wyjść z łazienki

- Zamknij się blase

- Bo co mi zrobisz?

- Coś na pewno

- Możecie się nie kłócić ? - krzyknąłem- za 5 min mamy być na dole

- Co już za 5?!!

- Tak

- Malfoy wyłaź z łazienki

- Nie chce mi się

Wtedy wpadłem na genialny pomysł

- To my już idziemy, narka - krzyknąłem a widząc że Chłopak chcę zaprzeczyć pokazałem że ma być cicho.
Brunet chyba zrozumiał o co chodzi i krzyknął

- To do zobaczenia na śniadaniu

Zaczęliśmy udawać że idziemy. Później udawaliśmy że zamykamy drzwi

- Poczekajcie na mnie - Draco wypadł z łazienki i zaczął biec w kierunku drzwi.

- Kiedy zobaczył że go nabraliśmy strzelił focha ale zszedł za nami do pokoju wspólnego

Harry i Dudley w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz