Rozdział I~Nieznane Uczucia

352 33 17
                                    

||Narracja 1-osobowa||
~Hitachiin Kaoru~

***
Nastał ranek, zwiastując nadejście czwartego dnia kolejnego, dłużącego się tygodnia...
Malownicza jesień rozkwitała za oknami naszej sypialni, zagłębiając ogromny ogród w szlachetnych barwach złota i czerwieni.

Delikatny, chłodny powiew wdzierał się przez jedno z wielkich, błyszczących okien, wprawiając moje ciało w lekki dreszcz ilekroć zatoczył nade mną koło.


Nie spałem już spory czas.
Spoczywając na swym lewym boku, wpatrywałem się z zainteresowaniem w twarz mego lustrzanego odbicia.
Obserwowałem bardzo dokładnie. To była moja codzienna rutyna.
Z uporem doszukiwałem się choćby cienia tego podobieństwa, o którym wszyscy nam mówili.
Naturalnie, wiedziałem, iż gdzieś ono z pewnością się znajduje.
W końcu byliśmy bliźniakami, jednojajowymi w dodatku.
Jednakże...
Nawet jeśli powtarzano by mi do znudzenia, jak bardzo jesteśmy identyczni...
Ja tego nie dostrzegałem.
Nigdy, od samego początku.
Prawdopodobnie byłem jedynym mającym możliwość ujrzenia prawdziwego uroku, jaki cechował mojego brata...
Czy była to kwestia odmiennych osobowości?
Czy to właśnie one odpowiedzialne były za ten przemiły blask, który otaczał Hikaru nawet teraz, na moich oczach..?
Jego siła,
Jego energiczność...

- Hikaru... - objąłem jego dłoń, tuląc delikatnie - [Wiem, że wkrótce musimy wstać...Ale...] - przysunąłem bliżej głowę.

Wystarczająco blisko, by czuć jego ciepły oddech na włosach.

- Jeszcze tylko chwilę... - zamknąłem oczy, odpływając z powrotem do naszej wspólnej krainy.

***

Południe
|AKADEMIA OURAN|

Większość zajęć przeminęła całkiem spokojnie dla naszej dwójki.

Obyło się bez przesadnego odpytywania, a i testy mieliśmy zaledwie dwa tego dnia.

Najbardziej dłużyła mi się ostatnia lekcja - historia.
Kompletnie nie mogłem się skupić. Nie miałem też zielonego pojęcia, o czym rozprawia nauczyciel.
Nie słuchałem go.

Będąc daleko myślami, dryfowałem wzrokiem wzdłuż białych, pozbawionych wyrazu ścian.
Nudna klasa, nudni uczniowie...
Błądziłem tak z kąta w kąt, kręcąc głową na wszelkie strony.
Nawet się nie zorientowałem, gdy mój wzrok spoczął na postaci siedzącego po mojej lewej, Hikaru.
Prawie od razu przyłapał mnie na tym bezwstydnym akcie, wpatrując się we mnie przez moment.
Zaledwie krótką chwilę...
- Muah~ - na uwieńczenie naszego nietypowego „spotkania", posłał w moją stronę niewidzialnego całusa.
Zachichotałem niemal bezdźwięcznie, łapiąc go ochoczo.
- Chłopaki... - westchnęła ciężko siedząca między nami, Haruhi - Nie możecie choć raz być poważni? - mrużąc brew, konstruowała zaciekle notatki w swoim zeszycie.
Zaś my...
W odpowiedzi na jej sugestię, jedynie uśmiechnęliśmy się szeroko.

***

Wraz z wybiciem dzwonka zwiastującego koniec szkoły na dziś, zabraliśmy swoje rzeczy, kierując się do wyjścia.
Oto czas przyszedł na zajęcia klubowe, które dla nas odbywały się zawsze w sali muzycznej nr 3.


Lecz...
Ku naszemu zdziwieniu...
Klientek nie było żadnych - jak się szybko okazało, powodem tego był pomysł „króla", by dany nam czas poświęcić rodzinie, jaką według niego tworzyliśmy.
Wiem doskonale, iż chciał w ten sposób wynagrodzić nam niedawne zajście z planem rozwiązania Host Klubu. Cały on...


Siedzieliśmy tak całą siódemką przy długim, rzeźbionym stole - sprowadzanym z Francji.
Na hebanowym blacie widniały pyszności w postaci przeróżnych łakoci, tak bardzo uwielbianych przez najstarszego z nas - Honey-senpaia.

Choć Serce me krzyczy, Usta milczą...[PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz