4. Znajome ręce i Kai idiota

155 29 1
                                    

C H A N Y E O L

Nie wiedziałem kiedy Baekhyun i Kai zajęli moją sypialnię, z której zaczęły dochodzić różne, dosyć dziwne, niecodzienne dźwięki. Musiałem przyznać jedno - na samą myśl, co się tam działo, miałem ochotę ich zabić, chociażby za samo wejście do pokoju, do którego nikt wcześniej nie miał wstępu. Choć chyba najbardziej szkoda mi mojego łóżka, co ono musi przeżywać...

Ciężko westchnąłem, opierając się o drzwi, po których zsunąłem się w dół, na podłogę, zaś głowę ułożyłem na drewnie. Nie wiedziałem, co powinienem był teraz zrobić. Z jednej strony – mógłbym wyważyć drzwi, ale nie chciałem mieć dodatkowych kosztów, ponieważ z tym wiązało się: a) prawdopodobna wymiana zawiasów; b) wymiana drzwi na nowe, jeśli padną prosto na ziemię; c) dodatkowe koszty związane z leczeniem siebie, Byuna i Kima.

Nim zdołałem się zorientować, zasnąłem na zimnej posadzce w dość niewygodnej pozycji, ale podczas snu nie zwracałem na to jakoś większej uwagi, liczył się odpoczynek.

*

Siedziałem w swoim pokoju, przy biurku, z laptopem przed sobą, gdzie przeglądałem różne strony internetowe z rozmaitymi ofertami mieszkań w centrum miasta, w jednym z licznych wieżowców. Nie wiedziałem, który powinienem był wybrać, dlatego skrolowałem myszką w dół, poszukując czegoś, co chyba nigdy nie miało nadejść.

W pewnym momencie poczułem czyjeś dłonie, jakoś dziwne znajome, dlatego postanowiłem nie skupiać się na ich właścicielu, a na ofertach. Niestety, ale za długo nie było mi to dane, gdyż para rąk zamknęła laptopa. Podążyłem wzrokiem za częścią ciała osoby, a już po chwili zacząłem odwracać się w jej kierunku...

Poderwałem się z podłogi, gdy usłyszałem dźwięk czegoś tłuczonego, przez co zostałem wyrwany ze swojego snu. Rozejrzałem się na boki, dłoń umieszczając na swoim karku, który niemiłosiernie pobolewał, co świadczyło o zaśnięciu w niewygodnej pozycji. Jednakże nie zwróciłem na to większej uwagi, gdyż ten dźwięk się powtórzył. Dochodził z dołu, skąd również dochodziły krzyki, które, zmieszane, powodowały zawrót głowy.

Zacząłem schodzić po schodach dosyć cicho, nie chcąc, aby przerwano, najwyraźniej, kłótnie. Znajdując się na ostatnim stopniu, dostrzegłem dwie sylwetki stojące w kuchni, a wokół nich pełno potłuczonego szkła. Dopiero teraz zorientowałem się, kto to był.

Sehun i Irene.

Nie raz dochodziło między nimi do sprzeczek, ale nie do takiego stopnia, aby wszystko latało i się tłukło. No i jeszcze nigdy nie było tak, że wybudzili mnie ze snu! Przerwali go!

A ja chciałem dowiedzieć się, kim była osoba, której dłonie wydawały się dziwnie znajome.

Robiąc rozkrok, znalazłem się przy ścianie, tuż obok łuku do kuchni. Nie chciałem zdradzać swojej obecności, wolałem się dowiedzieć, co tym razem spowodowało, że ta dwójka się skłóciła.

- Nie, Irene. Koniec – powiedział Sehun, a w jego głosie można było usłyszeć wyraźne zdenerwowanie. I on się dziwi, że ja zawsze się denerwuje podczas rozmowy z jego partnerką. – Mówiłem Ci, że żadnych SPA nie będzie, nie rozumiesz? Nie odkładam pieniędzy po to, żebyś ty mogła je sobie wydać na jakieś pierdolone SPA! – oznajmił, a ja już miałem przed oczami chłopaka, który zaciska szczękę, aby nie wybuchnąć.

Prawdę mówiąc, nawet nie wiem, która to godzina.

Dziewczyna burknęła coś pod nosem, a zaraz potem nastąpiło to, czego można było się spodziewać – wybuch złości, zdenerwowania i oskarżeń, które kierowane były w stronę mojego brata.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 09, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Otwórz buzię, mały łobuzie | Chanbaek {WOLNO PISANE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz