Wkurzona wyszłam z klasy nie czekając na przyjaciółkę i ruszyłam w kierunku szkolnej stołówki z chęcią zjedzenia sałatki na lunch. Zabrałam swoją tackę i ruszyłam do naszego stolika. Rozłożyłam się i zaczęłam jeść sprawdzając przy tym telefon.
Kieran:) : Podjadę po ciebie, o której kończysz?
Usłyszałam głośny huk. Podniosłam wzrok z nad telefonu i popatrzyłam z podniesioną brwią na przeciwny koniec stolika gdzie Clary rzuciła swoją tacką żeby zwrócić moją uwagę na jej osobę.
-Dlaczego nie poczekałaś?- zaczęła jeść i wbiła we mnie swój wzrok.
Wzruszyłam ramionami- przecież nie chciałaś ze mną rozmawiać?- zadałam pytanie retoryczne.
-Yyy a to niby dlaczego nie chciałam? Przecież nic takiego nie powiedziałam.
Zaśmiałam się.
- Przepraszam dobra?- powiedziała ze skruchą i wystawiła w moją stronę małego palca. Ujęłam go i się uśmiechnęłam.
-Zgoda- odwzajemniła uśmiech i wróciła do jedzenia swojego hamburgera. Pogrążyłyśmy się w rozmowie a dziewczyna nagle wystawiła swojego hamburgera tuż pod mój nos.
-Zabieraj to kurwa sprzed mojej twarzy- wysyczałam przez zęby.
-No spróbuj, wiem, że chcesz-pomachała bułką a mnie wzięło na wymioty od tego zapachu. Zauważyłam kątem oka, że Jack się nie poddaje i idzie ze swoją tacką do naszego stolika. Uśmiechnęłam się sztucznie w stronę Clary.
-Tak, masz racje, mam ochotę- zabrałam hamburgera z jej ręki.
Jack w tym czasie usiadł obok nas.
-Cześć dzie..- nie zdążył dokończyć ponieważ hamburger z mojej ręki wylądował na jego twarzy.
-Um wiesz jednak nie spróbuję-popatrzyłam na Clary, która była oburzona. Chłopak zaczął wycierać twarz serwetką.
-Mój pieprzony hamburger!- wykrzyczała zezłoszczona i zabrała z tacy Jack'a jego fast fooda- ten jest mój!
Nie odezwałam się ponieważ byłam świadoma, że Jack mnie nie posłucha kiedy powiem mu, że nie mam ochoty na jego towarzystwo, więc wróciłam do zabawy telefonem.
Do: Kieran:)
Bądź o 15.
Grzebałam widelcem w swojej sałatce, gdy dostałam smsa od Harry'ego.
Harry: No chyba się uderzyłaś w głowę! Co ten kutas robi z wami przy stoliku?
Harry: O boże, czy ty dałaś mu w twarz hamburgerem? Hahaha zabawne nie powiem
Harry: Odpisz mi.
Rozejrzałam się dookoła aby znaleźć bruneta. Skupiłam swój wzrok na stoliku dla popularnych przy którym siedzieli wszyscy 'znani i kochani', wielkie ździry i cherleederki. Zobaczyłam Harry'ego, który śmiał się z żartu Mike Greena trzymającego na kolanach czarnoskórą Cheryl Tucker czyli kapitankę szkolnych cherleederek West Side Scorpions. Nagle Mike zauważył, że na nich spoglądam i szturchnął Harry'ego. Speszona i zakłopotana szybko się obróciłam i zaczęłam gapić się w moją sałatkę.
Harry: Dlaczego się odwróciłaś bambi?
Poczułam nagle szarpnięcie i sporzałam na swoich przyjaciół, którzy ze strachem wpatrywali się za coś za mną.
-O co cho...
-Masz kurwa jakiś problem?
Stanęłam jak wryta a w moim gardle była wielka gula. Powoli się odwróciłam a moim oczom ukazał się mój największy koszmar, który męczył mnie od końca piątej klasy.
-O nie...-usłyszałam jak Jack szepcze.
Osoba stojąca przede mną chytrze się uśmiechnęła.
-No to już po nas...-Clary przejęcie westchnęła.
-Masz racje Clay-pomyślałam i w duchu się modliłam abyśmy wyszli z tego cało.
CZYTASZ
✏A.M.|| Harry Styles
RandomNieznany: Przepraszam! Chcesz posłuchać żartu o żyrafie? Przysięgam jest na prawdę śmieszny!