Przeprowadzka

1.1K 31 4
                                    

Życie...czy jest coś piękniejszego niż życie?. Czy jest coś bardziej wartościowego niż życie?. Codziennie zadajemy sobie tego typu pytania, lecz odpowiedz dla każdego jest inna. Niektórzy mówią, że piękniejsze od daru życia jest możliwość zarabiania dużej sumy pieniędzy, a jaszcze inni uważają, że miłość, rodzina i zdrowie. Można by tak wymieniać bez końca, ale czy mają racje, że te wszystkie wartości są ważniejsze od życia?. Otóż nie! Czy bez życia moglibyśmy zarabiać, czy bez życia moglibyśmy znaleźć naszą jedną i niepowtarzalną miłość, czy bez życia moglibyśmy stworzyć szczęśliwą i kochającą rodzinę. Wszystko zaczyna się od życia, a kończy na śmierci. Czasami zastanawiał się czy Bóg uwzględnił w życiu minusy jego istnienia. Moim zdaniem tak, jest jeden minus. Śmierć.    Czy istnieje człowiek, który dokonał wszystkiego czego chciał, i śmierć mu w tym nie przeszkodziła?. Tak naprawdę nie ma takiego człowieka, nawet jeśli nam pradziadkowie, dziadkowie, czy rodzice mówią że są spełnieni nie jest to prawdą. Prawdą jest to, że tylko człowiek nieśmiertelny, potrafi doznać wszystkich aspektów życia, ale za jaka cenę....- zdecydowanie za wcześnie na takie przemyślenia Clary.

- Clary!. Wstawaj, za godzinę wyjeżdżamy!!

Nagle słyszę, krzyk taty z dołu. No tak, dzisiaj przeprowadzka, która to juz w tym roku ..  6 albo 7. Nie Pamiętam po 3 przestałam liczyć. No bo proszę was, kto normalny zmienia swój adres zamieszkania kilkańascie razy w roku. Uwaga ja znam na te pytanie odpowiedź. Mój tata. Nie było by tego wszystkiego, gdyby nie to, że tata jest architektem i zarządza budową domów na całym świecie, lecz nie mam mu tego za złe, w końcu jako jedyny z naszej dwójki musi zarabiać na rachunki. Zapytacie a gdzie twoja mama?. Otóż moja mama zmarła ale o tym kiedy indziej.
Niechętnie wstaje z łóżka, przy czym towarzyszy mi chrupot moich kości. Ściele łóżko, idę do łazienki wykonać wszystkie potrzeby fizjologiczne, a także biorę prysznic i ubieram się w ciuchy przygotowane dzień wcześniej czyli czarna bluza z Adidasa, czarne getry i moje nowe superstary ( mam obsesje na ich punkcie ). Wykonuje lekki makijaż, składający się z lekkiego podkładu, kreski i wytuszowaniu rzęs, czasami też podkreślam brwi dla lepszego efektu a na koniec nakładam na usta balsam. Tak wyszykowana schodzę na dół gdzie krząta się mój tata pakując resztę rzeczy.

- Cześć tato - grzecznie się przywitałam.

- Witaj skarbie. Zrobiłem naleśniki na śniadanie, jeśli masz ochotę leża na blacie w kuchni - odpowiada mój tata całując mnie w czubek głowy.

- Wiesz przecież jak bardzo kocham twoja naleśniki. Zawsze mam na nie ochotę - naprawdę naleśniki mojego taty są najlepszymi naleśnikami na świecie, kto ich nie jadł nie wie co traci.

- Tak wiem, mogłabyś je jeść dzień w dzień i w ogóle by ci nie zbrzydły - śmieje się tata - W takim razie ty jedz a ja idę zapakować ostatnie pudła do samochodu i możemy ruszać - kończy mój tata i znika za drzwiami.

A ja biorę dwa naleśniki i zaczynam jęczeć, ponieważ one są takie pyszne. Po skończonym posiłku zmywam talerz i ostatni raz kieruje się na piętro do mojego a właściwie już nie mojego pokoju. Wchodzą i uważnie rozglądam się czy nie zapomniałam o niczym. Ku mojemu zaskoczeniu na komodzie zauważam srebrny wisiorek z niewielkim oczkiem zrobionym z błękitnego kryształu. Przecież to jest wisiorek mojej mamy, który mi podarował tata na moje ósme urodziny. Jak ja mogłam o nim zapomnieć, jest to moja jedyna rzecz, która mi po niej została. Łzy cisną mi się do oczu i grożą wypłynięciem, dlatego szybko odrzucam niechciane myśli i zakładał go na szyję. Ostatni raz spoglądam na pokój i kieruje się do wyjścia. Schodzę na dół i żegnam się z domem, po czym z niego wychodzę i wsiadam do auta w którym czeka już na mnie mój tata.

- Ciężko mi się żegnać z tym domem, w końcu mimo tego, że mieszkaliśmy tutaj zaledwie parę miesięcy to na gromadziło się trochę miłych wspomnień.

- Tak wiem, mnie też jest trudno ale musimy sobie z tym poradzić w końcu  w nowym domu też przeżyjemy wspaniale chwile.

Kiwam głową na znak zgody i ruszamy z miejsca parkingowego w stronę nowego domu, w którym po mieszkamy pewnie z dwa miesiące i z powrotem się wyprowadzony. Jednak wtedy jeszcze nie wiedziałam jak bardzo się myliłam.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Kiedy dojechaliśmy, pod nasz nowy dom okropnie się zdziwiłam. Przecież zawsze mieszkamy w ogromnych willach a teraz przede mną stoi niewielkich rozmiarów domek. Patrzę zdezorientowana na tate i nie mogę u wierzyć w to co widzę.

- Chciałem aby ten dom, przypominał dom w których mieszka tata z córka, a nie biznesmen z jego następcą. Chciałem abyś poczuła się jak w prawdziwym domu, ponieważ wiem jakie to dla ciebie jest męczące i stresujące - tłumaczy się tata.

- Poza tym zamieszkany tutaj odrobinę dłużej niż w innym domu, ponieważ dom jaki buduje wymaga o wiele dłuższego czasu aby ktoś mógł w nim zamieszkać - kontynuuje.

- To znaczy ile będziemy tutaj mieszkać ? - zapytałam.

- Myślę, że zostaniemy tutaj do końca przyszłego roku.

Nie wiem czy wspominałam ale jest przed ostatni dzień wakacji.

- Naprawdę !! To fantastycznie, czyli mogę zapisać się do wymarzonej szkoły muzycznej, poznać przyjaciół i chodzić na randki ??!! - wymieniam szczęśliwa.

- Tak możesz. Ale z tymi randkami to najpierw do mnie, muszę najpierw zobaczyć komu na parę godzin oddaje córkę - mówi poważnie, ale oboje wiemy, że tylko żartuje.

- Tak wiem tato. Kocham Cię - mowie i wysiadam z auta.

- A Clary!! Łap klucze do domu i zacznij się wypakowywać ja muszę podjechać do marketu po jakieś jedzenie bo w lodówce widać światło -  mówi i rzuca klucze w moja stronę.
Łapie je i wchodzę do domu, pierwsze wrażenie to takie, że tata miał rację i to naprawdę przypomina dom a nie biurowiec. Jest przestronne ale i przytulnie. Wszystko ma swoje miejsce. Po wejściu do domu pierwsze co się rzuca w oczy to niewielki salon urządzony nowocześnie ale po domowemu. Następnie obok salonu znajduje się nieco mniejsza od salonu kuchnia a zaraz obok niej schody, które prowadzą na piętro. Wchodząc po nich zauważyłam długi nie długi korytarz z 6 drzwiami. Podejrzewam, że 3 z nich prowadzą do sypialni a następne 3 do łazienek. I mam rację. Lecz jeden pokój mnie zachwycił i postanowiłam, że to będzie mój nowy pokój. Był prze śliczny dominował w nim kolor biały i czarny z elementami różu i turkusu, czyli wszystkich moich ulubionych kolorów. Tata wybierając ten dom na pewno kupował go z myślą o mnie to jest pewne. Na przeciwko drzwi znajduje się wyjście na niewielu balkon, po prawej stronie od balkonu znajdują się kolejno toaletka, ogromne łóżko z dużą ilością poduszek następnie biurko. Zaś od lewej strony balkonu są drzwi które prowadzą do garderoby a zaraz obok znajduje na ścianie obok garderoby wisi telewizor plazmowy. Cały pokój jest przy ozdobiony kulkami ledowymi które dają niesamowity nastrój. Ten pokój to marzenie, po otrząśnięciu się z piękności tego pokoju ruszyłam do auta po kartony z moimi rzeczami. Podczas rozpakowywania przyjechał mój tata z paroma siatkami wypchanymi produktami spożywczymi. Kiedy skończyłam zaczęło się ściemniać dlatego poszłam się umyć i położyłam się do łóżka nie jedząc kolacji ponieważ nie byłam głodna. Jedzenie z MacDonalda w którym się zatrzymaliśmy w drodze do domu zupełnie mi wystarcza. Chwyciłam telefon z słuchawkami i poszłam spać, nie wiedząc, że jutrzejsze spotkanie z pewną dziewczyną na zawsze zmieni moje życie.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Tak więc mamy pierwszy rozdział, dość długi ale mam nadzieje, że się przez to nie zniechęcić i przeczytanie go do końca. Za wszystkie błędy i literówki bardzo przepraszam ale pisze z telefonu a on nie zawsze się mnie słucha 😂😂😂. Pamiętajcie o komentarzach i gwiazdach do zobaczenia już wkrótce wasza MarTulla92 😘😘😘

Nowe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz