rozdział 3

1.3K 59 1
                                    

„Amelio, możesz odejść.” Powiedział Doktor Jenkins. Dzięki Bogu, gdybym miała zostać tu jeszcze dłużej potrzebowałabym psychologa. Trzy dni to stanowczo za długo.

„Jeszcze raz… Na kogo czekam?” Spytałam cicho.

„Beau, pamiętasz?” 

„Ach tak.” Mruknęłam. Byłam trochę zawiedziona. To nie tak że nie lubię Beau. Wydaje się słodki.  Tylko po prostu wolę przebywać z osobami które znam, nie z obcymi. Cóż, oni są dla mnie nieznajomymi nawet jeśli znałam ich wcześniej.

„Ach, tutaj jest!” Doktor wskazał ręką na Beau, który szedł w naszą stronę. Uśmiechał się, można by nawet pomyśleć że był szczęśliwy.  Ale Jego oczy sugerowały coś innego. Tak jakby żył w bólu.

„Hej, wszystko gotowe?” Zapytał mnie wiąż się uśmiechając. Skinęłam głową i ruszyłam w kierunku wyjścia.

„Dziękuję za wszystko” Odwróciłam się i podziękowałam Doktorowi. Skinął głowa i uśmiechnął się.

„Które to twoje auto?” Spytałam patrząc na setki samochodów zaparkowanych na parkingu. Wskazał na mały, zwykły, srebrny samochód zaparkowany w rogu parkingu.

„Fajny samochód” Powiedział gdy już wsiedliśmy do środka. Uśmiechnął się.

‘Dziękuję” Odpowiedział.

„Wiesz że nie musisz ciągle się uśmiechać?” Spytałam niby od niechcenia siedząc na fotelu pasażera. Nie powiedział nic. Po prostu mnie zignorował. Trochę niegrzeczny.

„Gdzie jedziemy?” Starałam się znaleźć jakiś temat , widząc że Beau jeszcze ani razu nie

odezwał się, od kiedy wsiedliśmy to samochodu.

„Dom”

„Tak, ale gdzie jest dom?” Mógłby wyrażać się nieco bardziej szczegółowo.

„W Glenroy, powinniśmy być tam za jakieś 3 minuty.”

„Spoko” Siedzę w samochodzie z nieznajomym. Mógłby być nawet kryminalistą.

„Słuchaj, przepraszam jeśli wydaję się trochę niemiły, Mi. Jestem po po prostu zmęczony.” Beau ziewnął.

Mi? Czyli to jest moja ksywka?

„Nie masz się czym martwić.” Uśmiechnęłam się po czym spojrzałam przez okno na jadące samochody.

„I oto jesteśmy” Beau zatrzymał się. Odpięłam pasy i otworzyłam drzwi samochodu

„Co chcesz na obiad? Chińszczyzna? Pizza?" Zapytał zamykając samochód.

„Bez różnicy.” Zaczęłam obgryzać paznokcie.

„Ok." w takim razie zamówimy chińszczyznę. To twoje ulubione danie.” Ale ja nienawidzę chińskiego jedzenia?

„To moje ulubione danie?” Spytałam niedowierzając.

„Tak… Ale jeśli chcesz możemy kupić coś innego.” Zasugerował Beau.

„Nie, chińszczyzna jest w porządku.” Posłałam mu ciepły uśmiech.

Po dziesięciu sekundach oczekiwania winda nareszcie podjechała. Te miejsce wyglądało dość… Fantazyjnie. Nic na co mogłabym sobie pozwolić.

„Beau, jesteś pewien że tu mieszkamy? Zachichotał.

„Jestem pewny.”

Beau otworzył drzwi i wszedł do środka.  Wow, mamy bardzo ładne mieszkanie.

W salonie stały dwie czarne, skórzane sofy i ogromny telewizor z płaskim ekranem. Ściany były pomalowane na biały kolor. Kilka obrazów wisiało na ścianach.

„Kuchnia jest na prawo, a sypialnia i łazienka na lewo.” Poinformował mnie.

„Czekaj, tutaj jest tylko jedna sypialnia?”

„Tak.” Odpowiedział. Co? Pobiegłam do sypialnie gdzie znajdowało się jedno podwójne łóżko. Więc mam spać w jednym łóżku z moim przyjacielem? Który jest chłopakiem?

„Co jest?” Pobiegł za mną.

„Czy to znaczy że mamy dzielić razem łóżko? Czy to nie trochę dziwne skoro jesteśmy przyjaciółmi?”

„Och… Uh wcześniej czułaś się z tym komfortowo, ale skoro ci to przeszkadza mogę spać na kanapie.”

„Nie, nie, nie! Nie mogę cię o to prosić. To ja będę spała na kanapie.” Powiedziałam.

Nie będę go wyrzucać z jego własnej sypialni.To także twoja sypialnia.

„Nie. Jest w porządku. Ja będę spał na kanapie.”

„Nie Beau. Ja będę.” Powiedziałam surowo.

Poznałam tego chłopca 2 dni temu i już się z nim kłócę. Otworzył usta żeby coś powiedzieć, ale zaraz je zamknął. Wpatrywałam się w niego z nadzieją że cos powie. Ale nie mogłam nic zrobić, ponieważ ciągle gubiłam się w jego oczach.

„Ok., mam pomysł. Dzisiaj możemy spać razem, ale jeśli coś nie będzie ci pasowało, będziemy spać na kanapie na zmianę?” Nie jest to zły pomysł.

„Ok.”

„Idź przebrać się w coś wygodniejszego.” Polecił mi.

„Hmm. Dobrze.” Zajęło mi chwilę aby znaleźć wszystkie moje ubrania. Zarzuciłam na siebie bluzkę i dresowe spodnie. Boże. To było o wiele lepsze niż te Jeansy.

„Mi, co chcesz z chińskiej restauracji?” Beau przyszedł trzymając w ręku telefon komórkowy.

„Uh, bez różnicy.”

„W porządku. Zamówię wszystkiego po trochu.” Zastanawiając się wyszedł z pokoju.

Jestem znudzona. Jestem znudzona. Jestem znudzona.  To tak jakbym nie miała nic do roboty tutaj. Jestem w domu z nieznajomym. Boże to nie jest prawda. Weszłam za Beau

do salonu i zauważyłam go rozmawiającego przez telefon.

„Beau, masz mój telefon?” Zapytałam go.

„Został rozbity w wypadku, ale karta sim ocalała. Kupiłem ci nowy, już włożyłem kartę.” Podał mi iphona 4s.

„Dziękuję.” Uśmiechnęłam się siadając na kanapie obok niego.

Włączyłam mój nowy telefon i poczekałam aż wszystko się załaduje.  Dostałam 17 wiadomości od osób których nawet nie znałam.

„Beau, kto to Jai, Luke, Daniel, James, Rosanna, Grace i Georgia? I kto to jest Gina?”

„Jai i Luke to moi bracia. Jesteś bardzo blisko z nimi. Daniel i James to nasi przyjaciele. Z nimi tez jesteś blisko. Rosanna, Grace i Georgia to twoje przyjaciółki, a Gina to moja mama. A co?" Wow, dość tego dużo,

„Dostałam kila wiadomości od nich, to wszystko.” Wzruszyłam ramionami.

„Co ci piszą?” Beau nerwowo zagryzł wargę.

„Pytają jak się czuję. Później im odpiszę.” Odłożyłam telefon.

Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Zobaczyłam parę zdjęć na ścianach przedstawiających mnie i Beau. Jedno było zrobione na plaży. Siedziałam u niego na baranach i się śmiałam. Na innym całowałam go w policzek. Wyglądało że byliśmy bardzo blisko. Nadal tak jest? W końcu moje oczy zatrzymały się na fotografii przedstawiającej nas. Całujących się. Co? Czy przyjaciele tak robią?

Czy Beau mnie ciągle okłamywał?

Dobra, jeśli chcecie aby was informować na twitterze napiszcie mi komentarzach swój login. A jeśli macie jakieś pytania czy coś (w co wątpie lol) zapraszam na mojego @LukeUknowIloveu :)

Forgotten- Beau Brooks Fanfiction (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz