Jessamine
Nienawidziłam wtorków. W każdy wtorek moja klasa miała lekcję wf-u z klasą Jonathana. Nie dość, że chłopak uprzykrzał mi życie, to jeszcze namawiał do tego swoich kolegów. Na moje szczęście kumple Jona byli jeszcze głupsi od niego samego, dzięki czemu ich cięte riposty rozbawiały mnie do łez.
- Co tak wolno?! - krzyknął z rozbawieniem Jon. Nie odpowiedziałam na jego zaczepkę, bo jakieś dziesięć minut wcześniej postanowiłam, że będę ignorowała blondyna aż do końca istnienia świata. Nie było sensu wdawać się z Devilsem w dyskusję, ale mimo to przyspieszyłam swój bieg. Wiedziałam, że nie powinnam się przemęczać, bo mój organizm od jakiegoś czasu wariował i przy zbyt dużym wysiłku fizycznym zdarzało mi się zemdleć. Lekarze zgodnie twierdzili, że była to wina dojrzewania, młodego wieku i szalejących hormonów. Ja natomiast nie miałam zamiaru szukać dziury w całym, więc postanowiłam po prostu przeczekać ten dziwny okres i trochę bardziej na siebie uważać.
- Olsen! - Nauczycielka wychowania fizycznego wydarła się na całe boisko, zwracając na mnie uwagę większości uczniów. - Dołącz do zbiórki! - poleciła, a ja podbiegłam bliżej i stanęłam obok jakiejś dziewczyny. - Panie zagrają dzisiaj w siatkówkę, a chłopcy w football - oznajmiła kobieta, co spotkało się z głośnymi protestami i jękami niezadowolenia ze strony starszej klasy. Wiedziałam, że Jonathan z pewnością był zawiedziony takim obrotem sprawy, bo jego ulubionym sportem była piłka siatkowa. Na tą myśl uśmiechnęłam się pod nosem, a po chwili posłałam Jonowi wyzywające spojrzenie. - Tym razem nie dam się namówić na żadne zmiany. Nie można w kółko grać w to samo, więc lepiej zaakceptujcie moją decyzję - rzuciła nauczycielka z irytacją i dmuchnęła w gwizdek. Tak właśnie nauczyciele wychowania fizycznego w naszej szkole zakańczali wszelkie rozmowy i dyskusje. Był to znak, że należało wybrać drużyny i zacząć grać. Zaledwie po kilku minutach wszyscy byliśmy już podzieleni na grupy, a ja byłam zadowolona z wybranego przez siebie składu. Przeszkadzał mi jedynie fakt, że boisko do piłki nożnej nie było w żaden sposób oddzielone od boiska do siatkówki, przez co chłopcy często wbijali piłkę na nasze terytorium i skutecznie utrudniali nam grę. Mniej więcej w połowie lekcji zdałam sobie sprawę z tego, że Jonathan specjalnie celował piłką obok mojej osoby.
- Taki z Ciebie frajer, że do bramki nie umiesz trafić?! - zawołałam.
- Za to ty nie potrafisz porządnie piłki odbić i jakoś Ci tego nie wypominam! - odkrzyknął. Zdenerwował mnie, bo oboje doskonale wiedzieliśmy, że byłam jedną z niewielu dziewczyn, które okazyjnie uczestniczyły w zawodach z piłki siatkowej. Mimo to dałam się sprowokować i odbiłam piłkę tak, że trafiła ona prosto w tył głowy Jona. - Nawet przez siatkę nie możesz przerzucić?! - wykrzyknął Jonathan, który niezbyt przejął się tym, że dostał piłką po głowie.
- Olsen i Devils! - wykrzyknęła nauczycielka, a ja wiedziałam, że nie wróżyło to niczego dobrego. Nasze nazwiska użyte w jednym zdaniu jeszcze nigdy nie przyniosły nam chwały. - Natychmiast do mnie! - dodała kobieta, co w skrócie oznaczało, że mieliśmy przesrane. Powolnym krokiem podeszłam do kobiety i stanęłam przed nią z dziarską miną. Dosłownie sekundę później dołączył do nas Jon. - Do końca lekcji macie biegać wokół boiska - rzuciła.
- Ale - próbowałam zaprotestować.
- Nie ma żadnego ale. Już! I nie opieprzać się! - Dmuchnęła w gwizdek tak mocno, że musiałam zatkać uszy dłońmi, aby ochronić swoje bębenki. Dałam więc za wygraną i powolnym truchtem ruszyłam na bieżnię lekkoatletyczną. Była ona większa niż te, które znajdowały się w przeciętnych szkołach, bo w jej wnętrzu mieściło się nie tylko boisko do piłki nożnej, ale także to do siatkówki. Ta świadomość sprawiała, że jeszcze bardziej nie chciało mi się biec.
CZYTASZ
Zagubione Dusze (ZOSTANIE WYDANA)
Teen FictionW dzieciństwie się przyjaźnili, ale w pewnym momencie coś poszło nie tak i sympatia przerodziła się w nienawiść. Ciężko jest się odciąć, gdy twoja najlepsza przyjaciółka jest siostrą twojego wroga. A może wcale nie warto się od siebie oddalać? Jest...