Rozdział 10

3.6K 259 53
                                    

Wiedziałem co się stało. Bo jakby inaczej, mogłem zaprzeczać, ale wiedziałem, że to ja i moja moc odebraliśmy głos wampirowi. Miałem nadzieję, że dam radę to odwrócić. Wielką nadzieję. Edward wyjął telefon i napisał na nim wiadomość. "Oddaj mi głos" Nie był zły, co mnie zdziwiło, raczej zdenerwowany i niepewny. A ja byłem zły, na siebie, na moją magię, nawet na Edwarda. To wszystko nie miało tak wyglądać.

- Jeśli myślisz, że wiem jak to działa to się mylisz. - Powiedziałem, wcale nie było mi do śmiechu widząc jego frustracje. Bliżej mi było do rozpłakania się tu i teraz. - Okej, spróbujmy. Możesz mówić. - Powiedziałem, ale nawet ja sam nie czułem pewności w głosie. Spojrzałem na niego z wyczekiwaniem. Nadal żaden dźwięk nie wychodził z jego ust. Zacząłem naprawdę panikować, nie miałem pojęcia co to może dla mnie oznaczać, czy zostanie przeklęty na zawsze?. - O Boże, co my teraz zrobimy? Co ja zrobię? - Moje serce zaczęło bić naprawdę mocno. Nie mogłem złapać oddechu, zacząłem panikować, to wydarzenie, mogło sprawić, że moje życie znowu będzie koszmarem, w moich oczach pojawiły się łzy. Edward położył dłoń na moim ramieniu. Spojrzałem mu w oczy. - Naprawdę przepraszam. Chciałbym, żebyś zaczął mówić. - Nie miałem pojęcia, jak rozwiąże tę sytuację. To było jak koszmar. To było jakbym zaczął przeżywać wszystko na nowo, znów zaczną dziać się dziwne rzeczy, znów będę dziwakiem, ludzie zaczną wytykać mnie palcami, a Kevin. O mój Boże, co z Kevinem? Nie mogę skazać go na życie z jakimś oszołomem. Po moich policzkach poleciały łzy, tak bardzo bym chciał, żeby Edward odzyskał swój głos. Poczułem delikatne, chłodne palce we włosach. Patrzył na mnie z współczuciem, chociaż to ja powinienem współczuć mu. - Dlaczego jesteś taki spokojny? - Zapytałem, chociaż wiedziałem, że nie może mi odpowiedzieć. Byłem w kropce, co jeśli jego rodzina, uzna to za atak na niego. Z drugiej strony, jak ja im to wszystko wytłumaczę? Muszę ponieść odpowiedzialność, za to co zrobiłem. Pomyślałem, że lepiej by było, gdybym odebrał mu słuch, wtedy przynajmniej, dzięki czytaniu w myślach, mógłby się jakoś komunikować z drugą osobą. Ukryłem twarz w dłoniach, musiałem się uspokoić i zacząć myśleć trzeźwo. Na pewno istniało jakieś wyjście z tej sytuacji. Tylko spokojnie, powtarzałem sobie, ale to wcale nie pomagało, było jeszcze gorzej. Edward złapał moje ręce i odciągnął je od mojej twarzy. Wiedziałem, że chciał coś powiedzieć i tak bardzo potrzebowałem jego słów, jakiekolwiek by nie były. W końcu po paru próbach, udało mu się.

- Spokojnie. - Powiedział do mnie. Spojrzałem na niego, nie mogłem wyrazić jaką ulgę poczułem w tamtym momencie. To było tak, jakby ktoś otulił mnie ciepłym kocem i powiedział, że wszystko się jakoś ułoży. Rozpłakałem się, ale to nie był płacz smutku. Wytarł moje oczy i odezwał się. - Spokojnie, nie stało się nic, z czym nie damy sobie rady. - Pogłaskał mnie po policzku i dodał. - Obiecuję, że więcej nie będę cię denerwował. - Był taki współczujący, to mnie nieco uspokoiło. Otarłem ponownie łzy z policzków.

- Przepraszam. - Odparłem i spojrzałem prosto w jego oczy.

- Nic się nie stało, obiecuję, że już zawsze będę ci wierzył. - Nie wyglądał na zdenerwowanego. - Teraz przynajmniej wiem, że nie jesteś tak bezbronny jak myślałem. - Pogłaskał mnie delikatnie po włosach i policzku, nie miałem w sobie na tyle siły, żeby zażenować się tą sytuacją. Moje serce, biło tak mocno, że niemal sam je słyszałem.

- W sumie to sam nie rozumiem, swojej mocy. - Powiedziałem starając się uspokoić, a Edward ruszył znów w trasę. Spojrzałem na swoje palce i zacząłem się nimi bawić, byłem tak bardzo niepewny swojej przyszłości. - Dopiero dzisiaj użyłem jej drugi raz. Nie mam pojęcia jak mogę ją kontrolować. - Pomyślałem, że to dobrze mieć kogoś, przed kim można się wygadać. Brakowało mi takiej osoby. Trzymanie w sobie sekretu, jest strasznym obciążeniem, nie tylko psychicznym. Poczułem, się tak, jakby jakiś ciężar został zdjęty z moich ramion.

Harry Potter i Krwawy Los [Z]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz