____•4• ____

11 0 0
                                    

Kiedy się obudziłam zobaczyłam że nie mam spakowanej walizki. Ogromna czarna torba runęła na ziemię a potem rzeczy z szafy przelatywały do niej. Kiedy się spakowałam zrozumiałam, że jest druga w nocy a w moim pokoju świeci światło. Więc z powrotem przebrałam się w pidżame zgasiłam światło i wróciłam do łóżka spać. Około 6 obudziło mnie coś. Lizsło moją twarz piszcząc przy tym. 

- Ali przestań.- powiedziałam z uśmiechem do psa. 

Wzięłam torbę plecak i jeszcze zanim wyszłam zasłoniłam okna roletami i drzwi zamknęłam na klucz. Dotknęłam skrzydła biżuteri i ku moim oczom ukazała się mapa. Przeglądałam ją i przeglądałam. Krzyknęłam( na szczęście nikt nie usłyszał). Na mapce którą przed chwilą oglądawam w miejscu szkoły pojawiła się literka D. Dopakowałam do mojego kilka potrzebnych mi ( jako aniołowi ) potrzebne. 

Dopiero po chwili usłyszałam pukanie. Przed drzwiami wejściowymi stała Eyly. 

- No chodź! Chyba nie chcesz się spóźnić na wycieczkę?!- powiedziała ze śmiechem

- Jasne. Tylko pókdę po rzeczy.- po ułamku sekundy rzeczy stały tuż obok mnie.

Całą drogę szłam lekko się trzęsąc. Bałam się, że nie uda mi się nie uda. Że zostanę wyśmiana przez wszystkie anioły...że zostane wygnana.

-...An, An, Angel!-usłyszałam

-Tak żyje jestem nie odeszłam!

-Ciszej tu są ludzie!?-Powiedział Abe

- Co? Jak? Kiedy? Od kiedy z nami idziesz?

-Od początku...

-An? Możemy na słówko?

-Co?Ja?Gdzie?Tak

Odeszłyśmy w jakieś ustronne miejsce. 

-Posłuchaj. Co się dzieje jesteś jakaś nie przytomna dziśaj.

-Tak wiem.- odpowiedziałam zamyślona

Rozmowa się ciągnęła. Gdyby nie Abe to byśmy się spóźnili.

Kiedy doszliśmy zobaczyłm ogromny autobus. Na jego boku było coś napisane.,,Pokonaj go liczymy na ciebie" przeczytałam po czym zobaczyłam moje zdjęcie.Kiedy się odwrociłam aby powiedzieć o tym Eyly plakat znikną. Wsiedliśmy do autobusu. Eyly usiadł obok mnie. Natomiast Abe siedział z tyłu... Eyl obudziła mnie na stacji bęzynowej. W  autobusie nie było nikogo poza naszą paczką i chłopakiem siedzącym koło Abe'go.

- Hej jestem ADRIE.- rozległ się głos za moimi plecami kiedyEyl i Abe wyszli.

-Ja Angel-chłopak mjał rozczochrane bląd włosy i piękne niebieskie oczy.- Gdzie jesteśmy?

- Na stacji- odrzekł z uśmiechem

Droga szła dalej. Czas minął na ciekawej rozmowie z Arie. Kiedy z nim rozmawiłM czułam, że nie powinnam tego robić ale za razem, że nie umiała bym przestać. Dowiedziałam się że jest jedynakiem pochodzącym z Nowego Yorku przeniusł aię tutj ze względu na wysokie stanowisko swojego ojca. 

- Dojechaliśmy- rozległ się głos z głośników

Przed nami stała jakaś średniowieczna rudera.

- My tu mamy spać?- zdziwiła się Eyl wychowana w luksusach.

Wszyscy wyszliśmy z autobusu. Wyjeliśmy swoje wlizki i weszliśmy do budynku. Pani Bethlyn ( wychowawczyni naszej klasy) przydzielała nas do pokoi. Byłam z Eyly, Tris i Katrin. Nasz pokój był na piętrze więc walizki poszły ,, windą" jeśli w ogule można to tak nazwać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Prszepraszam, że tak długo nie było rozdziałów ale na prawdę nie miałam czasu żeby pisać.

Wszystkie uwagi związane z rozdziałami proszę zamieszczać w komętarzech. Będę się starała do nich stosować.

Będę prubowała rozdziały wrzucać systematycznie ale nie wiem czy mi się uda.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 07, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

AngelWhere stories live. Discover now