Gorąca randka w kontenerze na śmieci za drogą restauracją

250 14 3
                                    


(dżenderalnie, polecam posłuchać tej piosenki, ponieważ była inspiracją oraz idealnie określa stosunek normalnych ludzi do nas) Yurio obudził się na izbie wytrzeźwień z ogromnym bólem głowy. Podejrzewał, że był na jakiejś imprezie, ale nic nie pamiętał. Gdy wstał poczuł Przeszywający ból w tyłeczku, nie zapowiadało się to dobrze ( a co jeśli jest w ciąży?) Obok niego na krześle siedziała pielęgniarka i powiedziała, że ktoś wypierdolił go przez okno i nadział się na znak drogowy. (I cały misterny plan w pizdu ;; ) Czyli jest w ciąży ze znakiem drogowym. Świetnie. Jednak zapomniał, że jest facetem (w sumie to chłopcem, ale ciiii), a że był nadal trochę pijany, wyskoczył przez okno. Wbił na swoją chatę z ziemi (taka lepianka trochę kek). Wyjął z torby biały proszek i podzielił go na działki swoim nieważym prawem jazdy. To jego narkotyk - Vibovit, od którego uzależnił się parę miesięcy temu. Zwinął banknot w rurkę i zaczął wciągać. Zachłysnął się i miał wszystkich w dupie. Niestety w tym momencie przyszedł Victor ze swoimi chorobami wenerycznymi. Niestety, nie może na nie umrzeć. Wystraszył go widok Yurio leżącego w kącie z białym nosem. Zadzwonił więc po Yuuriego. Yuuri nie mógł jednak przyjść, bo był zbyt zajęty swoją anoreksją. Victor zrobił więc sobie kanapkę i podszedł do Yurio. Uklęknął koło niego i pogłaskał jego policzek po to, by zasadzić mu konkretną lepę na ryj. Obudził się, nazwał go martwym płodem i wyszedł.  Nagle zadzwonił Otabek (chyba klapek). Zaprosił on Yurio na randkę.  Yurio musiał zastanowić się przez pół godziny i dopiero wtedy odpowiedział mu 'hmm... k'  Mimo, że nie było po nim tego widać, fangirlował  w środku na myśl o długich rękach Otabeka. Mimo, że zakończyli rozmowę kilka minut temu, Yurio latał jak pojebany i starał starał się wyszykować tak szybko jak tylko mógł, bo miał na to tylko dwa lata.  Na szczęście zdążył się wyszykować w jedynie 24 godziny.  Kiedy czekał na Klapka, zauważył go jadącego w jego stronę na krześle.  Zapakował Yurio na taboret z tyłu i odjechali.  Kiedy dotarli na miejsce, Yurio spostrzegł ogromną, drogą restaurację. Wyglądała jak z ulotki.  Podjarał się jak ruska dziewica.  Nagle zobaczył, że Klapek idzie za restaurację.  Zdziwił się, ale postanowił podążać za nim.  Wtem zobaczył kontener na śmieci ze stołem w środku. Yurio popłakał się. Nie spodziewał się, że Otabek zabierze go w tak  ekstrawaganckie miejsce. Podawali tu nawet jego ulubiony  spleśniały chleb z ulicy. Ale to nie był koniec niespodzianek. Klapek uklęknął przed nim i uśmiechnął się. Yurio już zaczął sobie wyobrażać ich wspólną przyszłość, dzieci i te sprawy, wtem Otabek przemówił. Zapytał zalotnym głosem ''Czy pożyczysz mi 5 złotych? Nie stać mnie na tę kolację XD".  Yurio skamieniał i nie wiedział, co odpowiedzieć, ponieważ zapomniał swojego portfela z domu. W  sumie to i tak nie mógł odpowiedzieć, w końcu był kamiennym posągiem. Otabek nie wiedział, co zrobić więc szybko wziął Yurio pod pachę i spierdzielił do domu. Postawił go w swoim pokoju i uznał, że będzie robić za wieszak, ale te myśli przerwał  mu posąg. Klapek zauważył, że Yurio stając się rzymską rzeźbą, stracił ubrania. Zarumienił się i wykrzyknął ''YURIO! MIMO, ŻE JESTEŚ MOIM WIESZAKIEM NIE MOŻESZ SIĘ TAK OBNAŻAĆ!!!''. Wyjął z kieszeni małą koszulkę i starał się wcisnąć ją na Yurio. Niestety, bluzka pękła. Wkurzony Otabae  wydarł się ''OMG, JURJO, ODKUPUJESZ!'' Yurio popłakał się, ponieważ nie miał za co oddać. Chrzanić fakt, że jest posągiem. Klapek zauważył, że jego chłopakowi zaczęło się robić smutno, więc zaproponował mu pracę jako męska dziwka, której jedynym klientem byłby sam Otabek. Yurio bez zastanowienia powiedział w myślach ''Tak'', a jako że Klapek umie czytać w myślach to się dowiedział. Otabek zadecydował też, że przestanie się na Yurio gniewać za tę bluzkę. Teraz mu już nie będzie potrzebna. Od razu przeszli do konkretów. Yurio telepatycznie rozpiął jego koszulę. Postanowił przejść do paska, ale ten nie chciał się rozpiąć. Zasmucony Jurek zaczął płakać. Wtedy przylazła magiczna wróżka. Okazała się ona Chrisem, zobaczyła smutek Yurio na twarzy i postanowiła mu pomóc. Ponownie zamienił go w chłopca, magicznym zaklęciem rozpiął pasek Klapka i wypadł przez okno mówiąc ''eloszka ściery''.  Yurio zamieniony z powrotem w chłopca nadal był nagi, aczkolwiek jego cudowne, boskie mięśnie zniknęły, był zwykłym patyczakiem, normalnie jak Eleven. Otabek się zarumienił, nie wiedział co zrobić ze swoim uke. Na szczęście inicjatywę przejął Yurio, który  zaczął erotycznie tańczyć. Nagle do pokoju wibił Victor i zabrał swoją rurę i powiedział żeby Yurio nie tańczył bo nie umie. Takie słowa od ojca bardzo go zabolały. Położył się na podłodze i po raz kolejny zaczął płakać. Klapkowi zrobiło się go szkoda, więc dał mu mydło. Powiedział, że mogą się razem wykąpać (przypominam, że on wciąż jest nagi). Poszli razem za dom Klapka po to by wykąpać się w znajdującej się tam kałuży. Niestety, wygoniła ich stamtąd pani Grażynka, sąsiadka Otabeka. Musieli więc pójść do jego łazienki. Yurio (nadal będąc nagi) otworzył drzwi i zastał tam kąpiącego się  w  wannie Otabka Yuuriego. Wygonił go stamtąd. Wszedł razem z Klapkiem do wanny. Kąpali się razem przez godzinę chlapiąc się wodą, a potem poszli spać razem do łóżka, bo byli zmęczeni. 

The happy end iks de

Miłość rodzi się w pierdolniku u Yurio ❤Victor x Yuuri x Yurio x Otabek❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz