Kalifornijskie słońce drażniło swoimi promieniami oczy przechodniów. Na pozór upalne słońce było przełamywane orzeźwiającą bryzą.
Mieszkańcy Los Angeles z pośpiechem udawali się w wybranych kierunkach, jak zawsze w godzinach popołudniowych. Zadowoleni starając chować się wszelkie troski w kąt swojej pamięci, by przypadkiem nie zniszczyć ich nadchodzącego dnia.
Siedziałam na tarasie jednej z licznych kawiarni. Ze skupieniem przeglądałam pliki na laptopie, który był połączony z aparatem leżącym na drewnianym stoliku. Biorąc łyka zielonej, mrożonej herbaty przymknęłam delikatnie oczy. Czując przyjemny powiew wiatru który błądził po moich policzkach, oczami wyobraźni ponownie zobaczyłam jego twarz.
— Yuki kochanie!— Czarne tęczówki skierowały się w stronę dobrze mi znanego głosu. Był to mój niepowtarzalny opiekun, który mimo już mojego dorosłego wieku nie potrafił poradzić sobie z przestaniem wykonywania tej roli.
— Yamato, jak spotkanie?— Spytałam melodyjnym głosem chowając pojedynczy kosmyk za ucho. Brązowowłosy dosiadł się do mnie przejmując kubek z zimnym napojem.
— Ostatni dzień za mną, dostałem kilka dni na zwiedzanie wiec możne pokażesz mi jakieś interesujące miejsca?— uśmiechnął się radośnie spoglądając na aparat. Wiedział doskonale, że uwiecznianie ulotnych chwil jest czymś do czego mam największą słabość. Wiedział też, że jestem w tym naprawdę dobra.
Na samą myśl o wyruszeniu na zwiedzanie z Yamato uśmiechnęłam się szeroko. Już dawno nie spędzaliśmy czasu na zabawie, tak jak to on zawsze zapewniał mi ją za młodu. Westchnęłam cicho widząc kilka siwych włosów na czuprynie mężczyzny, miałam świadomość, że czas zaczął nieubłaganie umykać jej między palcami.
Dekashi?
Zaskoczona spojrzałam na ekran telefonu widząc zdjęcie swojej białowłosego przyjaciółki. Nie mogłam zrozumieć dlaczego dziewczyna nie dzwoni za pomocą internetu, opłaty za zwykle połączenia wychodzą kolosalne. Do tego miałyśmy ustaloną godzinę na babskie pogawędki.
—Halo?— odparłam słysząc po drugiej stronie ciche dyszenie.
—Yuki kiedy wracasz?!
—Za jakiś miesiąc, a co się dzieje?
—Przyjeżdżaj jak najszybciej będziesz mogła. Gaara zmarł..
*
Jak obiecałam moi kochani, jest nowe opowiadanie! Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu i razem przejdziemy przez zaplanowane przeze mnie perypetie ^^
Od razu mówię, że chce dedykować to opowiadanie @JuriDekashi oraz @SoraHoshi89. To dzięki tym dwóm duszyczkom napisałam "Wygrać z samotnością", to one sprawiły, że Yuki już nie była tylko moim obrazem w głowie, ale pojawiła się na blogu i później na Wattpadzie. I ich postacie pojawią się tutaj, bo właśnie miejsce ich postaci jest obok Yuki. ^^
Dajcie znać co myślicie o nadchodzących rozdziałach. Do następnego! <3
XOXO ~ Vivi
CZYTASZ
Odnaleźć siebie [Naruto Story]
Fanfiction15.06.2019 - #1 - narutooc " - Gaara, możesz mi do jasnej cholery powiedzieć co Ty kombinujesz?! - Brązowowlosy mężczyzna spojrzał na chłopaka który w pośpiechu przeszukiwał przegródki biurka. - Yuki nigdy ma sie o tym nie dowiedzieć. - Stwierdzi...