A potem... a potem zdarzyłeś mi się ty, tak nagle, jak wiatr,
który rozwiał moje smutki.
Ciepły wiatr, który rozgrzał moje lodowate serce.
Wietrzyk, który spowodował dreszcze.
Jak dym z papierosa, od którego się uzależniłam.
Mały chłopczyk, o wielkim sercu, który pokochał mnie,
wtedy, kiedy ja siebie nie potrafiłam pokochać.