-Vinnick?-Obudziła mnie kobieta która jest moją matką.-Patrz już jesteśmy!-Uśmiechnęła się po czym wskazała Budynek.Nasz nowy dom znajdował się na 40 piętrze budynku zwanego Sky Tower.
Spojrzałem na nią z obrazą.
-Po pierwsze to miał być normalny dom! A po drugie nie wysiądę dopóki nie obiecacie że będę miał trochę wolności!-Powiedziałem obrażonym tonem.
-Vin w tej chwili wyjdź z Auta i przestań znowu zaczynać!-Wrzasnął mój ojciec.
Popatrzyłem na niego z pogardą.To już nie był te sam człowiek co kiedyś!Gdzie uśmiech?Gdzie zajmowanie się rodziną?Gdzie ten człowiek dla którego drugi człowiek coś znaczył? Wszystko się zmieniło gdy zaginął mój brat Annike. Kilka lat temu gdy mieszkaliśmy jeszcze w Dubaju,doszło do wypadku...
Był piękny słoneczny dzień jak to co dzień w Dubaju. Wracaliśmy ze szkoły,gdy nagle podjechało jakieś auto,wyskoczyło z niego kilku ludzi i zaczęło nas szarpać,oraz ciągnąć w stronę auta.Mnie uratował jakiś człowiek który w porę zareagował, chciał też pomóc Annike'jowi ale zanim zdążył cokolwiek zrobić ich już nie było, a wraz z nimi Annike...
Moi rodzice nigdy nie pozbierali się po stracie syna,Annike był ode mnie straszy o 6 lat, dziś miałby 22 lata.Policja nigdy nie odnalazła Annike ani jego ciała.Ojciec po tym wypadku zapadł się w wir pracy,wszystko przestało się dla niego liczyć, najważniejsze były pieniądze,Matka natomiast popadła w depresje próbowała mnie wychowywać ale nie wychodziło jej to najlepiej więc zajęła się malarstwem.Od tego wypadku zaczęło się nauczanie domowe i powolne ograniczanie mi kontaktu z światem.
Mieszkanie w środku było ogromne, były 3 sypialnie,salon,kuchnia dwie łazienki i garderoba.Było też klimatyzowane dlatego nie dało się otworzyć żadnego okna.Wszystkie pokoje i salon miały przeszkloną jedną ścianę.
-Vinnick chcesz zobaczyć swój pokój?-Zapytała Matka?
Nic nie powiedziałem, złapałem za klamki rozsuwanych drzwi.Pokój był duży, był umeblowany w nowoczesnym stylu,posiadał duże łóżko, wielką szafę,biurko do pracy, telewizor,sofę.Cała zachodnia ściana była oszklona więc miałem piękny widok na panoramę miasta.
-Vin chodź kogoś poznasz!-Zaczął wołać mój tata.Ucieszyłem się nagle, liczyłem że to będzie jakiś nastolatek taki jak ja,albo może ktoś z kim będę mógł porozmawiać.Jednak kiedy tylko rozsunąłem drzwi uśmiech od razu znikł.
Przed ojcem stała starsza kobieta.
-Poznaj Panią Alicje!-Powiedziała mama.
Myślałem że to jedna z moich nauczycielek.
-Pani Alicja będzie u nas gotować-Dodał ojciec.
-Witaj Vinnick.-Powiedziała ciepłym głosem kobieta.
-Dzień dobry.-Powiedziałem nie urażając kobiety.
-Ale z ciebie przystojniak.Dodała po czym zajęła się rozmową z rodzicami.
Położyłem się na łóżku i zacząłem powoli usypiać.
-Vinnick,wstawaj.-Usłyszałem głos mamy.-Chodź jedziemy załatwić kilka spraw na mieście.Oznajmiła kobieta.
-Nigdzie nie jadę, jestem zmęczony podróżą.Odpowiedziałem.
-Okay ale nigdzie się nie ruszaj, pani Alicja będzie miała na ciebie oko.Odpowiedziała po czym wyszła z pokoju.
Od razu wyskoczyłem z łóżka i zacząłem się przebierać.Czarna bluza z kapturem i spodnie oraz buty. Wyglądem przypominałem trochę Emo no ale cóż moje blond włosy wyglądały jakby były białe.
Szybko upewniłem się że rodziców nie ma już w mieszkaniu i powoli się wymykałem.
-Dokąd to się wybierasz?-Zapytała Pani Alicja.
-Ja.. Ja.. Okay wracam już do pokoju.-Powiedziałem zasmuconym głosem.
-Nie... ja się tylko pytam gdzie się wybierasz?-Odpowiedziała kobieta.
Spojrzałem na nią z uśmiechem.
-To mogę wyjść?-Zapytałem.
-Tak ale powiedz mi gdzie!-Odpowiedziała.
Szybko przytuliłem ją.
-To ja będę tu niedaleko, wyjdę na chwilkę na mały spacer!-Oznajmiłem wesoło.
-Okay Ale to ma zostać między nami!-Powiedziała kobieta.
-Oczywiście!-Powiedziałem jeszcze raz ją przytulając.
-Dobrze idź już tylko wróć na kolację!-Powiedziała po czym udałą się w stronę kuchni.
Na zewnątrz było tak cudownie,trochę się bałem bo dawno sam nie chodziłem po mieście, zawsze był jakiś ochroniarz który prawie na nic mi nie pozwalał.
Szedłem powoli chodnikiem nabierając tempa,wszystko było takie wspaniałe.Skręciłem w Lewo gdy nagle przede mną zobaczyłem wielki budynek.Była to szkoła, była naprawdę piękna.Wiedziałem że rodzice nie dadzą się namówić na zapisanie!W grę wchodziło tylko nauczanie domowe, ale w zanadrzu miałem swój plan.Szedłem zapatrzony i zafascynowany miastem, gdy nagle wylądowałem na chodniku uderzony przez coś/Kogoś.
-Uważaj jak jeździsz Idioto!-Wydarłem się na cały głos.
-Ale to ty szedłeś po chodniku dla rowerów!-Powiedział chłopak.
Momentalnie podniosłem głowę w jego kierunku.Był to chłopak o Czarnych jak węgiel włosach oraz zielonych oczach,leżał obok roweru z którego spad przez mnie.
-Sorry nie zauważyłem gdzie idę.-Odpowiedziałem cicho.
-To nie mój problem.-Powiedział wstając. Po chwili wyciągnął w moim kierunku rękę.Nie wiedziałem za bardzo o co mu chodzi dopiero po chwili spostrzegłem że siedzę na ziemi.
-Nic Ci nie jest?-Zapytał podnosząc mnie.
Kiedy stałem naprzeciw jego zobaczyłem jaki jest wysoki. Metr dziewięćdziesiąt miał na pewno.
-Nie nic mi nie jest... Jeszcze raz przepraszam...-Powiedziałem po czym zacząłem się oddalać od niego.Po chwili znikłem w tłumie.
Wieczorem po kolacji zmęczony dniem padłem na łóżko, cieszyłem się bo jutro miałem zacząć wdrążać w życie mój mały plan...
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\ /\/\/\/\/\/\//\/\/\//\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Hej to jest pierwszy rozdział opowiadania. Jeżeli się podoba zostawiajcie Gwiazdki i komentarze :D będę bardzo wdzięczny oraz będzie to dla mnie motywacja.
CZYTASZ
|Stay with me| REAKTYWOWANE
Teen FictionVinnick wraz z rodzicami przeprowadza się do nowego miasta.Niestety przez wypadek z przeszłości rodzice Vin'a są bardzo nadopiekuńczy w stosunku do niego.Nauczanie tylko domowe zero kontaktu ze światem.W nowym miejscu jego życie zmienia się o 180 st...