Wrzesień 2012, Rzeszów
Nie spodziewałem się, że wróci tak szybko, a jednak jest tutaj. Stoi przede mną i jest wyraźnie wściekła. Nadal nie rozumiałem, o co jej chodzi, ale wiedziałem, że to minie. Tylko gdzieś na krańcach świadomości majaczyła mi myśl, że to się źle skończy. Mimo to tłumiłem to przeczucie głęboko w sobie. Cieszyłem się jej powrotem, możliwością podziwiania jej pięknej twarzy.
Nawet teraz z zaczerwienionymi od płaczu oczami, ciemnymi rumieńcami złości i rozczochranymi włosami była najpiękniejszą kobietą, jaką spotkałem w swoim dotychczasowym życiu. Może patrzyłem na nią przez pryzmat miłości, ale... to się nie liczyło. Ważne było to, że mogłem ją zamknąć w ciasnym uścisku i wdychać słodki zapach jej włosów. Pachniała jak dom.
Kiedy wypuściłem ją z ramion, od razu nabrała dystansu. Odsunęła się i przybrała na twarz maskę chłodu. Zabolało.
-Nie myśl, że ci to wszystko wybaczyłam. To, że wróciłam, zawdzięczasz Michałowi.
-Nie zranię cię więcej Melka – obiecałem, patrząc w jej przepełnione chłodem błękitne oczy.
Ten dzień był początkiem naszego końca. Kolejne tygodnie i miesiące utrzymywały nas w chłodnym zawieszeniu. Amelia budowała wokół siebie mur, którego nie potrafiłem zburzyć. Starałem się naprawiać nasze relacje, ale ona to odrzucała. Nie chciała mnie, mojego czasu i naszej relacji, a jednak walczyłem. Nie liczyły się porażki, bo zawsze starałem się po nich bardziej. Jednak mur cały czas rósł, a ja nie mogłem poradzić nic na to, że mimo wszystko nadal ją kochałem.
Miesiące mijały. Zimę zastąpiła wiosna i budząca się przyroda. My byliśmy jej przeciwieństwem – umieraliśmy. Każde z innego powodu, każde z dala od siebie. Mimo to nasza miłość trwała. Powietrze stawało się coraz cieplejsze, aż nadszedł długo wyczekiwany przez wszystkich maj. Wreszcie mogliśmy odpocząć. Miałem wrażenie, że zmiana była nam potrzebna. Słońce i morze wywołały jej piękny uśmiech. Nasze relacje się ociepliły. Obdarzaliśmy się drobnymi gestami, których brakowało przez długi czas. Wreszcie wszystko było na swoim miejscu.
Lipiec 2013, Rzeszów
Między nami znów zaczął powstawać mur. Nie rozumiałem czemu. Było już tak dobrze. Nagle na jej obliczu znowu zaczął gościć chłód, usta opuścił delikatny uśmiech, a oczy straciły blask. Musiałem to naprawić, a została mi tylko jedna próba. Ostateczna.
-Amelio Kubiak jesteś sensem mojego życia – Padając na lewe kolano, liczyłem się z porażką i odrzuceniem – Wiem, że teraz nie jest między nami najlepiej, ale kocham cię i jesteś dla mnie sensem życia. Każdy związek przechodzi gorsze chwile, ale czuje, że dla nas jeszcze zaświeci słońce. Dlatego Mel... uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem i zgodzisz się zostać moją żoną?
Patrzyłem na nią i pierwszy raz od dawna widziałem na jej twarzy uczucia. Całą gamę uczuć, od zdziwienia, przez konsternacje, po strach. W błękitnych oczach zabłysły łzy, na policzki wpłynęły jaskrawoczerwone plamy, a jej wargi zaczęły niebezpiecznie drżeć. Bała się?
-Przepraszam Zibi – jej głos łamał moje serce – Nie mogę tego zrobić, nie mogę. Przepraszam...
Odwróciła się na pięcie i pognała do sypialni z płaczem. Po chwili wróciła z dwoma walizkami. Przechodząc obok, nawet nie obdarzyła mnie spojrzeniem. Zatrzymała się, tylko aby położyć na komodzie swoje klucze. Kilka sekund później usłyszałem trzaśnięcie drzwi. Zostałem sam w naszym mieszkaniu, klęcząc na wspólnie kupionym dywanie. Po mojej twarzy płynęły gorzkie łzy. Zaczynało do mnie docierać, że to koniec.
Wyszła, zabrała moje serce i odeszła.
Już wtedy, gdy wróciła, powinienem wiedzieć, że to będzie nasz koniec. Powinienem czuć, że to uczucie stało się jednostronne, że tylko ja kocham ją, że zostałem sam. Mimo to tkwiłem w tej relacji przez kolejne miesiące, pozwalając jej się niszczyć. Pozwalałem jej na wszystko byle tylko zobaczyć jej słodki uśmiech, bo nie potrafiłem przestać jej kochać.-------------
Witajcie po tak długiej przerwie, za którą przepraszam.
Mam nadzieję, że ktoś to jeszcze czyta, a zostało nam niewiele. Jeśli dobrze pójdzie to jeszcze w tym miesiącu pożegnamy historię Zbyszka i Melki.
Jeszcze tylko dwa rozdziały!
Do następnego :)
CZYTASZ
I'm nothing without you ~Bartman (WOLNO PISANE)
FanfictionBartman i jego ucieczka w świat przeszłości i słodko-gorzkich wspomnień.