IV

206 13 6
                                    

Słysząc Emmę krzyczącą na cały dom natychmiast zeskoczyłam ze Sama i pobiegłam do niej.

-Emma co się tak drzesz!? - zapytałam zdenerwowana. Nie chciałam przerywać tego co zaczęłam z Samuelem. Więc kminiłam jak się jej pozbyć.

-Przecież umówiłyśmy się na wieczór filmowy, nie pamiętasz?

-A no tak... Przykro mi Emm, ale to nie wyjdzie. Wypadło mi coś. Może przełożymy to na jutro? - wymyśliłam szybko.

-No dobrze. W razie czego będę dzwonić! Buźka!

-Paaa..

Po wyjściu Emmy natychmiast zamknęłam drzwi na wszystkie możliwe spusty, zasłoniłam wszystkie okna, zapaliłam świeczki i włączyłam muzykę (patrz media). Wróciłam do Sama, który cierpliwie czekał na mnie w salonie.

-Mogłaś wpuścić Emmę. Przyszedłbym kiedy indziej, przecież mieszkam naprzeciwko. Nie ucieknę ci!

-Nie chciałam tego przerywać, a uwierz mi, że taka okazja mogłaby się więcej nie powtórzyć. - uśmiechnęłam się uwodzicielsko - na czym my to...

Nie dał mi dokończyć zdania, gdyż natychmiast wstał, obrócił mnie i przyciągnął do siebie tak, że stałam tyłem do niego. Nim się obejrzałam mocno mnie objął. Wierciłam się przez chwile, ponieważ uścisk był zbyt mocny, ale w końcu uległam.  Delikatnie gładził mój brzuch i moje piersi... Gdybym podniosła brodę i odchyliła głowę do tyłu, bez trudu mógłby sięgnąć do moich ust. Wyzywając los, zachowałam się dokładnie tak samo, potem zamarłam w oczekiwaniu. Ten znów mnie obrócił i musnął moje usta. Potem jego język brutalnie pchał się do mojego. Nie drgnął mi ani jeden mięsień. Nie wypuścił mnie z ramion. Staliśmy, rozkoszując się tą chwilą. Czułam jak jego pierś wznosi się raz, za razem. Przytuliłam się jeszcze mocniej i poczułam bicie jego serca. Zamknęłam oczy, pozwalając umysłowi błądzić swobodnie. Zaproponowałam Samowi, żebyśmy poszli do sypialni. Ten tylko skinął głową. Wskoczyłam na niego, oplatając nogami talię, a rękoma szyję. Nie mogłam znieść myśli, że miałabym go opuścić, przylgnęłam do niego, niczym dzika winorośl do muru ogrodu. Gdy już doszliśmy do sypialni ten stanął przed łożem. Każdy jego pocałunek sprawiał, że czułam się jak w niebie. Ogarnęło mnie podniecenie, przesunęłam dłoń na plecy. Na jego przystojnej twarzy przez chwile malowała się tylko namiętność. Zeskoczyłam z niego, a ten ponownie objął mnie całując z żarem, który pozbawił mnie tchu. Wbiłam paznokcie w jego ramiona. Zanurzyłam twarz w jego szyi lekko przygryzając skórę. Zatopiłam się w jego ramiona, nie przerywając pocałunku, dopóki nie rzuci mnie na łóżko. Sam po chwili z łobuzerskim uśmiechem zdjął swoją bluzke. Śledziłam ruchy jego rąk, kiedy rozpinał rozporek jeansowych spodni. Stał przede mną nagi. Zadrżałam. Ściągnęłam resztę ubrań. Samuel pchnął mnie na łóżko.

-Zrób ze mnie swoją dziwkę.-rzekłam stanowczo.

-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - szepnął mi do ucha.

Ten pochylił się nade mną, a ja przyciągnęłam Sama do siebie tak, że leżał pode mną.

Ja siedząc na nim przesuwałam palce od klatki piersiowej w dół, wywołując u niego jęk rozkoszy. Nie mógł wytrzymać, złapał mnie w talii i rzucił na łóżko. Tym sposobem znalazł się na górze. Sam wsunął rękę pod moje pośladki, sadowiąc się miedzy moimi udami. Usiłowałam zachować przytomność umysłu, ale emocje były zbyt silne i pogmatwane. Przepełniały mnie podniecenie i pożądanie.

Lecz oczywiście tak piękną chwilę musiało coś przerwać... Był to telefon od Emmy. Ignorowałam go przez jakieś 10 minut, ale ona cały czas dzwoniła. Zaniepokoiłam się i odebrałam.

-Jess... Musisz do mnie przyjechać! Szybko! Błagam cię... - powiedziała zapłakana.

-Emm, co się stało? - przestraszyłam się.

-Jessica proszę *krzyk*.

Usłyszałam krzyki, a połączenie momentalnie się zerwało.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 18, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz