- Wujku Harry, nie podoba mi się ten kolor - Lux wystawia dłoń przed siebie i analizuje swój paznokieć, marszcząc nos.
Jest już tutaj od wczoraj, kiedy to jej rodzice wybrali się na zasłużoną randkę i dzisiejszego ranka razem z Harrym zdecydowali, że malowanie paznokci będzie świetnym zajęciem. Cóż, Lux o tym zadecydowała, a Harry się zgodził, bo jest w niej zakochany od pierwszego dnia gdy ją zobaczył sześć lat temu.
- Dlaczego nie? Niebieski jest super! - stara się ją przekonać, pokazując jak zachwycony jest jasnoniebieskin lakierem na jej małych paznokciach. - Wykonałem świetną pracę, prawda? - uśmiecha się wbrew sobie.
Dorastanie z Gemmą i przechodzenie przez jej nastoletnią fazę zrobiło z Harry'ego profesjonalistę we wszystkim związanym z urodą.
- Tak - Lux zgadza się chichocząc. - Okej. Zostaję przy niebieskim! Teraz twoje - podskakuje z podekscytowaniem w stronę pudełka z lakierami do paznokci. - Różowy?
- Uwielbiam różowy - mówi jej szczerze.
Lux świetnie sprawuje się w malowaniu prawie wszystkich jego palców, ale na jej twarzy cały ten czas gości wielki uśmiech, więc obiecuje jej, że bardzo mu się podoba, jest to najpiękniejsze co w życiu widział - zrobiłaś to lepiej niż twoja mama, szepcze do niej, otrzymując w odpowiedzi wybuch śmiechu. Kocha ją do księżyca i z powrotem.
Godzą się na kompromis: podczas gdy Harry czyści swoje palce ("Obiecuję, że zostawię paznokcie, skarbie"), ona odkłada na miejsce wszystko co wykorzystali i w ciągu piętnastu minut salon wygląda bardziej jak salon, niż studio fryzjerskie.
- Ok, moje paznokcie są już wystarczająco suche, pozwól mi cię uczesać, chodź tutaj! - mówi jej i rozchyla nogi na kanapie, tak by mogła między nimi usiąść i oglądać telewizję, podczas gdy on pracuje nad bałaganem jakim są jej włosy.
Lux jest córką Lou i Toma, dwójki najlepszych znajomych Harry'ego.
W wieku szesnastu lat pracował w piekarni, a Lou w salonie fryzjerskim na tej samej ulicy - każdego ranka przychodziła na śniadanie i wspólnie rozmawiali nad muffinkami oraz zbyt ciepłą herbatą. Do czasu gdy skończył siedemnaście lat i wyjeżdżał na studia - kończąc przedostatnią klasę wcześniej od innych - Lou była już w poważnym związku z Tomem i oboje zastanawiali się nad wspólnym mieszkaniem.
Już na następny rok znajdowali się w Londynie, gdzie mieszkał także Harry, wspólnie mieszkając i spodziewając się dziecka. Mogła wydarzyć się katastrofa, za wyjątkiem tego, że kochali się na śmierć.
Tom otworzył swój własny salon tatuażu, a Lou otrzymała pracę w eleganckim salonie w centrum miasta. Czasem życie działa na twoją korzyść, nawet jeśli ciężko w to uwierzyć. Harry od zawsze brał ich za przykład, że jeśli czas jest właściwy, jeśli osoba jest właściwa, sprawy toczą się tak jak powinny.
Lux przyszła na świat w pewien wrześniowy poranek, w tym samym czasie kiedy Harry miał ważny test z jednego ze swoich ulubionych przedmiotów. Nigdy nie pozostawił włączonego telefonu i w jakiś sposób tego dnia zapomniał go wyłączyć - zadzwonił w połowie egzaminu, przez co jego profesor okropnie narzekał i postanowił dać mu drugą szansę, której nie przyjął, ponieważ na świat miała zawitać mała dziewczynka, którą kochał już od dziewięciu miesięcy.
Harry pamięta pozostawienie wszystkiego za sobą oprócz telefonu i portfela oraz szybką drogę do szpitala - był pierwszą osobą składającą gratulacje dwójce rodziców, a także został poproszony o bycie ojcem chrzestnym. Był wtedy osiemnastolatkiem nie posiadającym za wiele, z nadzieją na osiągnięcie sukcesu w swojej karierze zupełnie tak jak jego siostra, jednak zaakceptował prośbę z ogromnym uśmiechem na twarzy. Reszta, jak to mówią, jest historią.
CZYTASZ
A Love Like War | larry
Fanfiction" - Chcę, żebyś mi pomógł. - Jesteś pewien, że to dobre słowo? - Harry marszczy czoło. - Ponieważ Louis, moja profesjonalna opinia nie zmieni się tylko dlatego, bo zacząłeś być miły. - Nie chcę żeby twoja profesjonalna opinia uległa zmianie. Chcę...