6.

197 30 0
                                    

~Perrie~

-Perrie wstawaj! - do moich uszu dobiegł podniesiony, ale także roześmiany głos brunetki.

-Jade, chyba sobie żartujesz nie będę wstawać o...-spojrzałam na zegarek obok łóżka -... o 4, no chyba nie - dodałam.

-No, ale jak chcemy uniknąć korków to musimy jechać już teraz - powiedziała podchodząc do mnie, siadając na łóżku.

-Jechać gdzie? - spytałam, podnosząc się i przecierając zaspane oczy.

-Na wycieczkę.

-Jade, jaką wycieczkę? gdzie? Po co?
I czemu?

-Nie wierzę, że ty zawsze zadajesz tyle pytań - zażartowała.

-No cóż... Taka już jestem, ale na poważnie gdzie jedziemy?

-Jak ci powiem to zniszczę niespodziankę - odpowiedziała, przed wyjście rzucając jeszcze krótkie
''zbieraj się'' i ''pośpiesz się''

Oczywiście wykonałam wszystkie polecenia zastanawiając się co dziewczyna przygotowała.

***
-Zgaduję, że teraz też mi nie powiesz, prawda? - spytałam kolejny raz w ciągu tej jednej godziny.

-Pezz jedziemy dopiero godzinę a     zdążyłaś się spytać
już jakieś 100 razy - oderwała wzrok z ulicy na mnie, lekko się uśmiechając.

Chyba zacznę myśleć, że czyta mi w myślach, nie, to zły pomysł.
Zaśmiałam się sama z siebie.

-O czym myślisz? - spytała, kiedy długą chwilę po prostu patrzyłam na niebo, które już zmieniało kolory.

-O niczym - na moją odpowiedź kiwnęła tylko głową.

Swoją drogą od kiedy ''mój chłopak'', raczej były chłopak mnie zdradził, minął równy tydzień, przez ten cały czas dziewczyny starały się jakoś mnie pocieszać. Nie potrzebowałam tego, czułam się dobrze, czułam się wolna, że nie musiałam już ciągnąć czegoś czego w ogóle nie chciałam. Po tym wszystkim Zayn jeszcze parę razy do mnie dzwonił, już tego nie robi, chyba zrozumiał, że to nie ma sensu, bo nie mam nawet ochoty na rozmowę z nim.

A co do Jade? No właśnie co z nią. Od czasu tamtego wieczoru dziwnie się zachowuje, nie wiem co się stało, zrobiłam coś źle? Powiedziałam coś za dużo? Naprawdę nie chcę, żeby było między nami dziwnie. Sama się dziwię, że właśnie siedzę z nią w samochodzie, kiedy przez ten cały czas ona nawet nie wychodziła z pokoju, nie licząc wyjścia do toalety i kuchni. Dziewczyny, to w ogóle zrobiły sobie relaks codziennie imprezują, właściwie to ja chyba też powinnam, w końcu pójść się trochę rozerwać.

-Perrie znowu jesteś
nieobecna, żyj - poczułam szturchnięcie w ramię, które przywróciło moje myśli do rzeczywistości.

-Mhh-hh? - mruknęłam, na co dostałam śmiech dziewczyny.

-Z tobą to bym przegapiła wszystkie najfajniejsze rzeczy - dodała, a ja wystawiam w jej stronę język.

-Chodź - powiedziała, wystawiając w moją stronę rękę, którą oczywiście chwyciłam.

-Jestem bardzo ciekawa co my robimy o piątej na plaży? - rzuciłam idąc zaraz obok Jade.

-Pezz.. - zaczęła - A wschody słońca to gdzie się najlepiej ogląda?

-Zabrałaś mnie na wschód słońca?
To kochane...

-No oczywiście, że na wschód słońca, przecież nie na lody - udała oburzoną minę.

-Dziękuję - dodałam zanim odpłynęłam w pięknym widoku
przed nami.

Nobody Like You ~Jerrie~ ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz