~~Perrie~~
Siedziałyśmy wszystkie w samochodzie jadąc do naszego wynajętego domu na obrzeżach miasta.Po drodze jak zawsze śpiewałyśmy ,,Secret Love Song'', jest to jedna z moich ulubionych piosenek z całej płyty.
***
Po jakiś 2 godzinach byłyśmy już na miejscu, biorąc swoje rzeczy pożegnałyśmy się z kierowcą, kierując się do budynku.
-Wow Jacob naprawdę się postarał.-Odezwała się Jesy, kiedy weszłyśmy do środka.
-Racja!-Odpowiedziałam, albo raczej odkrzyknęłam.
W pomieszczeniu dominował brąz i biel, co było niezwykłą kompozycją.Udałyśmy się do swoich pokoi, aby odłożyć i rozpakować rzeczy.Otworzyłam drzwi.....przede mną ukazał się nieduży pokój w białym kolorze, pierwsze co zobaczyłam to oczywiście ogromne łóżko, pod samym oknem.
-W nocy będzie stąd świetny widok na gwiazdy.-Powiedziałam do siebie, uśmiechając się w duchu....
Moją fascynację przerwało pukanie do drzwi....
-Mogę?-Usłyszałam jej słodki głos.
-Jasne Jade....
-Też nie możesz uwierzyć, że tu jesteśmy?-Spytała, siadając na łóżku.
-Oj nawet nie wiesz jak bardzo.....-Odpowiedziałam.
-W końcu to nasze pierwsze wspólne wakacje bez mediów i tych wszystkich paparazzi.-Dodała z lekkim uśmiechem.
-Trafne spostrzeżenie.....
-Dziewczyny raczej dzisiaj już nie wyjdą z pokoi....słyszałam jak Jesy krzyczy z radości...., tak samo jak Leigh....-Odezwała się po chwili ciszy.
-To było krzyk szczęścia? Myślałam, że kogoś morduje....-Dodałam, nie mogąc powstrzymać śmiechu.....a Jade razem ze mną.
-Boże Pezz...-Zaczęła.
-No co?-Spytałam nadal się śmiejąc.
-Dobra dość....,bo umrę przez Ciebie.
-Dobra, dobra..-Powiedziałam podnosząc ręce w geście obrony.
-Co powiesz na mały spacer po okolicy?-Powiedziała...
-Brzmi nieźle, tylko się ogarnę i możemy iść ok?-Spytałam.
-Jasne, jakby co czekam na dole.-Odpowiedziała wychodząc z uśmiechem na twarzy.
Przebrałam się w szary sweter a do tego biało-beżową spódniczkę.
Zeszłam na dół do salonu, gdzie siedziała Jade robiąc coś na telefonie....postanowiłam ją przestraszyć, zakradłam się od tyłu dotykając, na co dziewczyna od razu się zerwała.
-Boże Pezz....zabije...-Powiedziała.....
-Ale twoja reakcja była bez cenna....
-Dzięki....-Uderzyła mnie lekko w ramię, udając obrażoną....
***
Kiedy szłyśmy jakąś polną dróżką przez las, dopiero teraz zobaczyłam, że dziewczyna też się przebrała, zamiast spódniczki i białej koszulki miała szarą koszulkę a na to założone granatowo-czarne ogrodniczki.
-Gdzie tak właściwie idziemy?-Spytałam, gdy szłyśmy już dobre parę minut.
-Tak szczerze to nie mam pojęcia.-Odpowiedziała.
-Na pewno gdzieś dojdziemy.....-Dodała z zadziornym uśmiechem.
***
Zrobiło się już ciemno, denerwowałam się tylko trochę tym jak wrócimy do domu, ale dziewczyna powiedziała, że pamięta drogę....
Przed nami ukazała się piękna zatoczka z wodospadem, to wszystko wyglądało tak niesamowicie....blask księżyca, woda....po prostu brak słów....
-Wow....-Odezwałam się jako pierwsza.
-Widzisz? Mówiłam, że w końcu gdzieś dojdziemy....-Odpowiedziała z uroczym uśmiechem.
-Chodź!-Chwyciła mnie za rękę prowadząc w górę, aż w końcu dotarłyśmy na górę skały, na której od razu usiadłyśmy.
-Pezz....-Zaczęła.
-Tak?
-Tu jest niesamowicie....
-Nawet bardziej niż niesamowicie...
Położyłyśmy się na ziemi, spoglądając w gwiazdy, szukając gwiazdozbiorów.
-Perrie patrz spadająca gwiazda!-Usłyszałam radosny krzyk dziewczyny.
-Pomyśl życzenie....-Dodałam.
-Ty też.....
Dziewczyna zamknęła oczy, a ja zrobiłam to samo....
-Gotowe...-Powiedziała.
-O czym pomyślałaś?-Dodała...
-Nie powiem Ci bo się nie spełni.-Odpowiedziałam, patrząc jej w oczy z uśmiechem.
-Dobra powinnyśmy się już zbierać, ponieważ robi się zimno, oraz dziewczyny jeszcze pomyślą, że nas porwano.
-Wątpię, pewnie nawet nie zauważyły, że nas nie ma.-Wybuchłyśmy śmiechem.
***
Na szczęście Jade nie kłamała i naprawdę pamiętała drogę, więc spokojnie wróciłyśmy do domu.
-Dobranoc Pezz, i dziękuję za ten wieczór.
-Nie ma za co....dobranoc Jadey...-Odpowiedziałam z uśmiechem wchodząc do pokoju.
Wyjęłam z walizki piżamę oraz kosmetyki, kierując się do łazienki, w której wzięłam szybki prysznic.Położyłam się na łóżku, które swoją drogą było cholernie wygodne.Nawet nie wiem kiedy udałam się do krainy Morfeusza.
~~Jade~~
Przyjazd tutaj, wieczór spędzony z Perrie....ten dzień nie mógł być lepszy.Mam nadzieję, że moje życzenie kiedyś się spełni......zadowolona z dnia odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Heloł...jak tak po walentynkach?
CZYTASZ
Nobody Like You ~Jerrie~ ZAWIESZONE
Fiksi PenggemarOpowieść o strachu przed odrzuceniem, o przyjaźni, która możliwe, że już nią nie będzie.Opowieść o wszystkim i o niczym, o zespole, który od pięciu lat jest rodziną.Mówiąc wprost opowieść o dwóch dziewczynach, które ukrywają swoje uczucia.Jak długo...