Rozdział 3

67 5 5
                                    

Stałam właśnie na szkolnym parkingu czekając aż mój tata po mnie przyjedzie. Oparłam się o ścianę, słońce ogrzewało moją twarz, czas umilała mi piosenka Mendesa, której właśnie słuchałam. Kiedy szkolny autobus odjechał z parkingu odsłonił Isaaca, który tak jak ja stał oparty o ścianę. Byliśmy od siebie dość oddaleni jednak wydawało mi się, że patrzy na mnie. Nagle wyprostował się, założył plecak i zaczął iść w moją stronę przynajmniej tak mi się wydawało. Z całej tej dziwnej sytuacji uratował mnie mój tata, który podjechał czarnym BMW. Szybko wsiadłam do samochodu nie patrząc na chłopaka.

W domu przebrałam się w wygodny dres i luźną koszulkę. Włosy związałam w niechlujnego koka, zmyłam makijaż. Zeszłam na dół do kuchni.

-Cześć kochanie-powiedziała moja mama całując mnie w czoło-Jak było w szkole?

-Dobrze-wymusiłam sztuczny uśmiech. Usiadłam przy stole i nałożyłam sobie makaronu. Chociaż od dwóch lat jem normalnie i wyglądam zdrowo to nadal nie odczuwam zbytnio głodu. Z anoreksji nigdy się nie wychodzi jestem jak alkoholik. Do końca życia muszę z tym walczyć.

-Kochanie po obiedzie ja i twój tata jedziemy na konferencję do Bostonu. Zostaniesz kilka dni sama. Dasz sobie radę?-powiedziała to bardziej tonem oznajmującym niż pytającym.

-Tak-przecież zawszę muszę sobie dawać. Moi rodzice cały czas są w rozjazdach w zasadzie częściej ich nie ma niż są. Powinnam już się do tego przyzwyczaić ale zawsze jest mi jakoś smutno chciałabym mieć kogoś kto spędzałby ten czas ze mną i nie mam na myśli przyjaciółki

Leżałam w łóżku oglądając odcinek Dr. House'a, rodziców już nie było. Mój telefon zabrzęczał. Odblokowałam go. Dostałam wiadomość od Madeline.

od: Madd

Dzisiaj 20:00 lecimy na imprezę. Będę po Ciebie!!!! Idziesz nawet nie pisz mi, że nie! Kocham i do zobaczenia.

Zablokowałam telefon i znów zaczęłam oglądać serial. Naprawdę nie mam ochoty na jakieś głupie imprezy. Po obejrzeniu 2 odcinków zrobiłam się senna i zasnęłam. Obudził mnie dzwonek do drzwi.

-Nigdzie nie idę!-krzyknęłam otwierając drzwi. Jednak to kogo tam zastałam zdziwiło mnie-Holden? Hej!-byłam właśnie zdezorientowana. Co pod moimi drzwiami robił wysoki, umięśniony blondyn o oczach tak niebieskich jak ocean.

-Hej mogę wejść?-spytał przeczesując palcami swoje gęste włosy a ja o mało nie zemdlałam.

-Tak wejdź-otworzyłam szeroko drzwi-A więc po co tu jesteś?

-Madeline wysłała mnie po Ciebie. Ale jak widzę nie jesteś jeszcze gotowa. To nic ja tu poczekam na Ciebie a ty idź się szykuj. Jakbyś potrzebowała pomocy do wyboru sukienki to chętnie Ci jej udzielę. A i żadnych spodni! I cii nie ma odmowy idziesz koniec i kropka.

-Okejjj, to ja pójdę na górę a ty sobie tutaj siedź-uśmiechnęłam się i pobiegłam na górę. W drodze do łazienki zerknęłam na telefon, SMS od Madeline.

Od: Madd

Przysyłam do Ciebie mojego zaufanego stylistę Holdena na pewno go kojarzysz. A Holden jest gejem więc zero stresu.

Jest gejem. To tłumaczy dlaczego zgodził się do mnie w ogóle przyjść. Weszłam do pokoju z szafy wyciągnęłam dość krótką i obcisłą, czarną sukienkę z koronkowymi plecami. Wyprostowałam moje długie, kręcone włosy.Zrobiłam lekki makijaż, który dopełniłam czerwoną pomadką na ustach. Wyrobiłam się w 30 min. Gdy zeszłam do salonu Holden leżał na sofie prawie śpiąc. Gdy mnie ujrzał od razu zerwał się z miejsca.

-Woww! Wyglądasz nieziemsko. Powinnaś ubierać się tak częściej. Zaraz, zaraz- zawiesił wzrok na moich butach-trampki serio? Gdzie obcasy?

-Serio nie mam obcasów, wiem to dziwne-zaśmiałam się. W ciągu tak krótkiego czasu zdążyłam już polubić tego chłopaka.

-Dobra jakoś to zdzierżę a teraz idziemy!-otworzył drzwi a ja przejrzałam się ostatni raz w lustrze i wyszłam.

Hejka a więc kolejny rozdział. Proszę was żebyście dawali mi znać czy jest sens żebym pisała te opowiadanie.

"I want only you"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz