16. " Proszę, przekaż to mamie"

185 10 0
                                    

Co za.. Yght miałam cały rozdział, a wattpad to skasował ;-; dzięki bardzo.

Do : super przystojniak

Nie da się tego przełożyć na inny dzień?

Od : super przystojniak

Nope.

Od : super przystojniak

Za dwadzieścia minut bądź gotowa.

Super. Za dwadzieścia minut będę gotowa. Czasu wystarczy. Nie będę teraz ganiać po domu i drzeć się w niebogłosy co ja teraz zrobię. Wyjdę w szarych dresach, bez makijażu i wysokim kucyku. Niech zobaczy, że mi nie zależy. Niech się odwali, obrzydzi, czy cokolwiek innego. Tak teraz zachowuję się jak chora na mózg, bo na pewno jestem. Nie przejmuję się przy chłopakach wyglądem.

Poszłam na chwilę do łazienki się troszkę odświeżyć. Schodzę na dół i słyszę nieudolne dobijanie się do drzwi.

Garrett. Na pewno on.

Schodzę na dół, uśmiechnięta, że da mi spokój, otwieram drzwi i normalnie szczeka mi opada.

– Pan Henderson? – mówię żałośnie. Mój głos przypomina krzywdzącego szczeniaka.

– Dzień dobry panie Henderson! – krzyczę rozweselona.

– Dzień dobry aniołku – mówi do mnie ojciec chłopaka, który jest moim kolegą, moim marzeniem. – Gdzie jest mama? – pyta grzecznie. Ja wiem, że mam dwanaście lat, ja wiem, że pan Henderson jest dobrym przyjacielem mojej mamy, ja wiem że dużo osób uzna mnie za wariatkę, ale widzę, można zobaczyć to gołym okiem, że pan Henderson pokochuję się w mojej mamie!

– W kuchni. Jest Ashton?

– Poszedł do ogrodu, na leżak, leć do niego! – mruga do mnie, a ja lecę niczym torpeda do Asha.

– Cześć Ash – mówię radośnie.

– Clar? – tylko on tak do mnie mówił. Przede mną stał blondyn który był bardzo przystojny. Szare oczka, malinowe usta. Grzech byłoby się w nim nie zakochać! Po chwili Ash bierze mnie w objęcia i mocno przytula. To trwa za długo, nigdy tak nie było.

– Ash? Co się stało? – pytam. Po chwili chłopak zaczyna pochlipywać.

– Ostatni raz się widzimy, wyprowadzam się – po chwili oboje płaczemy. Dlaczego? Dlaczego on? Dlaczego nie ktoś inny? Bez niego nie będzie tak samo. – Pamiętaj Kocham Cię.

On mnie kochał?
Naprawdę?
Ja tego nie zauważyłam. Jaką ja jestem idiotką!

Nie odpowiedziałam mu, a płakałam dalej.

Odeszła ode mnie osoba, którą jedyną darzyłam szczerą miłością.

Na samo wspomnienie zaczęło mi śmiać. Tak, śmiać. W wieku dwunastu lat zakochałam się na zabój, co prawda nikogo nie kochałam oprócz niego, halo mama się nie liczy to już inny rodzaj miłości, a pan Henderson? Razem po rozmowie z mamą wyszli smutni i zaczerwienieni? Nie pamiętam tego, aż tak dobrze. Nie wiedziałam co oni tam robili i naprawdę nie chciałam wiedzieć.

– Tak to ja, we własnej osobie – co prawda wyglądał trochę starzej, przybyło mu trochę więcej siwych włosów, jego mięśnie już nie odznaczały się tak dobrze jak kiedyś, ale nadal jest tym przystojnym i atrakcyjnym mężczyzną.

– Ale co pan...? – jeżeli ten facet tu jest to gdzie jest Ash? I czy w ogóle tu jest? – A Ash? – spytałam to dzieję się za szybko. Phoenix nadchodzę!

– Mogę najpierw wejść do środka? – spytał uprzejmie. Otworzyłam szerzej drzwi, dając mu dostęp do środka. Wszedł swoim idealnym krokiem. Dlaczego on jest taki w cholere idealny i opanowany. Ja to nie rozumiem takich ludzi.

– Clarciu mogłabyś – mama odwróciła się, a po chwili, gdy zobaczyła Hendersona upuściła szklankę, która rozbiła się na małe kawałeczki. Z otwartą buzią analizowała wszytko po kolei. Oj mamo, jak ty wyglądasz. – Adam?

– Adela? – przecież moja mama nie ma na imię Adela. Dobra, może na siebie tak wołali, nie wnikam w to. – Jak ty się zmieniłaś! – na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech. Mama, nadal stała w bezruchu. Henderson zaczął zbliżać się do mamy.

– Kto tu jest? – zapytał Josh, wchodząc do kuchni. Gdy zobaczył Hendersona jego wesoły wyraz twarzy, przybrał postać twarzy pełnej nienawiści i wściekłości. – Henderson? Co ty to robisz? Wypieprzaj z mojego domu, ale już!

Czy pan Adam zrobił coś złego? Co się w ogóle tu stało?

– Odprowadzę pana do drzwi – mruknęłam cicho.

Poszłam z nim w stronę drzwi.

– Proszę przekaż to mamie – poprosił błagalnie, dając mi białą kopertę , na co pokiwałam głową. Odetchnął z ulgą, podziękował i opuścił teren mojego zamieszkania.

Od :super przystojniak

Zablokowali trasę do twojego domu, masz szczęście.

Chociaż z nim mam dzisiaj spokój, ale co jest w tej kopercie? Nie ukrywam jestem ciekawa, ale jestem też uczciwa. To wszystko skrywa jakąś tajemnicę. A pytania ciągle gromadzą mi się w głowie.

Co robi tu Henderson?
Jak nas znalazł?
Gdzie jest Ash?
Jak wygląda Ash?
Czy jeszcze mnie pamięta?
Skąd Josh zna Adama?
Dlaczego Adel?

Chuj niech to wszytko weźmie! Dowiem się wszystkiego nie zważając na konsekwencje, nie zważając, że to sprawa dorosłych.

Maraton 2/3
Hejka! Jak wspomniałam miałam rozdział, ale wattpad mi go usunął.
Rozdział jest trochę gorszy, ale mam nadzieję, że się nie zanudziliście ;)

Destroy me  || Zniszcz mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz