Gastina ☾ Library

122 11 1
                                    

  ✧ One Shot dedykoawny @otpyamiro ✧

Jeden moment może zawierać krótką treść +18. Czytasz na własną odpowiedzialność!

Ciemnowłosa weszła do budynku szkolnego, wpatrując się z zaciekawieniem w telefon. Po drodze przypadkowo zderzała się z kimś ramieniem, mówiąc krótkie ''przepraszam'' i odchodząc. Zatrzymała się dopiero, gdy poczuła czyjąś dłoń na swoim nadgarstku. Z trudem oderwała wzrok znad ekranu i podniosła głowę, wlepiając swoje tęczówki w swoją najlepszą przyjaciółkę - Lunę. 

- Nina, co się z tobą dzieje? Zderzyłaś się już z ponad dziesięcioma osobami. Jeśli nadal będziesz tak nie uważać i patrzeć tylko w telefon to zaczniesz płacić odszkodowania dla tych biednych ludzi. - Zaśmiała się brunetka, splatając swoje dłonie na piersi.

- Jestem tak zaczytana, że nie widzę świata po za tą książką. - Wyznała okularnica, razem z Valente siadając na jednej z ławek. 

- O jakiej książce mówisz? - Spytała, patrząc na szesnastolatkę, która wróciła do ponownego czytania. 

 - Jak to jakiej? O naszej lekturze, którą mieliśmy przeczytać na dzisiejsze zajęcia. Zaczęłam ją dopiero wczoraj późnym wieczorem czytać i zostały mi trzy rozdziały do końca. Myślisz, że zdążę ją skończyć przez te dwie przerwy? - Zadała pytanie, lecz za bardzo nie czekała na odpowiedź, gdyż każdy kto znał Ninę wiedziałby, że dla niej jest to łatwe zadanie. 

- Nie, nie, Nina kompletnie zapomniałam. Po raz kolejny dostanę jedynkę, a dobrze znasz moich rodziców, gdy tylko o tym się dowiedzą to żegnaj torze, żegnajcie wrotki, a witajcie książki. - Odparła Luna, łapiąc się za głowę z zrezygnowaniem. Simonetti schowała telefon do kieszeni i dotknęła delikatnie dłoń przyjaciółki. 

- Nie martw się, pomogę Ci. Następna przerwa trwa dwadzieścia minut, a ja zrobię tak, że w piętnaście będziesz już gotowa na kartkówkę. - Uśmiechnęła się pocieszająco w stronę swojej rozmówczyni, na co ta mocno ją przytuliła. 

- Dziękuję, Nina, jesteś najlepsza. - Powiedziała uśmiechając się szeroko w stronę ciemnowłosej. 

Po chwili do do dwójki pierwszoklasistek podeszli Matteo i Gaston - najpopularniejsi chłopacy w szkole. Luna przywitała się z nimi, zaś Nina spuściła głowę, czując na sobie krępujący wzrok Argentyńczyka. 

- Cześć, dziewczyny. Co u was? - Spytał Balsano, wykrzywiając kąciki swoich ust ku górze, ukazując przy tym rząd białych zębów. 

- Wspaniale, właśnie się dowiedziałam, że mieliśmy dzisiaj przeczytać książkę na literaturę, a ja wcale jej nie otworzyłam. Jednak po za tym mam najlepszą przyjaciółkę na świecie, która mi we wszystkim pomoże. - Zachichotała Valente, a następnie pocałowała swojego chłopaka, który usiadł tak, aby mieć dziewczynę między swoimi nogami. Nina poprawiła okulary, a następnie z powrotem  zawiesiła na swoim ramieniu torebkę.

- To ja pójdę do biblioteki, dokończyć czytać. - Wyznała, zwracając się w stronę przyjaciółki, wstając.

- Biblioteki? Też się tam wybierałem, chodźmy razem. - Odparł Gaston, uśmiechając się promiennie do brunetki.

Dwójka nastolatków weszła do środka, od razu obdarowując bibliotekarkę uśmiechem, chociaż ta nie była tym zainteresowana; słuchała muzyki przez słuchawki oraz czytała gazety, w sumie, jak zawsze. W pomieszczeniu nikogo w nie było - bo w końcu kto chodzi do biblioteki w tych czasach? Tylko oni.
Oboje oddalili się od drzwi, zmierzając ku ostatnim dziale, ostatnim regale. Odłożyli swoje rzeczy na stolik, który się tam znajdował, a następnie oboje się na siebie spojrzeli. Nie mogli już wytrzymać, wiedzieli co się zaraz stanie.

Chłopak wpił się w usta okularnicy, opierając ją o ścianę. Dziewczyna z pełną pasją oddała pocałunek, splatając dłonie na jego szyi. Gaston szybko podniósł ją, łapiąc za pośladki, na co ona złączyła nogi wokół jego pasa. Nina szybko poradziła sobie z jego marynarką oraz koszulą, nie to co brunet, który za każdym miał problem, aby pozbyć się górnej części bielizny swojej towarzyszki. Mimo to po chwili połączyli się, stali się jednością.  To był ich sekret. Nikt o nich nie wiedział. Nawet  przyjaciele nie mieli pojęcia, że ich najbliżsi    Każdego dnia. W tym samym miejscu. W bibliotece.

W szkole można było usłyszeć dzwonek, dlatego Simonetti zapięła ostatni guzik i, unikając wzroku kolegi pozbierała swoje książki. Już miała odejść, lecz zatrzymał ją uścisk na nadgarstku. Odwróciła się do Gastona, który, jak zawsze uśmiechał się szeroko.

- Nie zapomniałaś czegoś? - Zaśmiał się, wręczając jej dolną część bielizny. Nina zarumieniła się i szybko schowała swoją własność do torebki. - Do jutra, ślicznotko.

- Pomyślę o tym. - Zawsze lubiła się z nim droczyć.

- Nie ma takiej opcji. - Przyciągnął ją do siebie, tak, że nie było między nimi żadnej wolnej przestrzeni. -  Widzimy się jutro i koniec, piękna. - Musnął jej usta, a następnie wyminął i wyszedł z biblioteki.

*

Okej, OS bez sensu, na szybko pisany, aby powiadomić, że powoli wracam! x

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 22, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

sl ❁ one shotsWhere stories live. Discover now