Obudziło ją słońce, które rzucało swoje promienie prosto na jej twarz.
Powoli otworzyła oczy tylko po to, żeby je zaraz zamknąć. Głośno westchnęła, dłońmi przetarła twarz i usiadła.
- Niall? - spojrzała na blondyna śpiącego obok niej, zaczęła go szturchać w ramię - Niall!
Chłopak mruknął coś pod nosem, powoli otworzył oczy i spojrzał na Betty.
- Ja - powiedział zamykając z powrotem oczy, oraz odwracając się do niej plecami, kładąc się na prawy bok.
- Wstawaj, chyba zasnęłyśmy.
- Najwyraźniej.
- Niall, wstawaj. Będziemy mieć problemy jeżeli Suzanne się dowie, że nie byliśmy w pokojach po ciszy nocnej.
- A skąd ma się o tym dowiedzieć - odpowiedział jej.
- Suzanne zawsze wie wszystko. - powiedziała z naciskiem na drugie słowo.
Niall położył się na plecy, założył ręce za głowę i popatrzył się w niebo.
- jak myślisz, która jest teraz godzina? - zapytał, jak gdyby nigdy nic.
Betty westchnęła i spojrzała w kierunku słońca.
- myślę, że śniadanie już się zaczęło.
***
Szatynka się myliła. Siedziała na obiedzie z Niall'em we wczorajszych ubraniach. Oboje grzebali widelcami w kurczaku.
- czemu jesteście ubrani w to samo co wczoraj? - zapytała Emily, która siedziała obok Harry'ego.
Oboje wzruszyli ramionami i westchnęli w tym samym czasie.
- Boże, co wy robiliście w nocy. Wyglądacie jak bez duszy. - powiedział Liam, nakładając sobie kolejna porcje kurczaka.
Raptem znikąd zjawiła się zdyszana Ginny z wielkim uśmiechem na ustach.
- przyjechali - praktycznie krzyknęła jednocześnie wybiegając z sali.
Cała piątka automatycznie wstała i wyszła ze stołówki.
Przy drzwiach wejściowych wśród wielu torb i walizek stało dwóch chłopaków. Mała blondynka przytuliła jednego z nich. Betty domyśliła się, że to Zayn - chłopak Ginny.
Wszyscy się z nimi przywitali. W tym samym czasie Niall ustał obok szatynki.
- Zayn, to Betty; Betty, to Zayn - przedstawił ich sobie.
Szatyn wyciągnął do niej dłoń. Dziewczyna uścisnęła ją.
- Malik - powiedział.
- Healy - odpowiedziała.
Zaraz obok Zayn'a pojawił się drugi chłopak, który od razu objął Betty ramieniem.
- Louis Tomlinson - powiedział uśmiechając się szeroko do niej.
- Betty Healy - odpowiedziała oraz również się uśmiechnęła.
Brunet przejechał spojrzeniem po wszystkich zgromadzonych na korytarzu. W jednym miejscu jego wzrok został na dłużej. Cicho wzdychając, spojrzał się na Betty.
CZYTASZ
Academy // n.h
Fanfiction'I jeśli Ci uwierzę Czy to sprawi, że to się skończy? Jeśli Ci powiem, że Cię potrzebuję Czy tego chcesz? I jestem rozbity i krwawię I błagam o pomoc' //The 1975-If I Belive You//