"Wracasz do domu. Natychmiast z Twojej twarzy schodzi uśmiech. I to uczycie, kiedy obwiniasz się za wszystko. To bezsilność. To obrzydzenie do samej siebie. Twój umysł to taki cmentarz, tam leży nadzieja, optymizm, szczerość uśmiechu. Wszystko umarło. Odeszło i nie powróci."