Jimin przez kilka pierwszych chwil nie mógł odpędzić od siebie wrażenia, że to sen. Chłopak, którego wiele razy próbował już namalować, siedział na piedestale opierając się na rękach z tyłu, ubrany był w jasny kremowy sweter i czarne spodnie. Czuł jak każda komórka jego ciała zastyga, oprócz serca, którego przeraźliwe bicie odbijało się echem w głowie. I sprawiało, że czuł się zakłopotany, gdy tak bezkarnie na niego patrzył. Z jednej strony czuł nawet zazdrość, że reszta potrafiła już wziąć się do pracy by zatrzymać jego dla siebie na papierze.
Czy mógłby być jeszcze piękniejszy?
Zastanawiał się kiedyś nad tym, wahając nad określeniem piękny, jednak żadne inne słowo nie opisywało jego osoby. Tak, był przystojny, ale było w nim coś co sprawiało, że to słowo było zbyt oklepane, piękny też było jednym z prostszych słów, ale przyprawiało go o śmieszne motyle w brzuchu, gdy o tym myślał. Czasami czuł się zażenowany przez to, jednak to nie zmieniało jego uczucia.
Ołówek , który wcześniej ostrzył opadł już dawno na podłogę i wtoczył się między sztalugi innych uczestników zajęć. On wciąż nie mógł oderwać od niego wzroku. Od jasnej, jak cukier, nieskazitelnej cery i tajemniczych oczu, które utkwione w jego osobie zabierały do całkiem innego świata.
Do miejsca, w którym mogliby się znać.
CZYTASZ
Metro | yoonmin ✔
FanfictionWyjątki chodzą parami. ©Reniferowa; Min Yoon Gi, Park Jimin; 2017 - 2018; May - January; Okładka: Reniferowa