"-Zawsze gdy będziesz smutny, to spójrz w gwiazdy. Może i będziemy daleko od siebie, wszystko się zmieni, ale niebo zawsze będzie takie samo. Tak jak my."
---------------------------------------------------------
Stałem patrząc na jego oddalające się plecy, a po moim policzku spłynęła łza.
Jedna.
Druga.
Trzecia.
W końcu doszło do tego, że musiałem wyjść z budynku przez histerię jaka mnie opanowała.
Wsiadłem do samochodu i przeczesałem włosy dłonią, zaraz opierając się czołem o kierownicę, którą kurczowo trzymałem. Ściskałem ją tak mocno, że knykcie mi zbielały, ale nie przejmowałem się tym. Tak samo jak szlochem uchodzącym ze mnie, nasilającym się z każdą kolejną chwilą.
Cieszyłem się, że byłem sam. Nie zniósłbym tego upokorzenia, gdyby ktoś to zobaczył.Oparłem się o siedzenie i odchyliłem głowę do tyłu, przymykając powieki. Starałem się głęboko oddychać by uspokoić drżenie całego ciała i przestać się mazać.
Musiałem wrócić do domu, powiedziałem mamie, że wrócę niedługo a nie zabrałem telefonu.Wytarłem twarz w rękaw bluzy i odpaliłem pojazd. Nadal pociągając nosem ruszyłem w stronę mojego miejsca zamieszkania.
Spokojnie Mark, wystarczy że dojedziesz do domu i zamkniesz się w swoim pokoju.
Czułem się jakby ktoś wyrwał coś ze mnie siłą. Czułem się pusty. Jackson zostawił mnie i odleciał. Nie czekałem nawet by zobaczyć jak odlatuje. Bo kto chciałby patrzeć na samolot, którym ucieka jego miłość ?
---------------------------------------------------------
No to znowu nowe opoo
Nie wiem ile razy jeszcze to napisze, duh 😧 to się zrobiło nudne, criMarkson Comeback!
Tak, tak lepiej.
Ff będzie oparte głównie na wspomnieniach Marka.
Proszę nie oceniać, fabuła obmyślona o 4 nad ranem, ok?
Głupia burza eh
No więc mam nadzieję że to przypadnie wam do gustu.
Zapraszam! 💕
![](https://img.wattpad.com/cover/113421441-288-k194733.jpg)
CZYTASZ
Lost Stars ☆ Markson
Fanfiction"-Zawsze gdy będziesz smutny, to spójrz w gwiazdy. Może i będziemy daleko od siebie, wszystko się zmieni, ale niebo zawsze będzie takie samo. Tak jak my." Tylko Jackson nie wiedział, że dla Marka nie był zwykłym przyjacielem.