Chloe
– Gdy twoi rodzice zadzwonili do mnie byłam strasznie zdziwiona! Ostatnio rozmawialiśmy przez telefon, gdy wujek Enix umarł, dlatego byłam trochę przestraszona, że znowu ktoś kopnął w kalendarz – oznajmiła ciotka, posyłając mi zdziwione spojrzenie.
– Nie – zaprzeczyłam rozkładając nogi na desce rozdzielczej. – To tylko ja.
– Aż ty Loe.
Nazywała mnie tak odkąd pamiętałam. Jeszcze zanim postanowiłam zmienić całe swoje życie.
– Co u Xaviera? – zapytałam od niechcenia.
– Nic ciekawego – machnęła ręką. – Zrobił dziecko jakiejś pindzie i oczekiwał, że będę dalej jego dziewczyną.
– Ouuu... – mruknęłam. – Słabo.
– Byłam z nim tylko dla tego, że jego wujek prowadzi naprawdę dobrze prosperujący hotel w Miami. To dzięki niemu otworzyłam własny biznes.
– Kiedyś się wychodziło za kogoś z miłości, a teraz dla korzyści – pokręciłam głową. – Wykopałaś go?
– Wywaliłam na zbity pysk – powiedziała dumnie. – Teraz jestem dumną, wolną kobietą.
Zaśmiałam się i powróciłam do oglądania widoków za oknem. Od kilku minut jechaliśmy w kierunku plaży, na której znajdował się hotel. Ciocia opowiedziała mi, że od kilku dobrych lat ma również domki, które ludzie chętnie wynajmują w czasie urlopu. Sama nie miałabym nic przeciwko mieszkania w takim miejscu.
– Co właściwie będę robić? – zapytałam.
– Pomożesz trochę w hotelu, a jeśli będziesz chciała to możesz znaleźć pracę w mieście. Nie każdy lubi pracować w kompleksach wypoczynkowych.
– Mogę pracować u ciebie – wzruszyłam ramionami. – Lubiłam pomagać Maggie w sprzątaniu. Dalej pracuję czy jest już na emeryturze?
– Magg dobrze się trzyma. Ostatnio wzięła ślub z Frankiem.
– Frank od napraw?
– Konserwator hotelu – przytaknęła.
– Wiedziałam, że będą razem – oznajmiłam, zacierając ręce. – Co u nich słychać? Mam nadzieje, że pokarzą mi parę zdjęć z ceremonii.
– Są na miesiącu miodowym i nie będzie ich jeszcze przez dwa tygodnie. A na ślubie było pięknie! Jeszcze nigdy tak nie płakałam jak wtedy. – wyjaśniła podjeżdżając pod drewniany budynek. – Wnuk Magg zastępuje Franka pod jego nieobecność, więc nie muszę się martwić, że coś się zepsuje.
– To miło z jego strony.
Ciotka wyszła z ciężarówki i otworzyła bagażnik, aby wyciągnąć moje bagaże. Przejęłam od niej walizkę i skierowałam się w stronę schodów, które prowadziły do wejścia.
– Sam jest chyba w twoim wieku.
– Sam? – zapytałam wchodząc po jednym stopniu.
Obszerny taras przed hotelem służył zapewne do celów relaksacyjnych, a upewniły mnie w tym mała huśtawka, stojąca po prawej stronie, i stoliczek z trzema krzesłami, po lewej. Zauważyłam również kilka lamp, które były zawieszone do drewnianych belek, mogące służyć do oświetlania ganku wieczorami. Musiało tu być naprawdę pięknie, gdy Słońce zachodziło i ustępowało miejsce nocy.
– Samuel – rozwinęła ciocia. – Wnuk Magg.
– Aha – mruknęłam.
Ledwo kontaktowałam z rzeczywistością i nie miałam głowy do imion, dlatego w pierwszej chwili nie skojarzyłam o czym tak naprawdę mówi kobieta. Chciałam tylko wziąć prysznic i się położyć, ponieważ byłam okropnie zmęczona.
CZYTASZ
Związani
Novela JuvenilWyjazd brata Chloe na studia był dla niej ciosem. Kiedyś spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, a teraz ledwo rozmawiali przez telefon. Mieli wspólną pasję, ale po odejściu Lukeya stała się ona czymś obcym dla dziewczyny. Nie planowane wakacje, które...