-Kochanieeeee...-przeciągnął twój chłopak starający się zwrócić na siebie twoja uwagę. Jednak na marne się stara. Nadal siedziałaś ze wzrokeim wbitym w ścianę. -Kochanie...-Justin skoczył ci na kolana tak ,że jego tyłek był na twoich udach. Leżał tak chwilę aż w końcu się ruszył i usiadł na tobie okradkiem. Zaczęłaś się zastanawiać za co tak naprawdę kochasz tego chłopaka. Jest upierdliwy, marudny ,czasami wredny.-Jestem głodny-powiedział ,ale ty nie reagowałaś-Twój pies nastał mi dzisiaj na maskę auta i dostał takiego kopa, że odleciał na trzy metry-. doskonale wiedziałaś ,że tego nie zrobił. Nadal brak reakcji z twojej strony. Usiadł i patrzył na ciebie intensywnym wzrokiem.-Wiesz gdy ostatnim razem uprawialiśmy sex nie zabezpieczyłem się-powiedział -Co?!-zapytałaś z wybebeszonymi oczami. -Wiedziałem ,że zadziała -uśmiechnął się zwycięsko. Zszedł z twoich kolan.-No choć-zrobił gest na ,który parsknęłaś śmiechem
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.