Na wykładach nie mogłam się skupić. Cały czas coś rozpraszało moją uwagę.
Cały czas zerkałam ukradkiem na wyświetlacz mojego telefonu. Czekałam na migającą diodę, na delikatną wibrację, cichy dźwięk przychodzącej wiadomości.
Ale nadal nic się nie działo.
Piętnaście dni. Siedem godzin. Trzydzieści osiem minut. Dwanaście sekund.
Trzynaście sekund.
Czternaście sekund, piętnaście, szesnaście, siedemnaście, osiemnaście, dziewiętnaście...
Nie odzywał się już ponad dwa tygodnie. Pieprzone dwa tygodnie ciągłego czekania na jakikolwiek znak. Może nie odezwie się już nigdy? Może nigdy nie miał zamiaru się odezwać? Może te wszystkie słowa, które do mnie mówił, każde "dzień dobry", każde "dobranoc", były tylko pustymi kłamstwami?
Mój mózg protestował i nie chciał w to wierzyć, a serce z każdą kolejną minutą coraz bardziej pękało.
Miłość jest równa naiwność. Naiwnie wierzymy, naiwnie ufamy, że osoba, którą kochamy to odwzajemnia.
Że tęskni.
Że pragnie.
Że nigdy nie zostawi...
Wibracja.
Moje serce zatrzymuje się na parę sekund, mózg naśmiewa się z głupoty i wiary, że to on.
On. On. On.
Dotykam telefonu i delikatnie naciskam przycisk blokady.
Pozostało 15% baterii.
Idiotko, co on z tobą robi?
Nie napisał to nie napisze. Może odezwie się za tydzień, kiedy zabraknie mu czegoś. "Czego" sam jeszcze nie będzie wiedział.
Tym czymś jestem ja, jesteś ty, jest ona. Każda naiwna, łatwowierna, po prostu głupia.
Faceci tacy są.
"Ładnie dziś wyglądasz." Wcale nie wystroiłam się z myślą o tobie, a to, że ignoruje każde twoje spojrzenie w mój dekolt jest tylko kwestią, że ślepo cię pragnę.
"Może pójdziemy do mnie? Muszę pokazać ci świetny film i kupiłem nasze ulubione wino." Oh do ciebie? Na pewno nie chcesz zaciągnąć mnie do łóżka,na pewno nie, ale i tak w razie czego założyłam komplet nowej bielizny. Czy powiedziałeś "nasze ulubione wino"? Jesteś taki kochany, dajesz mi poczucie, że mamy już coś wspólnego. Szkoda, ze "nasze" nie oznacza moje i twoje, tylko nasze i tej zdziry z bloku naprzeciw twojego. Nieważne, przecież i tak przyjdę.
"Nie mogę doczekać się kiedy się z tobą zobaczę." Kochanie, to takie słodkie. Druga naiwna nie odbiera?
My kobiety wiemy wszystko. Wiemy, że patrzycie na tyłki innych kobiet, kiedy my udajemy, że tego nie widzimy. Wiemy, że delegacje nie są co tydzień, a nowa ważna klientka jest ważną tylko dlatego, że posuwacie ją na biurku szefa. Szef z kolei jest wtedy na obowiązkowym wyjeździe z zakresu poznawania nowych języków.
Mimo wszystko wam ufamy i wierzymy, że wy tacy nie jesteście, że to tylko znikome przypadki. Pozwalamy żebyście robili z nami wszystko.
I tak jest ze mną. I choć tego nie chcę, dla niego nią będę.
Dla niego mogę być tą naiwną dziwką.
Wyszłam z sali piętnaście minut przed zakończeniem wykładu. Notatki skseruje. Jak zwykle.

YOU ARE READING
Zdzira
NouvellesMoja dłoń sunęła po jej biodrze, kiedy on przesunął ręką od mojego karku aż po same pośladki. Był zazdrosny, nakręcony i głodny uwagi. Całowałam jej ciepłe wargi jednocześnie wplatając palce w jego włosy, by po chwili poczuć jego usta na mojej szyi...