Przeprowadzka

62 5 1
                                    

Razem z mamą przeprowadziłyśmy się do nowoczesnego osiedla w Warszawie. Całkiem ładne, a trzeba przyznać, że należę do osób wybrednych.

Poszłyśmy do naszego mieszkania. Po drodze zauważyłam jakąś żulerkę. Składała się z mniej więcej 5 nastolatków. Sami chłopacy. I piwo. Mnóstwo piwa. Jeden z nich spojrzał się na mnie. Miał długą brązową grzywkę.
- Hej, mała! - krzyknął w moją stronę. Odwróciłam od nich wzrok. Muszę na nich uważać. A w szczególności na niego.
- I co? No nie wstydź się, podejdź tu! - zawołał.
Popatrzyłam na niego piorunującym spojrzeniem. Podeszłam do niego bliżej tak, że jego twarz znajdowała się dosłownie kilkanaście centymetrów od mojej twarzy.
- Spierdalaj - wysyczałam w jego stronę.
- Nikt nie będzie mi mówił co mam robić - powiedział - Chłopaki, idziemy. A ciebie będę miał na oku - czyli jednak to co zrobiłam jednak go trochę przestraszyło, ponieważ w jego oczach widać było wachanie. Podniosłam z rozbawieniem brwi.
- Czyli gramy w tę samą grę.

Spotkanie II MultiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz