iv.

293 21 30
                                        

— Usiądź na kanapie, chyba że wolisz potańczyć. Zaraz do ciebie przyjdę, tylko przyniosę nam po drinku — krzyknęła do mnie Noora, ponieważ znajdowałyśmy się w środku pomieszczenia, gdzie rozbrzmiewała głośna muzyka.

Nie lubię tańczyć. Wyglądam wtedy jak jakaś idiotka i depczę ludziom po stopach, więc po prostu usiadłam na kanapie.

Przed wejściem tutaj Noora zapoznała mnie ze swoimi przyjaciółkami. Są naprawdę miłe a w szczególności Sana i Chris. To dobrze, że kiedy nie było mnie obok Noory miała ludzi, którzy o nią dbali i pomagali jej.

Właśnie. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu blondynki, ale nic z tego. Planowałam już wstać, kiedy nagle dosiadł się do mnie jakiś chłopak. Nie powiem, był trochę przystojny.

— Cześć piękna. Jestem Chris — spojrzałam na towarzysza i przez głowę przeszła mi myśl, że gdzieś słyszałam te imię. Po chwili dotarło do mnie, że to ten przed którym ostrzegała mnie przyjaciółka.

— A ja jestem niezainteresowana — odpowiedziałam oschle i pozostawiając chłopaka w lekkim szoku, wstałam z kanapy i zaczęłam szukać Noory.

— Caitlyn, tu jesteś! — Usłyszałam za sobą. Natychmiast się odwróciłam z nadzieją, że może to być Noora ponieważ przez hałas ciężko było rozpoznać mi głos. Niestety, jak pech to pech a odwracając się zobaczyłam Evę. Nie to, że nie lubię Evy – wręcz przeciwnie, ale w tamtym momencie po prostu chciałam, żeby to była Noora.

— Oh, Eva to ty. Widziałaś może Noorę? — Spojrzałam na dziewczynę, po której widać było, że była już lekko wystawiona.

— William przyjechał i chybaaa gdzieś poszli — powiedziała ciągle się uśmiechając. Po chwili zaczęła się śmiać z niczego, a kiedy chciała zrobić krok do przodu prawie się przewróciła. W ostatniej chwili zdążyła się złapać kuchennego blatu. Cofam, lekko wystawiona to za mało.

— Dobrze się czujesz? — Zapytałam, podchodząc do niej bliżej. Dziewczyna pokiwała z uśmiechem głową, ale nagle zakryła buzię i złapała się za brzuch.

— Chyba zaraz zwymiotuję — powiedziała, ledwo stojąc.

— Chodź, pójdę z tobą do łazienki — objęłam jedną ręką dziewczynę w pasie, a ona zawiesiła mi się na szyi.

Po drodze zobaczyłam Chrisa całującego się z jakąś inną dziewczyną. Przewróciłam oczami i gdzieś w głębi cieszyłam się, że Noora mnie przed nim ostrzegła pomijając fakt, że byłam na nią trochę zła.

Kompletnie nie wiedziałam, gdzie w tym wielkim domu może znajdować się łazienka, ale na szczęście trafiła się dziewczyna, która nas pokierowała.

Weszłam za Evą do małego pomieszczenia, a ta natychmiast nachyliła się i zaczęła wymiotować. Widząc jak przeszkadzają jej włosy, zdjęłam swoją gumkę z ręki i związałam je w niskiego kucyka.

Kto by pomyślał, że przyszłam się tu wyluzować i odprężyć, a jedyne co robię to pilnuję wymiotującej dziewczyny.

Kiedy po kilku minutach Eva wreszcie poczuła się lepiej, poszłam z nią do kuchni i nalałam jej do kubka trochę wody.

— Dziękuję ci bardzo, taka przyjaciółka to skarb. Zazdroszczę Noorze — uśmiechnęła się i natychmiast wypiła całą wodę. Oh, Noora. Będę musiała sobie z nią porozmawiać, bo trochę zdenerwowało mnie jej zachowanie.

— Czy znasz może kogoś tutaj, kto nie pił i jest w stanie zawieźć mnie do mieszkania Noory? — Spytałam a ona powiedziała, że zaraz kogoś poszuka. Miałam tylko nadzieję, że nie zniknie tak jak Noora.

Na szczęście po kilku minutach Eva wróciła. Kiedy zobaczyłam jej towarzysza, myślałam że zaraz zemdleję.

— Caitlyn, to jest... — nie skończyła mówić, ponieważ chłopak jej natychmiast przerwał.

— My już się poznaliśmy — uśmiechnął się złowieszczo i puścił do mnie oczko.

Czy ten dzień może skończyć się jeszcze gorzej?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 11, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

true love; CHRIS SCHISTADOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz