— Cieszę się, że w końcu się spotkałyśmy. Tak bardzo się stęskniłam — powiedziałam, kiedy wreszcie wyszłyśmy z lotniska. Blondynka posłała mi pełen ciepła i radości uśmiech.
— Ja również, Cait — Noora nigdy nie przepadała za używaniem mojego pełnego imienia, bowiem twierdziła że Caitlyn brzmi zbyt poważnie, więc wolała korzystać ze zdrobnienia.
— Tak dawno mnie tu nie było, że już większości miejsc nie pamiętam. Daleko mieszkasz? — Zapytałam, idąc za nią.
— Tak... To znaczy, nie jest aż tak daleko, ale spokojnie. Przyjechałam po ciebie samochodem, także nie zrobię pieszej wycieczki — powiedziała z nutką rozczarowania. Oczywiście wiedziałam, że tylko udawała. Sama w głębi duszy cieszyłam się, że nie będę musiała iść z tymi wszystkimi torbami.
— Masz prawo jazdy?!
— Coś ty, oszalałaś już do reszty? — Powiedziała głosem pełnym sarkazmu i zaczęła się śmiać. Doszłyśmy do parkingu i kiedy zobaczyłam auto przy którym stanęła, opadła mi szczęka z wrażenia. — Poprosiłam Williama o to, żeby tu przyjechał ze mną — dopowiedziała zabierając moje torby i chowając je do bagażnika.
— Czekaj... Czy to nie ten z sytuacji w Londynie, o której mi opowiadałaś? — Oparłam ręce na biodrach i przechyliłam głowę na bok. Noora złapała się dłonią za czoło i przez chwilę się nie odzywała.
— Tak, to on. Przepraszam, że nic ci nie powiedziałam, ale kompletnie zapomniałam o tym. Byłam tak szczęśliwa, że w końcu przyjedziesz do Oslo, jeszcze na całe wakacje i myślałam, że ci po prostu o tym wspominałam — skończywszy mówić, spojrzała na mnie i chyba próbowała wyczytać jakiekolwiek emocje z mojej twarzy.
Zaczęłam się głośno śmiać, a dziewczyna bardzo zaskoczona moim wybuchem nie wiedziała co ma zrobić.
— Jezu Noora, przecież nic się nie stało — złapałam się za brzuch, nadal się śmiejąc. — Twoja mina, kiedy ci o tym przypomniałam była bezcenna. Myślałaś, że będę na ciebie zła, albo coś w tym stylu? Przecież znasz mnie, nigdy nie potrafię się na ciebie gniewać. Jeśli jesteś teraz szczęśliwa, to cieszę się twoim szczęściem.
Nadal się trochę śmiejąc, zobaczyłam na jej twarzy ulgę, dosłownie jakby kamień spadł jej z serca.
— Opowiem ci wszystko jak będziemy już w moim mieszkaniu. Tylko nie przestrasz się na początku Eskilda, bo może wydawać ci się trochę dziwny, ale jest naprawdę wspaniałym człowiekiem i przyjacielem.
— Noora, nigdy nie mówię złego zdania o ludziach dopóki ich dokładnie nie poznam, pamiętasz? Nie dużo się we mnie zmieniło przez te siedem lat — posłałam jej uśmiech i wsiadłam do auta.
— Więc, to ty jesteś Caitlyn tak? — Zapytał chłopak siedzący za kierownicą. Odwrócił się do mnie i wyciągając dłoń przedstawił się. — Jestem William.
Uścisnęłam jego dłoń, a gdzieś w środku przewinęła mi się myśl, że jest naprawdę przystojny tak jak na zdjęciach, które wysłała mi Noora. Bardzo cieszył mnie fakt, że są znowu razem.
— Miło mi cię w końcu poznać. Możesz mówić do mnie Cait, jeśli wolisz.
— Spoko, dla mnie to nie ma żadnej różnicy. Wiem, że Noora ma obsesję na punkcie zdrabniania imion, lub wymyślania ksywek. Ale mi to po prostu wisi — stwierdził szczerze, a ja tylko pokiwałam głową. — I mi również jest miło cię w końcu poznać, bo od dobrego miesiąca Noora nie mówiła o niczym innym oprócz tego, że jej najlepsza przyjaciółka w końcu po siedmiu latach przylatuje do niej na całe wakacje.
Spojrzałam na Noorę, ale ona tylko się uśmiechnęła i poprosiła Williama o zawiezienie nas do jej mieszkania.
Podczas lotu do Norwegii rozmyślałam nad całym moim życiem. Przez jedenaście lat mieszkałam w Oslo, ale kiedy matka wzięła rozwód z ojcem to natychmiast przeprowadziłyśmy się do Meksyku. Pamiętam jak ciężko było mi się rozstać z Noorą. Była moją pierwszą najlepszą przyjaciółką i nadal nią jest. Nie chciałam wyjeżdżać, ale mając jedenaście lat jedyne co mogłam zrobić to tupnąć sobie nogą. A teraz? Jestem pełnoletnia i matka nie miała nic do gadania.
Właśnie, jestem pełnoletnia. I wciąż nikogo sobie nie znalazłam. Wszystkie moje koleżanki z Meksyku ciągle chodzą na randki. Nawet Noora jest w związku. A ja? Chyba zostanę starą panną z kotami.
Chociaż kto wie, co może mnie spotkać w ciągu dwóch miesięcy pobytu tutaj?

CZYTASZ
true love; CHRIS SCHISTAD
Fiksi Penggemar"ja... nigdy nie zaznałem prawdziej miłości. dlatego nie wiem, jak się z tym obchodzić. ale przy Tobie czuję się inaczej. czuję się... kochany" ➳ skam; chris schistad; szczególny sezon [ BRAK ] ➳ konieczność znania wszystkich sezonów/serialu [ NIE ]