Zobaczyłam mojego starszego brata. Miesiąc temu wrócił do domu razem ze swoją dziewczyną Laurą. Chodzą ze sobą już rok i naprawdę wyglądają słodko. No ale wracając. Chodzi po kuchni i zawzięcie czegoś szuka
-Cześć
-Cześć. Jak w szkole?
-W tym więzieniu? No całkiem okej. Przyszłam pokłóciłam się z dupkiem potem zobaczyłam Daniela. Pyskowałam nauczycielowi a następnie uderzyłam Nikodema no i na sam koniec byłam u dyrektora
-Boże idiotka
-Dzięki. Ty nie byłeś lepszy! Przychodziłeś do domu z krwią na rękach albo bluzach, byłeś pijany a do tego prawie co tydzień musieli rodzice przychodzić do szkoły
-Tylko wiesz ja jestem chłopakiem a ty dziewczyną
-Jakoś tego nie widać po tobie
-Młoda
-Hm?
-Bo ci wpieprze zaraz
-Mhm... oj no dobra nie gniewaj się chłopczyku.. a Laura gdzie?- na te imię spieły mu się mięśnie. WTF?! Nigdy tak nie reagował no chyba że ktoś ją chciał skrzywdzić.
-Nie wiem... ona ma swoje życie
-O co chodzi?
-O nic. Nie jestem jej nianią
-Dobra uznajmy że Ci wierzę- powiedziałam a mój brat uśmiechnął się sztucznie. Coś się dzieje a ja się dowiem co.- no to może tak na rozluźnienie idziemy do...
-Nigdzie z Tobą nie jade
-No ale..
-Nie!
-Ja chce pojechać na tor debilu- zaśmiałam się
-Nigdzie nie jade
-Sztywny jesteś co sie dzieje
-Kurwa nic! Nie rozumiesz!?
-Nie nie rozumiem wytłumacz mi to- prychnęłam a on odszedł. Bardzo dojrzałe z jego strony. Kocham go ale czasami zachowuje się gorzej od dziecka. Chce pomóc to nie. Jak nie tak się dowiem to inaczej proste. Założyłam białe tenisówki i wyszłam z domu. Po kilku minutach byłam pod domem Laury. Mówiłam że się dowiem.
-Mel? Co ty tutaj robisz?
-Musimy pogadać. Co się stało między Tobą a Maxem?
-Ehh.. zerwałam z nim.
-Co czemu?!
-Dla mojego i jego bezpieczeństwa więcej Ci nie mogę powiedzieć
-Laura...
-Nie mogę przepraszam
-Nigdy was nie zrozumiem- warknęłam i wyszłam. Niby o rok starsi ode mnie ale tak są tępi że to masakra. Po 2 godzinach szwendania się wróciłam do domu. Boże znowu mamy gości. W sumie no tak zapomniałam. Rodzice zaprosili nowych pracowników na kolacje.
-Gdzieś ty była do jasnej cholery?!- nie wierze. Co tu kurwa robi Nikodem i czemu on gada z moim bratem.
-Gdzieś
-Mel!
-Co Mel?! O niczym mi nie mówisz a było inaczej
-Bo to nie twój interes
-A ty z czego się śmiejesz Nikodem?!
-Wy sie znacie?
-Niestety- prychnęłam. Ominęłam chłopaków a następnie ruszyłam do swojego pokoju. Nie mam ochoty przebywać z rodzicami a tym bardziej z tym dupkiem. Umyłam się i przebrałam w piżamę. Co tam że jest 19 ale nie mam na nic ochoty a po za tym jestem u siebie. W sumie to coś bym zjadła. Zeszłam na dół.
-O kochanie... czemu jesteś w piżamie?
-A w czym mam być
-W ubraniu?- o fajnie przyłączył się także ten debil
-Z Tobą nie gadam debilu
-Melissa!
-Co?! Znam tego typka i go nie lubie proste- warknęłam. Wzięłam coś do jedzenia i poszłam na góre. Po zjedzonej ,,kolacji" położyłam się spać.
XXXX
Jezu co za piekielnu budzik! Kto to wymyślił w ogóle? Ja tak nie nawidzę wstawać a tym bardziej o 7. Boże co?! Nie jest 7 jest 8. O nie o nie. Co mam pierwsze?! Kurde historia. Jestem udupiona. Szybko się ubrałam i pomalowałam. Zbiegłam po schodach jak oparzona.-A ty co tak szybko?
-Max ruchy bo i tak spóźniona jestem
-Spokojnie przestawiłem Ci budzik jest 7.10
-Nienawidzę Cię
-Ja wiem że mnie kochasz
-Przyjedziesz po mnie?
-Ehh... tak- przytuliłam go. Po kilkunastu minutach stałam już pod szkołą. 3 dni i wielki mecz oraz zakończenie roku. Szczęśliwa wchodzę do szkoły.
-No cześć mała
-Cześć. A gdzie reszta?
-Josh liże się z Skye w szatni a Ali biega z żelkami i krzyczy że je kocha
-What?! Mówiłam że ona nie może jeść żelków
-Ale też mówiłaś że jak ona ma okres to nie można nic jej zabronić to jej kupiłem
-O nie. Ali i okres?
-Wiem co chcesz powiedzieć
-AAAAA KOCHAM ŻELKI! KOCHAM KOCHAM! I CIEBIE TEŻ I CIEBIE! WAS WSZYSTKICH KOCHAM!
-Ali spokojnie- uciszyliśmy ją. Cała szkoła się na nas patrzy. Boże jaki wstyd. Kiedy zadzwonił dzwonek na lekcje wszyscy ruszyliśmy do swoich sal. I znowu się zaczyna gadanie o wakacjach że już się nie zobaczymy. W sumie ja za klasą tęsknić będę ponieważ jesteśmy zgrani. Będę za wszystkimi tęsknić oprócz Chloe i jej przyjaciółkami. Przez wszystkie lekcje nic nie działo się ciekawego. Na próbie coraz lepiej nam wychodzi układ. Oczywiście pokłóciłam się z Nikodemem za co musieliśmy iść do dyrektora. No a teraz wracam do domu razem z bratem.
-Przepraszam Cie za wczoraj
-No okej wybaczam.
-Mam złe wieści dla Ciebie
-Co jest?- zapytałam przerażona. U niego jak są złe wieści to naprawdę są złe.
CZYTASZ
(Nie) Zakochać się
Fiksi RemajaMelissa dla przyjaciół Mel jest wybuchową, szczęśliwą i szaloną 18 latką. Jej życie jest poukładane. Ma wspaniałych przyjaciół oraz chłopaka. Jest lubiana przez całą szkołe ale ma jednego największego wroga Nikodema Smitha. Każdy ma ich dość a wszy...