3.Kłótnia

177 9 0
                                    

Zobaczyłam mojego starszego brata. Miesiąc temu wrócił do domu razem ze swoją dziewczyną Laurą. Chodzą ze sobą już rok i naprawdę wyglądają słodko. No ale wracając. Chodzi po kuchni i zawzięcie czegoś szuka

-Cześć

-Cześć. Jak w szkole?

-W tym więzieniu? No całkiem okej. Przyszłam pokłóciłam się z dupkiem potem zobaczyłam Daniela. Pyskowałam nauczycielowi a następnie uderzyłam Nikodema no i na sam koniec byłam u dyrektora

-Boże idiotka

-Dzięki. Ty nie byłeś lepszy! Przychodziłeś do domu z krwią na rękach albo bluzach, byłeś pijany a do tego prawie co tydzień musieli rodzice przychodzić do szkoły

-Tylko wiesz ja jestem chłopakiem a ty dziewczyną

-Jakoś tego nie widać po tobie

-Młoda

-Hm?

-Bo ci wpieprze zaraz

-Mhm... oj no dobra nie gniewaj się chłopczyku.. a Laura gdzie?- na te imię spieły mu się mięśnie. WTF?! Nigdy tak nie reagował no chyba że ktoś ją chciał skrzywdzić.

-Nie wiem... ona ma swoje życie

-O co chodzi?

-O nic. Nie jestem jej nianią

-Dobra uznajmy że Ci wierzę- powiedziałam a mój brat uśmiechnął się sztucznie. Coś się dzieje a ja się dowiem co.- no to może tak na rozluźnienie idziemy do...

-Nigdzie z Tobą nie jade

-No ale..

-Nie!

-Ja chce pojechać na tor debilu- zaśmiałam się

-Nigdzie nie jade

-Sztywny jesteś co sie dzieje

-Kurwa nic! Nie rozumiesz!?

-Nie nie rozumiem wytłumacz mi to- prychnęłam a on odszedł. Bardzo dojrzałe z jego strony. Kocham go ale czasami zachowuje się gorzej od dziecka. Chce pomóc to nie. Jak nie tak się dowiem to inaczej proste. Założyłam białe tenisówki i wyszłam z domu. Po kilku minutach byłam pod domem Laury. Mówiłam że się dowiem.

-Mel? Co ty tutaj robisz?

-Musimy pogadać. Co się stało między Tobą a Maxem?

-Ehh.. zerwałam z nim.

-Co czemu?!

-Dla mojego i jego bezpieczeństwa więcej Ci nie mogę powiedzieć

-Laura...

-Nie mogę przepraszam

-Nigdy was nie zrozumiem- warknęłam i wyszłam. Niby o rok starsi ode mnie ale tak są tępi że to masakra. Po 2 godzinach szwendania się wróciłam do domu. Boże znowu mamy gości. W sumie no tak zapomniałam. Rodzice zaprosili nowych pracowników na kolacje.

-Gdzieś ty była do jasnej cholery?!- nie wierze. Co tu kurwa robi Nikodem i czemu on gada z moim bratem.

-Gdzieś

-Mel!

-Co Mel?! O niczym mi nie mówisz a było inaczej

-Bo to nie twój interes

-A ty z czego się śmiejesz Nikodem?!

-Wy sie znacie?

-Niestety- prychnęłam. Ominęłam chłopaków a następnie ruszyłam do swojego pokoju. Nie mam ochoty przebywać z rodzicami a tym bardziej z tym dupkiem. Umyłam się i przebrałam w piżamę. Co tam że jest 19 ale nie mam na nic ochoty a po za tym jestem u siebie. W sumie to coś bym zjadła. Zeszłam na dół.

-O kochanie... czemu jesteś w piżamie?

-A w czym mam być

-W ubraniu?- o fajnie przyłączył się także ten debil

-Z Tobą nie gadam debilu

-Melissa!

-Co?! Znam tego typka i go nie lubie proste- warknęłam. Wzięłam coś do jedzenia i poszłam na góre. Po zjedzonej ,,kolacji" położyłam się spać.
XXXX
Jezu co za piekielnu budzik! Kto to wymyślił w ogóle? Ja tak nie nawidzę wstawać a tym bardziej o 7. Boże co?! Nie jest 7 jest 8. O nie o nie. Co mam pierwsze?! Kurde historia. Jestem udupiona. Szybko się ubrałam i pomalowałam. Zbiegłam po schodach jak oparzona.

-A ty co tak szybko?

-Max ruchy bo i tak spóźniona jestem

-Spokojnie przestawiłem Ci budzik jest 7.10

-Nienawidzę Cię

-Ja wiem że mnie kochasz

-Przyjedziesz po mnie?

-Ehh... tak- przytuliłam go. Po kilkunastu minutach stałam już pod szkołą. 3 dni i wielki mecz oraz zakończenie roku. Szczęśliwa wchodzę do szkoły.

-No cześć mała

-Cześć. A gdzie reszta?

-Josh liże się z Skye w szatni a Ali biega z żelkami i krzyczy że je kocha

-What?! Mówiłam że ona nie może jeść żelków

-Ale też mówiłaś że jak ona ma okres to nie można nic jej zabronić to jej kupiłem

-O nie. Ali i okres?

-Wiem co chcesz powiedzieć

-AAAAA KOCHAM ŻELKI! KOCHAM KOCHAM! I CIEBIE TEŻ I CIEBIE! WAS WSZYSTKICH KOCHAM!

-Ali spokojnie- uciszyliśmy ją. Cała szkoła się na nas patrzy. Boże jaki wstyd. Kiedy zadzwonił dzwonek na lekcje wszyscy ruszyliśmy do swoich sal. I znowu się zaczyna gadanie o wakacjach że już się nie zobaczymy. W sumie ja za klasą tęsknić będę ponieważ jesteśmy zgrani. Będę za wszystkimi tęsknić oprócz Chloe i jej przyjaciółkami. Przez wszystkie lekcje nic nie działo się ciekawego. Na próbie coraz lepiej nam wychodzi układ. Oczywiście pokłóciłam się z Nikodemem za co musieliśmy iść do dyrektora. No a teraz wracam do domu razem z bratem.

-Przepraszam Cie za wczoraj

-No okej wybaczam.

-Mam złe wieści dla Ciebie

-Co jest?- zapytałam przerażona. U niego jak są złe wieści to naprawdę są złe.

(Nie) Zakochać się Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz