Po wielu badaniach, medyk zaprowadził mnie do małego korytarzyka. Na ławkach pod ścianą siedzieli ludzie, ubrani tak jak ja. Musieli być to kolejni osobnicy Klasy D. Żaden z nich się nie odzywał. Nawet nie podnieśli głów, gdy wszedłem z medykiem na korytarzyk.
- Usiądź i poczekaj aż zawołam cię na badanie. - nakazał lekarz.
Przeszedłem na koniec niewielkiego korytarza i usiadłem na samym końcu, w kącie. Usłyszałem cichy płacz z boku. Spojrzałem na chłopaka koło mnie.
Znałem go.
Nawet bardzo dobrze.- Co tu robisz? - spytałem, starając się ukryć mój szok.
- Zamienili mnie w wampira i chcą ulepszyć na hybrydę. Pytanie, co TY tu robisz, Stiles? - odpowiedział, pociągając cicho nosem, po czym po chwili spojrzał mi prosto w oczy.
- Sam nie wiem. Zostałem porwany. Nie wiem skąd wiedzieli o naszym stadzie. Chociaż się domyślam. - odparłem, myśląc o Alecu.
- Wojna nadal trwa? - zapytał, jego głos był bezbarwny, pozbawiony wszelkich emocji.
- Nie. Lucyferowi wkrótce się znudziło, a potem Bóg zaczął szaleć, ale Jemu też w końcu przeszło. - wyjaśniłem, zawachałem się przez chwilę, ale naprawdę musiałem to wiedzieć, nie dawało mi to spokoju - Co się z tobą działo, Stefan? - byłem ciekawy.
- Nie chciałem walczyć. Podobnie jak Dean. Ale Ojciec nie był dla mnie taki miłosierny jak dla niego. Stałem się człowiekiem, ale znalazłem się w Paryżu, nie w Beacon Hills. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, dokąd iść. Nie miałem nikogo. I do tego było mi zimno po raz pierwszy w życiu oraz odczuwałem głód. Jakoś przetrwałem. Poznałem bardzo miłego kolesia, Ricka. Dał mi pracę w sklepie. Starannie odkładałem pieniądze i gdy wreszcie miałem ich dostatecznie dużo na bilet...- urwał, po czym westchnął cicho - Miałem do was wrócić, ale nigdy mi się to nie udało. Dopadli mnie. - dokończył prawie szeptem.
- Przykro mi. - powiedziałem, smutniejąc.
- Mam nadzieję, że ty miałeś lepsze życie od momentu w którym się ostatnio widzieliśmy. - oznajmił.
- Emm...t-tak. - skłamałem, nie chcąc bardziej załamywać Stefana.
Posłał mi ciepły uśmiech.
- To cieszę się. - odrzekł.
- Ile już tu jesteś? - zapytałem, zmieniając temat.
- Trzy miesiące. - odpowiedział.
Pokiwałem powoli głową.
Boże, aż tyle?
Nugi: Eeeee....nie powiem o czym pomyślałem i nawet nie chcę wiedzieć co w tej chwili robisz, Stiles.
Stiles: Spadaj!
- Wyciągnę cię stąd. - obiecałem, patrząc w oczy Stefanowi - Wyciągnę was wszystkich. - dodałem, na co reszta chłopaków, znajdujących się na korytarzu, podniosła głowy i zobaczyłem w ich oczach coś, co dało mi siłę i determinację.
CZYTASZ
I Hear You (Teen Wolf Stiles) 11/13
Фанфик11 część opowiadania I Hate You Stiles wraz z przyjaciółmi uciekają z Domu Morderstw, ale nie wiedzą, że ściągnęli na siebie jeszcze większe zło. Murkoff, korporacja zajmująca się łapaniem istot nadprzyrodzonych, ludzi nadających się do eksperymentó...