XIII

779 91 57
                                    

Po wielu badaniach, medyk zaprowadził mnie do małego korytarzyka. Na ławkach pod ścianą siedzieli ludzie, ubrani tak jak ja. Musieli być to kolejni osobnicy Klasy D. Żaden z nich się nie odzywał. Nawet nie podnieśli głów, gdy wszedłem z medykiem na korytarzyk.

- Usiądź i poczekaj aż zawołam cię na badanie. - nakazał lekarz.

Przeszedłem na koniec niewielkiego korytarza i usiadłem na samym końcu, w kącie. Usłyszałem cichy płacz z boku. Spojrzałem na chłopaka koło mnie.
Znałem go.
Nawet bardzo dobrze.

- Co tu robisz? - spytałem, starając się ukryć mój szok.

- Zamienili mnie w wampira i chcą ulepszyć na hybrydę. Pytanie, co TY tu robisz, Stiles? - odpowiedział, pociągając cicho nosem, po czym po chwili spojrzał mi prosto w oczy.

- Sam nie wiem. Zostałem porwany. Nie wiem skąd wiedzieli o naszym stadzie. Chociaż się domyślam. - odparłem, myśląc o Alecu.

- Wojna nadal trwa? - zapytał, jego głos był bezbarwny, pozbawiony wszelkich emocji.

- Nie. Lucyferowi wkrótce się znudziło, a potem Bóg zaczął szaleć, ale Jemu też w końcu przeszło. - wyjaśniłem, zawachałem się przez chwilę, ale naprawdę musiałem to wiedzieć, nie dawało mi to spokoju - Co się z tobą działo, Stefan? - byłem ciekawy.

- Nie chciałem walczyć. Podobnie jak Dean. Ale Ojciec nie był dla mnie taki miłosierny jak dla niego. Stałem się człowiekiem, ale znalazłem się w Paryżu, nie w Beacon Hills. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, dokąd iść. Nie miałem nikogo. I do tego było mi zimno po raz pierwszy w życiu oraz odczuwałem głód. Jakoś przetrwałem. Poznałem bardzo miłego kolesia, Ricka. Dał mi pracę w sklepie. Starannie odkładałem pieniądze i gdy wreszcie miałem ich dostatecznie dużo na bilet...- urwał, po czym westchnął cicho - Miałem do was wrócić, ale nigdy mi się to nie udało. Dopadli mnie. - dokończył prawie szeptem.

 - dokończył prawie szeptem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Przykro mi. - powiedziałem, smutniejąc.

- Mam nadzieję, że ty miałeś lepsze życie od momentu w którym się ostatnio widzieliśmy. - oznajmił.

- Emm...t-tak. - skłamałem, nie chcąc bardziej załamywać Stefana.

Posłał mi ciepły uśmiech.

- To cieszę się. - odrzekł.

- Ile już tu jesteś? - zapytałem, zmieniając temat.

- Trzy miesiące. - odpowiedział.

Pokiwałem powoli głową.

Boże, aż tyle?

Nugi: Eeeee....nie powiem o czym pomyślałem i nawet nie chcę wiedzieć co w tej chwili robisz, Stiles.

Stiles: Spadaj!

- Wyciągnę cię stąd. - obiecałem, patrząc w oczy Stefanowi - Wyciągnę was wszystkich. - dodałem, na co reszta chłopaków, znajdujących się na korytarzu, podniosła głowy i zobaczyłem w ich oczach coś, co dało mi siłę i determinację.

I Hear You (Teen Wolf Stiles) 11/13Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz