15 dzień

664 47 8
                                    

*Hikari POV*

Patrzałam w ekran telefonu, wyczekując jakieś wiadomości od Daikiego. Choćby jednej. Ale nic nie przyszło. Nienawidzi mnie. Jestem głupia. Mogłam mu nic nie mówić.

-Hikari, nie martw się.-Seijuuro usiadł obok mojego łóżka.-Nawet dobrze się stało, tylkoby cię sranił, a wtedy...

-Nie wiem czy chce wiedzieć, co byś mu zrobił.-odwróciłam głowę na drugą stronę i patrzyłam przez okno.

Daiki, proszę, daj znać.

-Przyjdę do ciebie jutro.-potargał mi włosy i wyszedł.

Wzięłam telefon do ręki i popatrzyłam na niego z nadzieją, że Aomine napisał. Ale nic nie było. Naprawdę nie chce ze mną pisać. Naprawdę ma mnie w dupie.

Hikari: Naprawdę przepraszam.

Niestety, wiadomość nie została wysłana, ponieważ użytkownik tego numeru Cię zablokował.

Cholera jasna!

Rzuciłam telefonem o ścianę koło drzwi, w momencie gdy te się otworzyły.

-Wiem, że mnie nie lubisz, ale nie musisz rzucać we mnie swoją komórką, Hikaricchi.-zaśmiał się znajomy głos.

-Ryota.-uśmiechnęłam się do niego szeroko.

O dziwo, blondyn nie był sam. Był z jakimś chłopakiem, który miał ciemne włosy i niebieskie oczy, był dosyć wysoki i nawet przystojny.

-Wybaczcie, pielgrzymkę witam jutro.-prychnęłam.

-Ahh, gomene, Kasamatsu-senpai chciał cię poznać i musiałem go przyprowadzić.-wyjaśnił Ryota.

-Nie jestem kimś ważnym, żeby chcieć mnie poznać.-zmarszczyłam brwi.-To mój brat jest gwiazdą.

-Nie chodzi o twojego brata.-ten cały Kasamatsu był czerwony prawie jak moje włosy.-Po prostu chciałem cię poznać, ponieważ p..pięknie grasz na fortepianie.-odwrócił wzrok w drugą stronę.

-Ah... O to chodzi. Już nie gram, wybacz.-posłałam mu lekki uśmiech.-Nie mam dla kogo.-spojrzałam na okno, a potem wstałam, odczepiając kroplówkę.

-Co znaczy, że nie masz dla kogo, Hikaricchi?-dopytał Ryota.

-Znaczy to, że nie mam nikogo tak bliskiego memu sercu, bym mogła dla niego grać.

Zawsze grałam tylko i wyłącznie dla niego. Dla nikogo więcej. Tylko dla mojej matki przed śmiercią, potem się zamknęłam, aż w końcu poznałam go. Przystojnego, wysokiego, oryginalnego. Największe wrażenie zrobiły na mnie jego granatowe oczy, które miały ten sam kolor co włosy. Był moim przyjacielem do jego pierwszej klasy liceum, mojej trzeciej klasy gimnazjum, kiedy to pokłóciliśmy się. To było rok temu i od tamtego czasu unikam go jak ognia, nienawidziłam go. Starałam wymazać z pamięci, ale nie dałam rady. Wzięłam od Imayoshiego-senpaia jego numer, oraz poprosiłam o dyskrecję. Niestety, Momoi-senpai odkryła kim jestem, ale nie wydała mnie. Dlaczego udawalam? To proste. Ponieważ on mnie nienawidzi, nienawidził i będzie nienawidzić. Chciałam tylko trochę z nim czasu spędzić, chociażby przez smsy.

-Ryota, pożycz mi komórkę.-poprosiłam.

-Po co ci?-zapytał.

-Dowiesz się w swoim czasie.

SMS~ Aomine Daiki✉Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz