Pierwsza misja

166 20 3
                                    

Minęły już 3 dni odkąd zaprzyjazniłam się z Natsu. Szczerze trochę tego żałuję ponieważ on cały czas za mną chodzi. Do gildii, do sklepu a nawet do mojego domu. Tylko że nie wchodzi drzwiami ale przez okno! Czasami zastanawiam się czy on aby na pewno jest człowiekiem. Ale mniejsza z tym.
Dzisiaj kiedy przyszłam do gildii Natsu ze mną nie było. Ucieszył mnie ten fakt ponieważ miałam chwile spokoju. Długo tym spokojem nie mogłam się cieszyć ponieważ siadając usłyszałam głos Narsu. W tym momencie mogłabym skoczyć z mostu. Chcąc nie chcąc odwróciłam się w jego stronę z wymuszonym uśmiechem na twarzy.

-Lucy, Lucy. Mam dla nas misję! Zobacz ile płacą.
-Aye! (Krzyknął Happy)
-Pewnie jakieś grosz... UŁOOOOOOO!
To przecież 3 miliony!
-No mówiłem! I to za takie łatwe zadanie! Trzeba tylko... UŁOOOOOOO! Trzeba zabić. Ech nawet nie chcę mówić.
-No wydać na po patrzy ser Natsu. W każdym bądź razie wybrałam już misję dla jednej osoby. No to na razie. Idę zarobić trochę pieniędzy.
Pa.
-Hola, hola przecież powiedziałaś że dzisiaj idziemy razem na pierwszą misję którą ja wybiorę.
-No tak. To wybieraj,  ale nie może zajmować dużo czasu.
-Spoko. Już wybrałem. Zajmie ok. tydzień.
-Aż tyle! No dobra
-Ekstra. Aż się napaliłem!

Wyruszylismy następnego dnia na stacji kolejowej. Nienawidzę jeździć pojazdami bo mam chorobę lokomocyjną. Pociąg mieliśmy o 13:00.
Kiedy weszliśmy okazało się że nie tylko ja mam wstręt do pojazdów i chorobę lokomocyjną chyba tylko Kappy jej nie miał. Po 2 godz. wyszliśmy z pociągu.  Uratowani!!
Nasza misja polegała na złamaniu bandytów. Nagrodą było 400 000 klejnotów. Nawet spoko.

-Natsu. Ja idę na wschód a ty na zachód.

-Ok . widzimy się w tym miejscu o
18-tej.
-Dobra spoko.
-A ja?
-Ty Happy idziesz z Natsu
-A no tak. Dodra! Papa Lucy !
-Pa

Szłam uliczkami przez jakąś godzinę. Miałam szczęście ponieważ nie spotkałam tych bandytów. Mam nadzieje że tak dalej będzie bo jestem
słaba w magii. Co z tego że mam 10 złotych kluczy jak mogę otworzyć tylko jedną bramę, a nie dwie na raz.
Ciekawe czy Natsu ich spotkał.
Jest już 17:45. Lepiej żebym poszła.
Wracając zauważyłam jak jakiś pacan bije kobietę. Ktoś tu nie ma dobrego wychowania . Podeszłam i krzyknęłam

-Otwórzcie się bramo boka. Raurus! (Nie wiem czy dobrze napisałam)
- Muuuu! Jak zwykle piękne ciałko!
-Taurus zamieć go z powieszni ziemi.
-Już się robi!  Muuuu!

Po wszystkim Leo pomógł mi do przenieść. Na miejscu czekał już Natsu z ko. dziesięcioma bandytami.
On to jest silny.

-Dzięki Leo możesz już wracać.
-Zawsze do usług.
-To co Lucy. Idziemy odebrać nagrodę?
-Dobra. Idziemy!

Poszliśmy do zleceniodawcy i odebraliśmy nagrodę. Idąc do gildii Natsu mnie spytał

-Lucy!
-Hm
-Choćmy na misję klasy s!!
-Powaliło cię!  Jak będziesz magiem klasy s to pogadamy!

Kiedy to powiedziałam poszłam pędem do domy. Jak tak można! Pójść na pewną śmierć! Chce tak to będzie miał! Przecież ja wybieram następną misję. To będzie dla niego horror

Siema elo

Nie mam nic do powiedzenia, ale jak chcecie to zadawajcie pytania
W komentarzach.

Do zobaczenia.

Gdzie ty tam i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz