-Matteo?!-wykrzycza³am twoje imię mimo tego, że stałeś bardzo blisko mnie. Za blisko biorąc pod uwagę, że leżałam naga w wannie na szczêcie przykryta pian¹, ale ty zbytni się tym nie przejąłeś, bo stałeś w drzwiach od łazienki i gapiłeś się na mnie przez parę sekund, zanim zadałeś mi pytanie.
-Czy wszystko jest w porządku?-zadałeś mi to pytanie z taką troską w głosie i wyrazem twarzy, że przez chwile nawet uwierzyłam, że cię to obchodzi.
-Oprócz tego, że gapisz się na mnie, podczas kiedy ja leże naga w wannie to tak, wszystko jest w porządku - odpowiedziałam na co ty się speszyłeś i pochyliłeś głowę w dół tak ¿ebym nie mog³a zobaczyæ twojej twarzy, zupe³nie tak jakby próbowa³aby ukryæ swoje uczucia w tym monecie.
-J...a ja...poczekam na ciebie w pokoju -powiedziałeś to i od razu wyszedłeś tak jakbyś chciał uniknąć dalszej konfrontacji ze mną.
Ze świadomością tego, że czekasz na mnie w pokoju wyszłam z wanny i dokładnie wytarłam swoje ciało i założyłam szlafrok oraz ręcznik na włosy. Spojrzałam jeszcze raz w lustro i zacieśniam pasek na szlafroku.
Weszłam do pokoju i zobaczyłam jak stałeś przy moim biurku i trzymałe ramkę ze zdjęciem. Naszym zdjęciem, które zrobiłyśmy jak jeszcze byliśmy razem. Nie wiem dlaczego ci¹gle je tam mia³a.Odkrzyknęłam dość cicho, ale wystarczająco głośno, żebyś się przestraszył i upuścił ramkę z naszym zdjęciem, bij¹c szybkê która chroni³a po³yskuj¹cy papier od reszty wiata. Tak jak ty kiedy chroni³e mnie.
-Ambar ja...- pewnie próbowałeś mnie przeprosić za to, że upuściłeś nasze zdjęcie ale nie dałam ci dokończyć, bo chciałam jak najszybciej zakończyć tę rozmowę.
-Jak ty się w ogóle tu dostałeś, drzwi były zamknięte- mimo tego, że chciałam, żebyś już sobie poszedł to i tak zadałam to pytanie, bo mnie nie zwykle to ciekawiło.
-Poprosiłem Amandę, żeby mi otworzyła zapasowym kluczem- odpowiedziałeś na moje pytanie, podczas kiedy twoje oczy szczegółowo oglądały moje ręce a, szczególnie moje nadgarstki.
-Dlaczego?- ciągle byłam ciekawa, po co zadałeś sobie tyle trud.
-Bo się o ciebie martwiłem- wiedziałam, że nie mówiłeś mi całej prawdy więc posłałam ci spojrzenie któremu zawsze ulega³e i wypiewywa³e mi ca³¹ prawdê jak ma³y skowronek-Potem jak wyszłaś ze szkoły bałem się, że coś sobie zrobisz.
Bałeś się? Jeśli tak bardzo się o mnie bałeś to, czego, zamiast przyjść i zobaczyć co się ze mną dziej przesiedział cały dzień z Luną? Nic się nie zmieniło, od kiedy byliśmy parą.
-Trzeba było się o mnie martwić jak jeszcze byliśmy razem- nie żebyś jakoś specjalnie się mną przejmował jak jeszcze byliśmy parą.
-To, że z tobą zerwałem nie znaczy, że tak po prostu zniknęłaś z mojego życia. Ambar czy tego chcesz, czy nie to zawsze będziesz częścią mojego życia i zawsze będę się o ciebie martwić!- w tym momencie widziałam jak poirytowanie buduje się na twojej twarzy a twój głos staje się głośniejszy.
-Naprawdę? Moim zdaniem nigdy się mną nie przejmowałeś. Od kiedy pojawiła się... lepiej będzie, jeśli po prostu wyjdziesz Matteo- zaczęłam krzyczeć, ale w pewny moment przestałam. Ona. Sprawiała, że stawałam się bezsilna, kiedy tylko o niej pomyślałam.
-Ambar porozmawiaj ze mną-prosiłeś mnie wręcz błagałeś ale moja duma nie pozwalałam mi się zgodzić.
-Nie. Matteo wyjdź z mojego pokoju.-użyłam resztki siły, jakiej miałam, żeby wypowiedz to zdanie. Chciała się już rozpłakać, ale została przerwana.
Do mojego pokoju wesz³a Jazmi i Delfi.
-Ambar gotowa na nocowanko -radosny głos Jazmin rozniósł się po pokoju co sprawiło że obydwoje odwróciliśmy się w stronę drzwi.
- Jazmin - Delfi 'upomniała' Jazmin, zanim palnęłaby coś głupiego -Przeszkodziłyśmy wam w czymś?
-Nie. Matteo właśnie wychodził- wypowiedzia³am te s³owa próbuj¹c chocia¿ udawaæ siln¹ przed tob¹. Nie minê³y sekundy od tego kiedy wyszy³e a ³zy zaczê³y p³yn¹c po moich policzkach i raczej nie mia³a zamiaru przestaæ przez najbli¿sze kilka minut.Deli i Jaz podesz³y do mnie i zaczê³y siê mnie pytaæ co siê sta³o ale przesta³y kiedy zauwa¿y³y ¿e raczej im tego teraz nie powiem.
W sumie co mia³am im powiedzieæ? ¯e nie wiem co robiæ? ¯e znowu namiesza³e mi w g³owie?
*****
Angie xx
CZYTASZ
Good Enough x Ambar Smith
Fiksi PenggemarNigdy nie będę wystarczająco dobra dla ciebie ani dla nikogo innego. Książka pisana z perspektywy Ambar.