Rozdział 1.

1.9K 58 10
                                    

Roksana

Jak najszybciej się dało pojechałam do domu spakować sie. Wszytsko było by idealnie gdyby nie,to że musiałam pośliznąć się na lekko oblodzonych schodach. Teraz boli mnie noga i ręka, ja mam tylko nadzieję że nie mam nic złamanego. Obecnie siedzę na lotnisku i czekam na kolejną już dziś odprawę,która ma odbyć się za nie całe 10 minut.

Na szczęście cała odprawa obyła się bez zbędnych komplikacji. Obecnie siedzę na swoim miejscu. Niecałe 2 godziny i będę w Lublanie.

Magia czasu paprykowego pegaza

Lot minął mi dość szybko, no głównie na pisaniu z Ryśkiem. Tak, nie mam przyjaciół. No co ja poradzę 😿
*wyczujcie ten sarkazm xD*

Na potnisku ma odebrać mnie ktoś z kadry. Jestem ciekawa kto...

Aaaaa co jeśli to będzoe król wiatru Walterek Hoflerek we własnej osobie ?!

Nie no ja już mam coś z głową nie tak!

I jeszcze bardzo ważne pytanie, DLACZEGO JA KRZYCZĘ W MYŚLACH !?

Dobra nie ważne...

- Hej siostrzyczko !-wykrzyczał Richard

- No siemka Braciszku- zaśmiałam się

Choć bo już sie Andr... Chłopaki niecierpliwią- powiedział po czym wziął ode mnie walizkę. Po kilku ma minutach byliśmy w czarnym BMW Ryśka.

Po jakiś 20 minutach byliśmy w  wiosce skoczków.

Od razu ruszyliśmy do domku naszej kadry. Kiedy weszliśmy do środka oczy pozostałych kadrowiczów skierowały się na mnie. Zignorowałam to, zdjęłam kurtkę i buty po czym ruszyłam do salonu.

Nawet nie zdążyłam przekroczyć progu salonu a już można było usłyszeć ciche "Wow " i nie tylko...

-No Siemkaa Chłopaki- zaśmiałam się na widok ich min. Wyglądały one podobnie do min chłopaków z one direction z piosenki "Best Song Ever"

(Jakby ktoś nie wiedział o co chodzi to w mediach piosenka)

-No heej- pierwszy odezwał się chyba najbardziej normalny z kadry czyli Severin

-Elo...no Rysiek ty mówiłeś nam, że ona jest piękna ale, że aż tak to kurwa nie wiedziałem- wypalił nagle Król fioletowych krów i hotek, Andreas Wellinger.

Wszyscy jak to usłyszeli to wybuchli śkiechem.

Jedno jest pewne:

To bedzie ciężki i dłuugi dzień...

Magia czasu koperkowego jednorożca

Chłopaki wyszli na trening a mi kazali zaczekać na nich. Wyszli jakieś 2 godziny temu więc nieglugo powinni wracać. Ja za to w tym czasie zrobiłam kolacjie i zaczęłam oglądać
"NCIS Los Angles" był odcinek o zakopywaniu żywcem ludzi... Nie powiem ale ciekawy był z resztą jak wszystkie.

Nagle drzwi do domku niespodziewanie się otwarły a w nich stanęli chłopcy pogrążeni w rozmowie.

- Czyje te kanapki ?- spytał Stephan
- Deklu 3 talerze kanapek ona sama miałaby zjeść?- wybuchł śmiechem Karl , no coś słabo mnie znasz. Ej. Ej. Ej. Ty mnie wcale nie znasz.

Kanapki zniknęły w oka mgnieniu.
Nagle obok mnie usiadł Andreas a teraz uwaga uwaga... Mój nie doszły chłopak.
- Zmieniłaś się- powedział a jego ręka wyłądowała na moim ramieniu. Od razu strąciłam ją i jeszcze bardziej skupiłam się na filmie. Było to trudne,gdyż,ponieważ,bo, Wellinger rozbierał mnoe wzrokiem.

Zakład o Miłość || Andreas Wellinger ||✅✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz