Ada bez siły leżała w łóżku, szczęśliwa po wizycie przyjaciół i spędzonym z nimi czasie. Nie wiedziała, jak jej się to udało, ale nigdy jeszcze nie spaprała swoich urodzin. Nawet śmietana nie miała odwagi się zważyć, balony flaczały dopiero po wyjściu ostatniego gościa, a ona sama wyglądała do końca olśniewająco, nie skalana żadną plamą.
Ostatkiem sił odczytała życzenia urodzinowe od chłopaków z zespołu. Pomimo zmęczenia, usta same wykrzywiły się w uśmiechu.
Daniel przesłał jej życzenia...
Westchnęła w rozmarzeniu. Obok w kuli na stoliku nocnym zabulgotał wypuszczony przez złotą rybkę bąbelek powietrza.
- Ach, Ronnie! - westchnęła ponownie. - Ile bym dała, żebyś naprawdę mógł spełnić moje trzy marzenia. - Zamilkła na moment. - Chciałabym, żeby Daniel zerwał z tapeciarą. Chciałabym móc oddać mu swoje serce i być najszczęśliwszą osobą na świecie. Żeby kochał mnie na zabój, a moje życie było bajką. Gdyby tylko Anna zniknęła...
*
Zdjęcie pochodzi z instagrama wokalisty zespołu Rootzmans.
YOU ARE READING
The Rootz
FanfictionZamknij oczy, pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki... Czy uwierzysz w moc jednego urodzinowego życzenia i spełniającą marzenia złotą rybkę? * Tekst może zawierać wulgaryzmy i sceny erotyczne (jednak nie ma w nim ostrych seksów). Pisane z myślą o zes...