Wstałam z samego rana. Poszłam do łazienki i się rozebrałam. Postanowiłam, że pójdę pod prysznic. Na całe moje ciało nałożyłam mój ulubiony żel a włosy pokrył szampon o cudownym zapachu. Aż zrobiłam się głodna. Kiedy wszystko z siebie zmyłam, wyszłam spod prysznica. Zrobiło mi się zimno, więc owinęłam ręcznikiem moje ciało.
Spojrzałam do lusterka. Blada cera, długie ciemne włosy, niebieskie oczy, duże usta. Niby ludzie mówią, że jestem ładna, ale najgorsze, że sama nie podobam się sobie.
Rozczesałam włosy i podsuszyłam je. Ubrałam krótkie ogrodniczki i biały T-shirt. Na razie nie będę się malować.
Wyszłam z łazienki i zajrzałam do Emily. Słodko spała. Postanowiłam zrobić jej dzisiaj naleśniki, a nawet całą górę. Cały dzień mamy spędzić razem. Pójdziemy na zakupy, do kina, do maca. Będzie super, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Kiedy kończyłam smażyć ostatniego placka, do kuchni weszła Em. Była ubrana w ogrodniczki, które były podobne do moich!
- Cześć Em.- przywitałam się z siostrą, a potem zauważyłam te spodenki i parsknęłam śmiechem! Jakim cudem ubrałyśmy się tak samo?
- Hejka. Co robisz?- zapytała.
- Śniadanko. Siadaj do stołu.- powiedziałam po czym postawiłam przed dziewczynką stertę naleśników i syrop klonowy.- To co, idziemy dzisiaj do tego kina?
- Zapomniałam ci powiedzieć. Jestem umówiona.
- Co? Jak? Gdzie? Z kim?- poleciałam z wieloma pytaniami.- Masz chłopaka?
- Jak będziesz tak dalej się wypytywać, to ci nie powiem.- odparła i wsadziła całkiem duży kęs do ust. Zrobiłam minkę słodkiego szczeniaczka, a ona prawie się udławiła.- No dobra. Wczoraj do mojej klasy doszedł nowy chłopak i zaprosił mnie do siebie. Przyleciał z Londynu.Zabrało mi oddech. Nie mogę słyszeć, o tym durnym Londynie! Przypomina mi o moim przyjacielu, wsparciu. Wyprowadził się tam 11 lat temu. Nie mam z nim kontaktu.
- No dobra. Odprowadzę cię do niego i zapoznam się z rodzicami. Muszę wiedzieć z kim się zadajesz, szczególnie jak może być to coś większego.
- Serio?!- wydała odgłos zażenowania a ja spojrzałam na nią tak jakoś surowo.- No dobra! Spokojnie. Chodź na TVPrzeszłyśmy do salonu i włączyłyśmy telewizor. Po jakimś czasie ja oglądałam jakiś nudny serial a Em poszła umyć naczynia i przygotować się do wyjścia.
Po stwierdzeniu, że serial do niczego się nie nadaje poszłam do mojego pokoju i zasiadłam przed toaletką. Szybki, lekki make-up i mogę pokazać się światu.
Emily podała mi adres domu i ruszyłyśmy w drogę. Na miejscu obie stwierdziłyśmy, że to nie jest żaden dom, tylko jakaś wielka willa. Na prawdę, zapiera dech.
Zadzwoniłyśmy do drzwi a te otworzył jakiś chłopak w wieku Em. Przedstawił się jako Lukas. Weszłyśmy do środka a ten zawołał starszego brata i sam poszedł z Em gdzieś do ogrodu.
Siedziałam sama w salonie i w sumie nie wiedziałam co mam robić. Usłyszałam huk na schodach, poszłam sprawdzić, co się stało.
Przed nimi siedział chłopak i masował plecy. Zachichotałam na ten widok, a ten dopiero się zorientował, że ktoś go widzi. Spojrzał na mnie, a jego oczy zrobiły się ogromne.
Ja już gdzieś widziałam te oczy. W głowie skanuję wszystkie osoby, które znam.
-Cze...Cześć Mia- wydukał a mi serce zamarło. Przypomniałam sobie...
YOU ARE READING
Znowu ty?
Teen FictionMia jest zadowoloną z życia dziewczyną. Skończyła studia i rozpoczęła karierę. Wszystko jej się układa, ale przecież życie jest kruche. Musi być pewną siebie, zaradną i samodzielną młodą kobietą. Ale może jednak powinna skorzystać z czyjejś pomocy?